Wpis z mikrobloga

Dzień dobry. Wielu z nas ćwiczy w domu, mamy swoje ławeczki, hantelki etc. Dobry sprzęt, jak wiadomo, jest drogi, sama dobra sztanga może kosztować ponad tys. zł. a gdzie tam jeszcze obciążenie żeliwne, stojaki i ławeczka.
Dlatego wpadłem na taki fajny pomysł. Wynająłbym jakieś duże pomieszczenie, wziął niewielki kredyt w banku i kupiłbym jako tako, dobrej jakości sprzęt do sportów siłowych. Jakby mi zostało trochę funduszy, to dokupiłbym jeszcze jakieś bieżnie i maszyny. Cały sprzęt udostępniłbym innym ludziom, pobierając przy tym niewielką opłatę np. w formie karnetu miesięcznego. Wyliczyłem, że jeśli na sprzęt i pomieszczenie wydałbym 100 tys. zł. to przy stu karnetach miesięcznie po 100 zł. każdy, wszystko zwróciłoby mi się po 10 miesiącach, pozostaje jeszcze koszt utrzymania obiektu, wiadomo czynsz, serwis sprzętu, ładna pani na recepcji. Nawet jeśli to wszystko zwróciłoby mi się po 2 latach to i tak uważam, że warto.
I teraz pytanie: Czy w Polsce prowadzenie takiego biznesu jest legalne? Wydaje mi się, że tak, ale niektórzy mówią, że to kraj z gówna i dykty, więc wolę się upewnić.
Dzięki za odpowiedzi, narazie, całuski :* , pa!
#mikrokoksy #silownia #pytaniedoeksperta
  • 10
@matiimakaka: tak serio bez beki, jeśli znasz odpowiednią ilość osób (prawilne mordy co się nie rozprują), to rób na lewo. Robisz wall rig na 5 stanowisk, 5 ławek, 5 sztang ze 3 wyciągi, brama, set hantli, tona obciążenia i kameralna siłownia jest. Umawiasz się z prawilnymi mordami na 50-100zł za wstęp na miesiąc, ustalacie sobie zasady dżentelmeńsko i sposoby wprowadzania nowych z polecenia. Jak się ten cyrk kończy to sprzedajesz sprzęt