Wpis z mikrobloga

Planuje w przyszłym roku wziąć 2 miesiące urlopu i wykorzystać ten czas na dorobienie sobie za granicą. Z tego co wiem to agencje zabierają jakąś tam część z wypłaty co czyni taką pracę mniej opłacalną. Kierunki jakie mam zamiar obrać to Niemcy/Holandia. Znam język angielski na poziomie komunikatywnym, więc z tym nie było by problemu. W Polsce pracuję jako telemonter(telekomunikacja, spawanie światłowodów itd.), a uprawnienia na wózki to też nie będzie problem. Jednak domyślam się, że na okres 2 miesięcy to w grę wchodzi raczej jakaś praca sezonowa lub na produkcji. Zarobkowo to celował bym na odkładaniu 1500-2000 euro miesięcznie. Tak, tak wiem. Nie da się tyle odłożyć bo przecież trzeba z czegoś żyć. W moim przypadku jedynym wydatkiem miało by być zakwaterowanie, które fajnie jak by zapewniał pracodawca. Nie pije, nie palę, nie jaram, a jedzenia trochę bym wziął z Polski, a resztę kupował będę budżetowo za części wypłaty z PL.

Tutaj pytanie do zaprawionych już w boju. W jakie stanowisko byście celowali? Jak to wszystko załatwić żeby uniknąć potencjalnych problemów?

Dodatkowo zaznaczam, że mogę spokojnie pracować od poniedziałku do soboty po 10-12 godzin dziennie. Może to być nawet praca zmianowa lub nocki. W końcu chcę pojechać zarabiać, a nie odpoczywać i balować.

Może jest ktoś, kto tak jeździ sobie dorobić i szuka normalnych osób do wspólnego zakwaterowania oraz dojazdu. Znając naszych wspaniałych rodaków za granicą to jednak strach pojechać do randomowych ludzi, którzy mogą okazać sie straszną patolą i recydywą.

#emigracja #holandia #niemcy #emigrujzwykopem
  • 15
  • Odpowiedz
@Szukam_loszki: Masz na myśli, że kwota zaoszczędzonych pieniędzy jest uzależniona od zapotrzebowania na nadgodziny? Opłaca się jechać przez agencję? Wiadomo, że największym problemem będzie zakwaterowanie. Pracodawcy w Holandii mają w większości jakieś swoje domki/pokoje czy raczej koniecznym jest załatwienie tego na własną rękę ?
  • Odpowiedz
@CasualMirek: Tak, zdarzy sie ze nie bedzie wyrabiał nawet 40 godzin tygodniowo, w zależności od zapotrzebowania. Agencja zakwaterowanie załatwia. Jak by ci sie udało załatwić robotę bez agencji to właśnie byś musiał się pewnie dobrze nakombinować żeby coś wynająć.
  • Odpowiedz
@CasualMirek: Miras celuj w to, co robisz w Polsce nawet jak nie kąsasz języka. Zarobisz jako tak zwany Facharbeiter (pracownik wykwalifikowany) normalną stawkę a nie minimum pracując przez pośrednika na wózku u Hansa na magazynie
  • Odpowiedz
@PiotrFr: Nie ma problemu :D Jak napisałem we wpisie to chce jechać zarabiać, a nie odpoczywać. Tylko istotną kwestią jest czy będzie możliwość wypracowania tyłu godzin.

@hans85: Tylko czy ktoś będzie chciał na 2 miesiące takiego pracownika? Mogę spokojnie spawać światłowody i pewnie jest to dobrze płatne, ale to też ktoś by musiał mnie chcieć wziąć do jakiejś inwestycji dużej gdzie by było bez przerwy spawanie przez taki długi okres.
  • Odpowiedz
@CasualMirek: juz tyle nie odlozysz za gownoprace w holandii, bo masz rezydencje podatkowa w polsce, wiec od 1 stycznia 2021 bedziesz placic podatek wg skali polskiej. W ktory prog wpadniesz przy dochodach z pl + nl? Powodzenia.
  • Odpowiedz
@CasualMirek: 1500,2000e to bd bardzo dobrze jak zarobisz a co dopiero odłożyć. Wystarczy że zamiast 40h na tydzień bd miał 20 (całkowita norma w agencjach) i zarobisz jakieś 100,150e na tydzień po odliczeniu ubezpieczenia i mieszkania( około 120e na tydzień). Kolejna sprawa to kwestia podwójnego opodatkowania twojej pracy w nl i w pl. Wg mnie więcej zarobisz robiąc nadgodziny w pl.
  • Odpowiedz
@taju: Pracował bym tam tylko 2 miesiące i łącznie z zarobkami w pl nawet przy dobrych wiatrach nie przekroczę 85k. Jestem świadom tego podatku, ale rozliczenie się z tego to już inna kwestia i tutaj chodzi mi wyłącznie o same wynagrodzenie.

@Ziomek420: Jak bym zarobił 2000e to prawie tyle samo bym odłożył. Pod warunkiem, że zakwaterowanie było by już zagwarantowane. Nałogów nie mam a żywność sobie załatwię w ramach wypłaty
  • Odpowiedz
@CasualMirek: Nie zapominaj o tym, że jako pracownik agencji jesteś poniekąd tym najgorszym sortem, którego mogą wysłać akurat tam, gdzie będzie zapotrzebowanie. Często jest tak, że agencje „zatrudniają” więcej pracowników niż maja wakatów do obsadzenia. Na Twoim miejscu dałbym sobie spokoj z takim wyjazdem. Za sam dojazd, wyżywienie itp już Ci wyjdzie kilka stówek euro.
  • Odpowiedz
@CasualMirek: Czesto szukają do prac w polach/sadach i tam jest przez krótki okres tyle roboty do wyrobienia, że i w niedzielę trzeba tyrać. Poszukaj na zbiory gruszek/jablek/kwiatków.
  • Odpowiedz