Aktywne Wpisy
jacekparowka +532
Zaczynamy kolejny tydzień nowoczesnego niewolnictwa czyli pracy na etacie, dlatego wszystkim tyrającym na kogoś przypominam zasady zachowania zdrowia psychicznego w k0łchozach:
1. Żadnych własnych inicjatyw, robić tylko to co ktoś wam każe
2. Zero starania się przy jakichkolwiek zadaniach, robić byle jak
3. Udawać że się coś robi w jak największym możliwym wymiarze czasowym i w tym czasie nie robić nic związanego z r0botą
A wszystkim cuckoldzikom starającym się w r0bocie ponad absolutne minimum przypominam, że wasz szef zarabia na was 10x więcej niż wam płaci (pic rel), a jak mu zacznie gorzej iść to was wywali bez mrugnięcia okiem, nieważne jak się staraliście
1. Żadnych własnych inicjatyw, robić tylko to co ktoś wam każe
2. Zero starania się przy jakichkolwiek zadaniach, robić byle jak
3. Udawać że się coś robi w jak największym możliwym wymiarze czasowym i w tym czasie nie robić nic związanego z r0botą
A wszystkim cuckoldzikom starającym się w r0bocie ponad absolutne minimum przypominam, że wasz szef zarabia na was 10x więcej niż wam płaci (pic rel), a jak mu zacznie gorzej iść to was wywali bez mrugnięcia okiem, nieważne jak się staraliście
juda-goldbergstein +484
Dlaczego używanie narzędzi myjących i czyszczących wielokrotnego użytku nie ma sensu
Doszedłem do wniosku, że wszelkiego rodzaju firmy sprzątające, produkujące sprzęt do sprzątania, szpitale placówki oświatowe czy sklepy nie potrafią w należyty sposób dbać o higienę. Gdyby było inaczej nie było by chociażby zakażeń wewnątrzszpitalnych, a ludzie nie zarażali by się aż tak często od siebie. Problem w tym, że problem jest znacznie większy, bo ludzie we własnych mieszkaniach również nie umieją zachować należytej higieny i czystości używając wielokrotnie tych samych ścierek, gąbek do mycia naczyń, które wręcz zaczynają cuchnąć po pewnym czasie. Wystarczy, że poleżą mokre z resztkami jedzenia i płynem do naczyń. Mycie czy płukanie nic tu nie pomoże. Tego po prostu już nie da się wyczyścić.
Brud, wirusy, bakterie, grzyby, i wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia płynne i stałe wnikają w strukturę chłonnych włókien, pory gąbek, a nawet szczeliny szczotek, w których mocowane jest włosie. To sprawia, że nie można ich nigdy wypłukać czy domyć do czysta, tak aby wyglądały jak nowe, dopiero co kupione. W zasadzie każde pomieszczenie w mieszkaniu należało by myć jednorazowymi mopami lub ściereczkami wykonanymi z włókien celulozowych, tak aby gdy się zabrudzą ich już nie płukać. Wiadra są zbędne, służą za rezerwuar wszelkiego rodzaju drobnoustrojów i zanieczyszczeń. Zmienianie wody oraz detergenty i płyny do dezynfekcji nie rozwiązują tego problemu, bo mimo wszystko brud nadal rozciąga się brudną szczotką, gąbką, czy brudnym mopem. Chemik w laboratorium po umyciu naczynia wodą z płynem do naczyń dokładnie je płucze, a następnie zamiast wody kranowej używa wody destylowanej po to aby po jej odparowaniu na ściankach naczynia nie zostały resztki soli rozpuszczonych w wodze kranowej. Dlatego do mycia szyb, a nawet blach samochodów używa się wody oczyszczonej z tych soli. Taka woda nie kwitnie, nie psuje się i nie zaczyna śmierdzieć po pewnym czasie, bo nie ma w niej odpowiednich warunków do namnażania się jakichkolwiek mikroorganizmów. Tak samo myje się szyby czy okna stosując detergent rozpuszczony w wodzie demineralizowanej, który po odparowaniu nie zostawia śladów na szybach. Myjąc szyby wodą kranową nie da się uzyskać wystarczającej czystości. Poza tym mycie okien nie wymaga żadnych gum do ściągania wody czy gąbek do rozprowadzania po ich powierzchni płynu. Ja stosuję zasady podobne do chemika w laboratorium myjąc okna czy sprzątając mieszkanie i to działa. Rozcieńczam brud podobnie jak chemik rozcieńcza resztkę wody kranowej pozostałą w naczyniu wodą demineralizowaną czym zmniejsza ilość soli rozpuszczonych w tej wodzie, a po kilkukrotnym wypłukaniu butelki ilość pozostałych soli jest praktycznie