Wpis z mikrobloga

Sam mam olbrzymi problem z alkoholem, mitingi AA, spotkania w poradni, tabletki itd. - wszystko ze średnim skutkiem. Ale to co sie dzieje od piatku u mnie pod blokiem to juz jest naprawde ludzki dramat. Mianowicie w ostatni piatek pod blokiem pojawiło sie auto, a w nim ok 50 letni pan. Na samym poczatku myślałem ze gosciu przyjechał do kogoś i niestety go nie zastał wiec oczekuje w aucie, chociaz kołdra w aucie była już wtedy podejrzana, tak czy inaczej nie było tematu. Nastepnego dnia z ciekawosci patrze przez okno, auto nadal zaparkowane, a w nim nadal facet siedzi przykryty kołdra, wtedy kolejna myśl, że pewnie stara go pogoniła bo zachlał, wiec pewnie przetrzezwieje i wroci na kwadrat. Swieta - niedziela, poniedziałek facet nadal siedzi w aucie - co do #!$%@?. Pomyślałem ze cos trzeba zrobic bo facet sie wykonczy w tym aucie, przez caly czas nie widzialem zeby wyszedl z niego chociaz raz. Zadzwoniłem na straż miejska, żeby rozeznali temat, przyjechali po jakims czasie #!$%@? facetowi mandat za stanie na trawniku i na dowidzenia powiedzieli zeby przestał chlac. Podczas interwencji widzialem ze straz miejska ma problem z dogadaniem sie, oraz to ze facet nie byl wstanie wyjsc z auta. Interwencja nie okazala sie pomocna. Widzac jaki ludzki dramat odgrywa sie na moich oczach, wczoraj wieczorem zrobiłem, mu herbate, podgrzalem zupe, zrobilem kilka kanapek i postanowiłem mu to zaniesc. Otworzylem auto, smrod uryny niesamowity, alkoholu nie wyczułem, w aucie poza kołdra w byly jeszcze jakies pudła. Sam facet na moje oko na menela nie wygladał, ostrzyzony, ogolony twarz w normalnym kolorze nie opuchnieta. Z typem niestety brak kontaktu, na kazde pytanie odpowiadał "przeprasza", nie ważne o co bym pytał. Nie wiem co moge zrobić wiecej. Pewnie czesc z Was pomyśli, zebym najpierw pomogl sobie, a pozniej innym, ale czuje, ze jak czegos nie zrobie to facet zejdzie w tym aucie. Macie jakies pomysly co mozna zrobic wiecej ?
#alkoholizm
  • 12
@D1STR0Y: @andrzejsztacheta Zgodnie z Waszymi sugestiami zadzwoniłem na policje. Interewencja nie wiele rózniła sie od tej straży miejskiej - przyjechali, spisali, cos tam pogadali. Od przyjazdu policji typek jesdnak zaczyna sie ogarniać, wczoraj pierwszy raz wyszedl z auta, ledwo chodzi. Dzis go też widziałem poza autem, chód mu sie poprawił i wrocił do auta z bułkami. Zaszczane koldry widziałem w smietniku, siedzi teraz w samej kurtce. REasumujac zaczyna sie ogarniac, ale
@myszon1410, @D1STR0Y, @andrzejsztacheta, @jaceks653 Od momentu wezwania policji facet zaczal sie ogarniac. Coraz czesciej zaczal wychodzic z auta, widziałem go z jakims pieczywwem, kefirem itd Nie szczał juz pod siebie tylko do kubeczka, co niestety miałem okazje widziec kilka razy. Tak czy inaczej auto we wtorek z rana znikneło, facet prawdopodobnie odjechał, jakie beda jego dalsze losy kto to wie.