Wpis z mikrobloga

@ETM97200
@Nordri w Żaganiu cena obiadu w przedszkolu to 5pln dziennie, w żłobku 4,5. Mają swoje kuchnie.
I mówimy o placówkach miejskich, gdzie jest własną kuchnia, zespół kucharek i intendentka.

Dla porównania żłobek prywatny, bez zwojej kuchni, zamawiając tylko obiady i śniadania z jakiegoś cateringu to było w zeszłym roku 3,5 dziennie ¯_(ツ)_/¯
@FisioX: catering od prywaciarzy to syf na koniec.

Jadlem :( a wlasciwie wpychalem do ust jak najszybciej jak szczur. Nad klawiatura w biurze. Przychodzi pani z wozkiem na komputery, na nim reklamowki z steropianowymi pudelkami placisz jak w dzisiejszym PKSie zamiast pokazac tylko bilet kupiony w kasie i żrejta. Zwykle w stresie, a jak torche salatki upadlo to w giga stresie.

W szkolach jesli zlikwiduja kuchnie, to i zlikwiduja stolowke.
@FisioX: No właśnie u nas w szkole jest kuchnia, są panie kucharki i pan Robert, który tym wszystkim zawiaduje. Gotują na miejscu, a nie że gotowy catering przyjeżdża do szkoły. Szkoła podstawowa, publiczna.

Ogólnie dzieci nie narzekają, obiady smaczne. Jak czytam ich tygodniowe menu, to kurcze, sama bym takie obiadki podjadła :D
Jedynym minusem (poza ceną) jest to, że nie mogę zapłacić przelewem jak człowiek, tylko zawsze gotówka, a ilość opłat