niezauważalna i nie wpływa na umieszczaną w butelce substancję chemiczną. W życiu codziennym ma to również bardzo duże znaczenie. Tylko higiena na właściwym poziomie pozwala nam zachować dobre zdrowie i cieszyć się życiem. Choroby to również koszty i straty, więc nie warto ryzykować własnym zdrowiem, a niekiedy nawet życiem oszczędzając na higienie. Łatwiej jest zapobiegać roznoszeniu zarazków niż leczyć chorych dlatego należy stosować płyn w spryskiwaczu i jednorazowe ścierki, które później należy zebrać do woreczka i wyrzucić. Najtańszym rozwiązaniem są jednorazowe ściereczki bawełniane oraz kuchenne ręczniki papierowe. Ręczniki kuchenne do mycia podłóg się nie nadają, świetnie sprawdzają się w kuchni to wycierania blatów, mycia naczyń do mycia luster, kafelków w kuchni i łazience, a nawet zlewu czy muszli klozetowej. Do mycia podłóg najbardziej najbardziej optymalne wydają się jednorazowe ściereczki bawełniane i gąbki celulozowe. Materiały syntetyczne trudno się rozkładają, co jest niekorzystne dla środowiska. Większość detergentów łatwo ulega biodegradacji, dlatego ten sposób dbania o higienę wydaj mi się najlepszy. Po pierwsze należy się zabezpieczyć. Wszelkie prace należy wykonywać w jednorazowych rękawiczkach gumowych. Do prac ze spryskiwaczem najlepiej jest użyć dodatkowo maseczki. Robiłem testy z octem i pomyciu okien czy luster z dodatkiem octu ubrania pachniały octem, więc wszelkiego rodzaju detergenty czy środki zapachowe lub konserwujące czy barwniki znajdujące się np. w składzie płynów do szyb mogą być przez nas wdychane. W skrajnych przypadkach te dodatki mogą doprowadzić (u alergików) do wstrząsu anafilaktycznego, a nawet śmierci przez uduszenie. Nie każdy musi wiedzieć, że jest na coś uczulony więc warto o to zadbać. Rękawiczki chronią dłonie przed wszelkiego rodzaju chemikaliami ale i przed brudem, często po myciu bardzo brudnych rzeczy nie można dobyć rąk. Skóra po wytarciu moczu może pachnieć moczem nawet przez dobę, we wszystkich zgięciach, porach i załamaniach mogą gromadzić się brud i zarazki. To samo tyczy się paznokci, które później ciężko domyć. Rękawiczki nie są już takie ekologiczne, tak samo jak maseczki z tworzyw sztucznych ale jest to ochrona podstawowa, która w mojej ocenie jest niezbędna. Rękawiczki również należy dość często zmieniać, aby nie roznosić brudu i zarazków pozostałego na ich powierzchni. Nie wyobrażam sobie sytuacji żeby w tych samych rękawiczkach myć muszlę klozetową, a później lustro i umywalkę, a następnie wycierać drzwi i klamki. Personel sprzątający często nie ma z tym żadnego problemu, zwłaszcza gdy stosuje rękawice wielokrotnego użytku. Jednorazowe aż tyle nie wytrzymują, przez co wymuszają ich wymianę, przynajmniej co jakiś czas.
Prawidłowe posprzątanie łazienki czy umycie podłogi to bardzo trudne i odpowiedzialne zadanie. Pozornie jest to praca niewymagająca ponadprzeciętnych zdolności intelektualnych. Oczywiście można to robić automatycznie ale trzeba się tego nauczyć i dokładnie przemyśleć konsekwencje wszystkich podejmowanych przez siebie działań. Mycie i sprzątanie to również ryzyko, bo można się czymś niechcący zarazić. Przede wszystkim trzeba myśleć nad tym co się robi i postępować wedle ściśle określonych procedur aby nie narażać siebie i użytkowników sprzątanych pomieszczeń.
Postaram się krótko opisać procedurę mycia okien. Jest ona oparta na doświadczeniach i przemyśleniach, więc wynika z praktyki. Przede wszystkim trzeba zadbać o maseczkę i rękawiczki ochronne. Okna należy myć dokładnie w środku razem z ramą. Trzeba pamiętać o dokładnym umyciu okien z zewnątrz i na zewnątrz. W tym celu należy stosować jedną parę rękawiczek do mycia okien wewnątrz, gdzie okna są czystsze i drugą na zewnątrz (od ulicy, gdzie okna są brudne). Ja przygotowałem własną mieszankę do pierwszego mycia, którą rozpyliłem na czyszczone przez siebie powierzchnie ale równie dobrze można użyć zwykłego płynu do szyb z dodatkiem 10% alkoholu (np. izopropanolu).
