Aktywne Wpisy
mirko_anonim +21
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy istnieją jakieś różowe którym imponują czuli, delikatni faceci? xDD
Niestety odziedziczyłem jakieś damskie geny ale też kobiece środowisko miało na mnie wpływ. Nie kipie testosteronem, nie lubię agresji, nerwowych sytuacji. Lubię romantyczne rzeczy, delikatne czułości xD Przykładowo teraz mamy święta to lubię takie klimaty jak przystrajanie domu, jakieś świeczki zapachowe i chciałbym mieć kogoś z kim oglądałbym seriale pod kocem z kubkiem herbaty albo chodzilibyśmy oboje w świątecznych
Czy istnieją jakieś różowe którym imponują czuli, delikatni faceci? xDD
Niestety odziedziczyłem jakieś damskie geny ale też kobiece środowisko miało na mnie wpływ. Nie kipie testosteronem, nie lubię agresji, nerwowych sytuacji. Lubię romantyczne rzeczy, delikatne czułości xD Przykładowo teraz mamy święta to lubię takie klimaty jak przystrajanie domu, jakieś świeczki zapachowe i chciałbym mieć kogoś z kim oglądałbym seriale pod kocem z kubkiem herbaty albo chodzilibyśmy oboje w świątecznych
marek2092 +994
Dziś mija równo miesiąc od kiedy przybyliśmy do Indonezji. Mieliśmy 5 nocy kwarantanny w Jakarcie, a potem prosto na Bali.
Bali to duża wyspa, ale można wydzielić kilka głównych stref, które pozwolą we wszystkim się łatwo połapać:
Denpasar – stolica Bali i miasto, które w sumie kompletnie niczego nie przypomina i w sumie nie wiadomo nawet kiedy się zaczyna. Ekspaci raczej tam nie mieszkają chyba, że pracują w jakichś firmach.
Zachodnie wybrzeże:
Kuta – określane jako „centrum turystyczne”.
Canggu – mekka ekspatów. Przyjęło się, że jest to idealne miejsce dla ekspatów, bo z jednej strony dobrze rozwinięte, a z drugiej cichsze i tańsze niż Seminyak, ale czy tak jest naprawdę to nie wiem, bo po pierwsze jest pandemia, a po drugie jeśli gdzieś jest dużo ekspatów, to ceny idą w górę.
Legian/Seminyak – coś pomiędzy Kutą, a Canggu. Podobno najbardziej high-endowe miejsce i najdroższe.
Z Kuty do Seminyak jest według google maps 5.5 km, więc tak naprawdę chyba ciężko odnaleźć jakieś większe różnice, a z Seminyak do Canggu 6km.
Południowa odnoga wyspy to typowe spokojne miejsca wakacyjne dla rodzin z dziećmi i ludzi chcących ciszy i spokoju.
Jest jeszcze Ubud – miasto na północ od Denpasar, w zasadzie po środku dżungli, dla miłośników natury i eco freaków. Tam też znajduje się chyba najwięcej ładnych rzeczy do zobaczenia.
Na pierwsze dni wynajęliśmy sobie wille-kawalerkę w takim kompleksie willi w dzielnicy Seminyak. Ceny oszalały, więc dostaliśmy naprawdę ładną miejscówkę za mega dobrą cenę. „Osiedle” jest strzeżone, bardzo dobrze zlokalizowane i było czysto, więc byliśmy zadowoleni. Zobaczyliśmy, że mają również większe ville, basen, salon, sypialnia i postanowiliśmy ponegocjować cenę na wynajem długoterminowy. Normalnie te ville wynajmowane są miesięcznie za 18 milionów rupii (4850 zł), teraz podobno stoją po 15 mln, a nam udało się ją wynegocjować za 12 milionów (3200 zł). W cenę wliczona jest woda pitna, sprzątanie 2x w tygodniu, prąd i woda.
Jeszcze co do willi na Bali – wszędzie w Azji płd-wsch jest przywiązywana bardzo duża uwaga do uszczelnienia pomieszczeń przed robactwem, wilgocią i ciepłem, a na Bali domy są w połowie otwarte xD Salon i kuchnia jedynie zadaszone to standard, łazienka też zwykle półotwarta. I znaleźć tutaj wille, żeby była zamknięta to trzeba się naprawdę wysilić, a gdy standard robi się luksusem, to trzeba przygotować się na płacenie więcej. Udało nam się mega z tą willą, bo ma wszystko zamknięte, ale i tak salon jest średnio uszczelniony, więc wchodzi trochę ciepła, ale o dziwo, nie mamy żadnych robaków.
Ale za to mamy telewizor w kiblu elo.
Zapraszam do obserwowania mojego tagu #baliwpjoterze oraz pierdół na Insta
#podroze #podrozujzwykopem #indonezja #azja #emigracja #emigrujzwykopem #bali i #feuernabali pod osoby zainteresowane Bali
@Daurita:
@piotrek39: Widać w Indonezji mają luźniejsze podejście :P Przez pierwsze 5 dni nawet nie można było wyjść z pokoju. Po 5 dniach i wyniku pierwszego testu na Covid (oprócz tego przed 72h przed wylotem) można było wyjść z pokoju na 45 minut dziennie do strefy relaksacyjnej hotelu. Po drugim teście 12 dnia można było wyjść na siłownie.
@piotrek39: Właściwie to w Tajlandii nie ma "nakazu" noszenia maseczek i nie dostaniesz mandatu jeśli nie będziesz nosił. Po prostu ludzie wiedzą, że żyją w społeczności, czują się jej częścią i wiedzą, że są częściowo za tę społeczność odpowiedzialni. Może trochę górnolotne #!$%@?, ale podoba mi się to ich granie w jednej drużynie.
Trochę inna mentalność - w Europie i USA bardziej liczy się "Ja i czy mi
@piotrek39: Widziałem, że na Bali to duży problem. Czytałem, że wynika bardziej z braku wiedzy i przyzwyczajenia do tego, że jedzenie przeważnie sprzedawane było zawsze w papierowych gazetach albo liściach, które po wyrzuceniu z czasem magicznie znikały :) Gdy wprowadzili plastik, to myśleli, że mogą z nim robić to samo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W Tajlandii od