Aktywne Wpisy

Teuvo +66
prawdopodobnie właśnie rozpoczyna się moja saga jedzenia tostów na każdy posiłek dnia przez kolejne pół roku

ShadyTalezz +6
Dokładnie tak samo jak na zachodzie libki, które skrajną prawicę wyzywały od ekstremistów, faszystów, szurów itp. potem idą z nimi do łóżka - w tym wypadku na piwko. Bardzo mocno się wahałem czy iść na drugą turę i obrzydzeniem oddać głos na Rafała ale zostaję w domu - jeśli ktoś nazywa kogoś faszystą a potem pije z nim p--o to albo kłamał i wcale tej osoby za faszystę nie uznawał albo z
źródło: GrQseC1XAAE4IjK
Pobierz




Człowiek, który sprzedał akcje… samego siebie
Dwanaście lat temu Mike Merrill znajdował się na rozdrożu ścieżki zawodowej. Tak więc 30-latek zrobił to, co zrobiłby każdy inny ambitny przedsiębiorca: podzielił samego siebie na 100 tys. akcji wartych 1$ każda i pozwolił ludziom w Internecie kupić udziały w jego życiu.
Do 2017 roku sprzedał 11 823 akcje dla 805 inwestorów na całym świecie.
Ci akcjonariusze – z których większość to osoby zupełnie mu obce – uzyskują prawo głosu przy każdej ważnej decyzji Merrilla: jak długo powinien spać danej nocy, z kim powinien umówić się na randkę, czy powinien poddać się wazektomii.
Mężczyzna wypuszcza udziały tylko i wyłącznie w małych partiach i pozwala rynkowi określić jego wartość. W ciągu 9 lat jedna akcja Mike’a Merrilla wahała się od 99 centów do 18 dolarów, w zależności od popytu. Niektórzy początkujący inwestorzy (w tym jego własny brat) postanowili sprzedać swoje udziały zarabiając przy tym duże kwoty – inni pozostają w tym projekcie na dłuższy czas.
W zamian za sprzedaż swoich akcji, Merrill otrzymuje własną “osobistą radę nadzorczą”, która tłumi jego niezdecydowanie.
WIĘCEJ: http://ciekawscy.com/czlowiek-ktory-sprzedal-akcje-samego-siebie/
#ciekawostki #biznes #pieniadze #gielda #ekonomia #gruparatowaniapoziomu
źródło: comment_16169568102QIoQSKuEwZ80S89uzXCk4.jpg
PobierzTakie Simsy IRL, kieruj życiem swojego człowieka tak żeby zmaksymalizować majątek jaki zbuduje za życia a co za tym idzie swoją wypłatę
Były różne głosy na ten temat - były głosy że całość jest fakiem, gość wrzucał zmyślone pytania lub też prawdziwe ale i tak decydował niezależnie od "głosów". Inni twierdzili że autor, miał w każdym momencie większość akcji. Jeszcze inni uważali że gość zarobił krocie na trolowaniu, a
@mario-zdk: No tak ale tu trzeba balansować ryzyko - co nam się bardziej opłaca, zabić go teraz (i potencjalnie odpowiadać za zabójstwo) czy pozwolić żyć i mieć nadzieję że zarobi kolejną kasę?
Wątpliwe co prawda czy w takim układzie pożył by długo na emeryturze ale powiedzmy że to ryzyko transakcji
@gatineau: to bardzo rozsądny pomysł. Dzięki temu rynek finansowy by regulował i wspierał rynek edukacyjny. Pożyczkodawcom opłacałoby się wspierać najbystrzejszych ucznów, kierować ich na najbardziej przyszłościowe kierunki i wspierać w rozwoju po drodze.
Studia bez przyszłości by nie miały wsparcia - i dobrze.
Ludzie bez potencjału do
@mario-zdk: w sumie właśnie sobie uświadomiłem że "sprzedaż spadku w zamian za kasę" już istnieje!
I nazywa się to "odwrócona hipoteka" - bank wypłaca ci kasę lub dożywotnia rentę w zamian za to że przejmie twoja nieruchomość po śmierci - to niemal dokładnie to samo tylko zamiast emisji
@KEjAf: już teraz jest takie coś - kredyt na studia. Jeśli skończy się w top 5% najlepszych absolwentów - kredyt spłaca państwo. Jeśli nie, trzeba spłacić samemu. Jeśli się wybierze dobre studia to spłaci się to bardzo szybko.
A nikt nie sprawdza na co się wydaje ten
W tym o czym pisałem i o czym pisał @gatineau chodzi o to żeby to była inwestycja w człowieka która bezpośrednio się zwraca kredytodawcy, a stopa zwrotu jest zależna od zarobków tego człowieka.
Kluczowo: place ci za edukację w zamian
raz bierze na pierwsze 2 lata gdy w sumie niewiele o nim wiadomo więc leci standardową stawką powiedzmy 5% zarobków przez 20 lat czy ile tam rynek ustali że takie finansowanie jest warte. Plus kredytodawca zobowiąże się że da drugą transzę, również za 5% ale student
@Harnas294: a swoją drogą to trzeba uważać z takim programem, bo co to znaczy najlepszych absolwentów?
To powinien ocenić przede wszystkim rynek - dając najlepszemu absolwentowi dobrze płatną pracę. A to już wystarczająca motywacja do tego żeby się przyłożyć, po co jakieś dodatkowe motywacje od państwa? Najlepsi absolwenci i tak dostaną pracę w super firmach za super pieniądze i sobie
W szczególności na przykład czytałem kiedyś że znacznie lepiej niż dawać dużą nagrodę za duże osiągnięcia (np. stypendium za wysoką średnią) jest dawać małą nagrodę za małe kroki (np. płacić po parę złotych za każdą przeczytaną stronę z podręcznika, każde
@KEjAf: USA mówi potrzymaj mi p--o :)
Polecam cały podcast Planet Money, mieli na ten temat odcinek jakiś czas
Ale
A z tym drugim się w pełni zgadzam. Dziecko nie ma za bardzo zdolności (faktycznej i prawnej) decydowania o czymkolwiek ani zawierania