Pierwsze mycie szyby za pomocą roztworu octu spirytusowego (10%) zmieszanego z wodą demineralizowaną w proporcjach 1:1 (co daje 5% roztwór octu spirytusowego w wodzie) z płynem do naczyń (około 5% wagowo, można uznać, że 1 L wody z octem to 1000 g, gęstość płynu do naczyń i jego wydajność może się różnić więc możliwe, że będzie potrzebna zmiana proporcji aby poprawić nieco właściwości płynu myjącego). Płyn rozpyla się na ramę okienną i szybę rozcierając go i ścierając przy pomocy ręczników papierowych. Ręczniki papierowe należy zbierać np. do woreczka foliowego, który można zawiązać po skończonej pracy i wyrzucić. Następnie wykonuje się drugie mycie przy użyciu płynu do szyb, osobno myjąc ramę okienną i szybę, tak aby nie rozmazywać brudu po szybie. Ręczniki papierowe czy jak kto woli ściereczki służą do jednokrotnego użycia. Zbierają brud, rozcieńczając go w pewnym sensie, bo za każdym razem zmniejszają jego ilość na szybie i ramie okna. Płyn należy dokładnie kolistymi ruchami rozetrzeć po szybie a następnie zebrać suchymi ręcznikami tak aby uzyskać czystą powierzchnię bez smug i zabrudzeń. Gdyby jednak zostały jakieś zabrudzenia można je doczyścić stosując izopropanol wysokiej czystości i czyste ręczniki papierowe. W ten sposób można umyć okna dokładniej niż przy pomocy wielorazowej gąbki i gumy do zbierania brudnego płynu do szyb. W mieszkaniach ten sposób mycie jest niepraktyczny ponieważ brudna woda skapuje na podłogę lub parapet gdy zbiera się ją z szyby przy pomocy gumy. Standardowe okna PVC lub aluminiowe mają metalowe części znajdujące się wewnątrz okna, należy je regularnie czyścić (odtłuszczać) i smarować np. olejem łańcuchowym aby zmniejszyć ścieranie się elementów metalowych. Uszczelki aby rama się do nich nie kleiła również można posmarować olejem naniesionym na ręcznik papierowy. Należy uważnie nasmarować wszystkie ruchome elementy na dole, u góry i od strony klamki minimum raz na pół roku. Dodatkowo powinno się co jakiś czas smarować zawiasy okienne, tak aby okna otwierały się płynnie. Jest to szczególnie istotne jeśli okna skrzypią w trakcie uchylania. Mechanizmy zamykające okna powinny chodzić płynnie i bez oporów. Czasami może być to wina regulacji, ale to już wykracza poza temat.
Wracając do sedna sprawy, tylko częsta zmiana elementów wyjących, bezpośrednio zbierających brud z powierzchni czyszczonych umożliwia zachowanie należytej czystości. W innym raze brud się rozcieńcza i rozsmarowuje po powierzchniach, nie usuwając go nigdy w całości, takie działania są pozorowane i bezsensowne, bo nie są w stanie zagwarantować należytej higieny. Zużytym, wręcz czarnym od brudu mopem nie można domyć podłogi w należyty sposób, a płukanie go w wodzie nawet z dodatkiem detergentu czy środka dezynfekującego niewiele pomaga. Wizualnie może jest czyściej ale część zarazków pozostaje na czyszczonych powierzchniach. Nie należy również używać tych samych mopów, mioteł i wiader do sprzątania łazienek, ubikacji i korytarzy, ale to i tak nie ma większego znaczenia, bo samo wielokrotne używanie tych samych narzędzi myjących stwarza ryzyko roznoszenia zarazków i rozmazuje brud zamiast go usunąć na dobre. Obecnie stosowane metody są niehigieniczne i stwarzają ryzyko przenoszenia zarazków. Aby temu zapobiec należy stosować jednorazowe ściereczki, które wyrzuca się po zabrudzeniu. Powierzchnię umytą tą ściereczką należy umyć jeszcze raz ściereczką czystą. Należy również pamiętać o regularnej zmianie rękawiczek gumowe oraz dezynfekcji. Nie należy również dotykać brudnymi rękawiczkami czystych przedmiotów, np. przestawiać ich. Wtedy można zdezynfekować rękawiczki lub je zmienić w zależności od tego jakie prace się wykonuje. Zwłaszcza w łazienkach i toaletach należy dodatkowo przeprowadzać dezynfekcję, więc myje się nie dwa ale nawet 3 razy jeśli jest taka potrzeba. Tylko w ten sposób utrzymane pomieszczenia są higienicznie czyste, a korzystanie z nich nie niesie za sobą ryzyka infekcji. Sprzątać należy dokładnie i regularnie, nawet kilkukrotnie myjąc mocno zabrudzone powierzchnie. Powierzchnię można uznać za umytą prawidłowo jeżeli po wytarciu jej czystą ściereczką nie zostają na niej żadne ślady. Należy również pamiętać o regularnej zmianie ubrań roboczych, a w warunkach domowych nie należy sprzątać w tych samych ubraniach, w których się chodzi na co dzień po domu lub należy je po sprzątaniu wyprać.
Jeżeli masz takie rozkminy Mirku, to ja bym się zastanawiała nad rozpoznaniem w kierunku nerwicy- natręctw.
Wyobraź sobie, że
W branży gastronomicznej też pracują tacy ludzie. Sam byłem