Wpis z mikrobloga

Jedną z zasad, którą kieruje się funkcjonariusz policji jest własne bezpieczeństwo. Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, gdzie policjant zostawia w spokoju szarpiącego się i nie słuchającego się poleceń ćpuna. Taka osoba jest najzwyczajniej w świecie niebezpieczna. Szkoda, żeby taki ktoś pod wpływem zaatakował jakiegoś dzieciaka lub postrzelił kogoś z powodu zaniku świadomości. Ba! Co gdyby śmiertelnie uderzył policjanta?

Czy George Floyd w ogóle mógł posunąć się do śmiertelnego ataku na policjanta lub ucieczki? Oczywiście, że tak. I tak też trzeba zakładać w takiej sytuacji. Nie tylko dla własnego bezpieczeństwa, ale i dla bezpieczeństwa ogółu. Ucieczka przestępcy groziła o wiele większym niebezpieczeństwem za sprawą niedopilnowania swoich obowiązków przez policjanta.

Nie ukrywajmy - mniejszy kwik byłby, gdyby to Policjant zginął. Ale na pewno nie z mojej strony. Ogromna odpowiedzialność spoczywała na barkach Pana Funkcjonariusza.
#usa #swiat
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Hitmonlee: leżąc na brzuchu ze skutymi za plecami rękoma miałby uderzyć śmiertelnie policjanta? zanim (o ile) by się podniósł to policjant miałby wystarczająco dużo czasu aby zareagować i do tego nie dopuścić. policjant przekroczył swoje uprawnienia i pójdzie za to siedzieć. Floyd nie był święty, ale nie zasługiwał na to by umrzeć od kolana policjanta.
  • Odpowiedz
@Hitmonlee: 5 minut trzymał kolano na szyji Floyda, po tym czasie stracił przytomność. Mimo tego że nie stanowił już żadnego zagrożenia, policjant i tak przez jeszcze prawie 4 minuty dusił go kolanem i odmówił udzielenia pierwszej pomocy, mimo tego że było widać że umiera. Do tego był skuty i otoczony przez innych policjantów. Bardzo dobrze że pójdzie siedzieć
  • Odpowiedz
Trzeba jak najskuteczniej unieruchomić przestępcę/podejrzenego w celu zminimalizowania jakichkolwiek sytuacji. Nawet sytuacji losowych. Cokolwiek negatywnego by się stało, wszystko byłoby na odpowiedzialność policjanta. Nawet prosta rzecz - co gdyby udawał?
Po drugie, był naćpany, mógł zrobić krzywdę nawet sam sobie...
@Areooo51: @fsfdjf:
  • Odpowiedz
@Hitmonlee: jest wiele innych taktyk unieruchamiających podejrzanego, które są skuteczne i nie kończą się śmiercią. w momencie kiedy kogoś zatrzymujesz to ta osoba jest pod twoją opieką i zadaniem policjanta jest zapewnienie bezpieczeństwa i sobie i osobie zatrzymanej. sprawdzenie pulsu i zareagowanie w momencie kiedy zatrzymany przestaje się ruszać to obowiązek policjanta, a on nie zrobił niczego. jak już wspomniałam - wyrok jak najbadziej sprawiedliwy.
  • Odpowiedz
@fsfdjf: Oczywiście, masz rację. Nie mówię przecież, że to była jedyna słuszna i jedyna skuteczna praktyka unieszkodliwienia. Jednak to policjant wybrał taką mając w swoich rękach bezpieczeństwo społeczeństwa i sekundy na reakcję. Fajnie się teraz analizuje każdy ruch, jednak to nie my mamy przed sobą niebezpiecznego zwierzaka działającego pod wpływem instynktu.
Użycie słowa "zwierzak" miało na celu tylko porównanie nieświadomego ćpuna do drapieżnika walczącego o swoje życie. Posunie się do
  • Odpowiedz
@Hitmonlee: no właśnie. wybrał taką metodę i powinien odpowiedzieć za konsekwencje swoich wyborów. szczególnie wtedy kiedy przez ten wybór ginie osoba, która jest pod jego „opieką”. w momencie kiedy zatrzymany jest skuty na ziemi prawdopodobieństwo jakiegoś agresywnego ataku spada. poza tym, miał wokół siebie wsparcie innych policjantów. nie wspomnę już o wszystkich udokumentowanych przypadkach o nadużywanie siły zanim wydarzyła się cała sytuacja z Floydem.
  • Odpowiedz
@fsfdjf: Wybrał taką metodę, ponieważ był w niebezpieczeństwie i miał pod opieką oszalałego bandytę. Na pewno nie powinien być ukarany za nieumyślne spowodowanie śmierci. To, że wybór nie był najbardziej odpowiedni, nie oznacza od razu, że był zły.
  • Odpowiedz
@Hitmonlee: nie wiem jak ty, ale oglądając filmik z jego duszenia nie wyglądał na oszalałego, a wręcz przeciwnie - przerażonego tym co się dzieje. stąd te błagania aby policjant przestał. poza tym, jak już wspomniałam wyżej - Chauvin nie był sam. miał wokół siebie innych policjantów, a zatrzymany był już skuty w pozycji na brzuchu w której prawdopodobieństwo na poważny atak jest bardzo niskie. o tym, że nieprzytomny bez pulsu
  • Odpowiedz
@fsfdjf: Nie wyglądał na oszalałego? Go naćpanego musieli za nogi wyciągać z radiowozu! A i oczywiście, że nie wysłuchali błagań, skoro główny bohater od początku, nawet siedząc w radiowozie, wykrzykiwał słynne "I can't breathe". No po takim czasie dziwne, gdyby go jeszcze nie ignorowali.
Policjant zrobił to, co zrobił. Postanowił unieruchomić niesłuchającego się poleceń przestępcę w taki, a nie inny sposób. Poprawny. Ci ludzie są przeszkoleni, wiedzą bardzo dobrze jak
  • Odpowiedz