Wpis z mikrobloga

Mój zegar biologiczny jest ustawiony w ten sposób że zawsze sram rano w pracy. Wczoraj nie żałowałem sobie przysmaków i coś zaczęło naciskać na odbyt chwilę po przerwie około 12stej. Dodam tylko że ostatnio stosuję przedtreningówkę z zawartością kreatyny a wcześniejsze doświadczenia z tym środkiem sprawiły że mam świadomość o większym zapotrzebowaniu na wodę,co za tym idzie często latam do kibla. Żeby nikt nie pomyślał że biegam co chwilę trzepać kapucyna albo mam problemy z siurkiem, zrobiłem sobie dziś challenge że nie pójdę więcej do kibla. Pod koniec zmiany parcie na kiche było tak silne że stałem się mocno poddenerwowany i pobudzony, dzięki czemu wykonałem chyba 200% godzinnej normy. Wsiadając do samochodu poczułem sporą ulgę bo nawet gdybym się skasztanił to już nikt by nie zobaczył, ale był to błąd w myśleniu bo takie rozluźnienie spowodowało większy nacisk stolca. Mówię Wam sranie po takim challengu to chyba lepsze niż seks. Jaki z tego morał? Każdego dnia trzeba stawiać sobie cele, tak by każdego dnia stawać się lepszym. Po takim treningu kupa już nigdy mnie nie zaskoczy.
#przemysleniazdupy #silnawola #ruchampsajaksra #p0lka
  • Odpowiedz