Wpis z mikrobloga

Jakieś 10 lat temu jak zaczynalem pierwszą #praca aby dorobic na studia jeden ze starych pracowników powiedział mi że w pracy nie ma przyjazni. Prędzej czy później jakiś ferment wyjdzie. Ja głupi gowniarz puściłem to mimo uszu, myśląc ze to jakies boomerskie gadanie i ja młody otwarty zakumpluje się napewno.
Dziś #wykopplus30club, 3cia robota w życiu i pewnie z 60 wspolpracownikow. Nagapiłem się na tyle scenariuszy, sam miałem kilka i dochodzę do tego samego wniosku.
Ludzie spędzający ze sobą tyle czasu, często mający wiecej pracy lub utrudnioną pracę przez niekometencje/lenistwo lub poprostu błąd innych prędzej czy później sie pokłócą.
#pytanie do Was. Jak Wy to widzicie? Da się zaprzyjaznicbz ludzmi z roboty? Da sie w wyjatkowych przypadkach? Czy najlepsze nastawienie to przyjść, robić swoje i nie angażować sie w pracę?
#pracbaza
  • 18
@Nielubiemusztardy: w mojej poprzedniej pracy miałam świetny zespół, zarówno pod względem stricte pracy (wszyscy mogliśmy na siebie liczyć, praca była równo podzielona), tak i poza biurem., do dzisiaj mamy kontakt i życzyłabym sobie kiedyś pracować w tak zgranym zespole

w obecnej pracy- nope, niby jest ok, ale robię swoje i spadam, gdyby to była moja pierwsza praca to bym się zraziła strasznie

także odpowiadając na twoje pytanie- tak jest to możliwe,
@Nielubiemusztardy: Mocno zakolegowałem się z jednym gościem, który wpadł w podobne bagienko co ja, czyli pracę z której staraliśmy się jak najszybciej uciec. Mamy podobne poglądy, szybko złapaliśmy kontakt. Spoiwem były bez wątpienia frustracje związane z bardzo idiotycznie prowadzoną firmą w której byliśmy. Udało mi się z niej wykręcić pl pół roku, on uciekł miesiąc później
Rok mija i nadal czasami się zdzwonimy i poheheszkujemy. Mieszka niedaleko, także może jak trochę
@Nielubiemusztardy: pracuję w kilkuosobowej firmie przewozowej, pamiętam że ciężko było mi się wyłgać z jakiejś tam nasiadówy w pubie i chyba tylko mnie nie było
wykręciłem się że u dziewczyny byłem cały weekend (co było prawdą), ale tak naprawdę to kurde, ja nie czuję z tymi ludźmi jakiejś głębszej więzi, ten kontakt jaki tam mam kończy się z chwilą wyjazdu w trasę
ja na przykład wychodzę z założenia że dobra robota
@Nielubiemusztardy: tylko 2 lata (korpo)

pomijajac mój przykład, to mój niebieski też ma kilku znajomych z poprzedniej pracy (pracowali kilka lat razem) i do dziś się przyjaźnią i spotykaja

no ale tak jak wcześniej pisałam, z ludźmi z którymi obecnie pracuje nie ma możliwości żebym spotykała się po pracy, nie mamy o czym gadac, moje podejście do pracy jest inne niż tamtych itp
@numb027: myślę, ze istotny jest czas jaki sie przepracowało z konkretnymi ludzmi.
Podczas jedej z moich prac firma mocno sie rozbudowała i w pewnym momencie 3x zwiększyła zatrudnienie. Duzo nowych ludzi, super atmosfera, spotkania integracyjne i ogolna bajka. Po 2-3 latach praktycznie nie było osoby ktora nie miala z kims otwartego konfliktu. Większość sytuacji obserwowałem z boku.
Jednego kumpla dobrego też poznałem w pierwszej robocie. Razem pracowalismy ze 2 lata i
@Pangia: z tego co piszesz to kontakt masz mocno ograniczony. Wyobraź sobie ze stoisz z tymi ludźmi 8 godzin dziennie 5x w tygodniu. Z jednej strony mozna miec szybko kogos dość. Z drugiej mozna kogos lepiej poznac i okaze sie ze jest calkiem spoko
@Nielubiemusztardy: no ja się do takiej roboty po prostu nie nadaję
jak różowa mi czasem opowiada o tym jakie cyrki ma u siebie to czasami ją po prostu stopuję z tymi opowieściami bo mnie ogarnia jakieś nie wiem, zażenowanie lekkie chyba
jeden drugiemu dupę obrabia za plecami, czasami to oficjalnie przy wszystkich się będą wytykać palcami, drą na siebie mordy, #!$%@? małpy w zoo się lepiej zachowują
Jak Wy to widzicie? Da się zaprzyjaznicbz ludzmi z roboty? Da sie w wyjatkowych przypadkach?


@Nielubiemusztardy: da się zaprzyjaźnić. W robocie właśnie poznałem ludzi, z którymi do teraz jestem blisko, którzy bardzo mi pomogli i wspierali. Byliśmy jak rodzina i bardzo ciężko mi było stamtąd odchodzić. Wszystko zależy od sytuacji i ludzi, ale zdecydowanie można poznać przyjaciół w tyrce. Jest wtedy super, bo nie czujesz, że pracujesz ( ͡° ͜
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Nielubiemusztardy: matka mi zawsze mówiła, że w pracy można mieć tylko znajomych. Więc staram się nikomu nie wchodzić w drogę i jak na razie na różnych działach mnie lubią. Przyjaźni nie ma, mam może ze 2 osoby z którymi pewnie bym mogła i chciała mieć głębszą znajomość. Mogę pogadać na poważniejsze tematy niż o dupie maryni i wiem że nie rozpaplają niczego po całym zakładzie i ode mnie mogą liczyć na