Jak wygląda pomoc z zaburzeniami psychicznymi poza Polską? No więc zarys. Studiuje w #uk, jeszcze będąc w Polsce korzystałam z pomocy psychiatry, po wyjeździe przestałam brać leki ale było okay. Do czasu, w tamtym roku przed samą koroną poszłam do departamentu well being na kompusie(wielki budynek z recepcją na górze pokoje do terapii). Już na drugi dzień spotkałam się z Georgem, były tylko dwa spotkania, bo lockdown wszedł, a nie chciałam kontynuować przez telefon czy zooma.
Styczeń 2021, Ciężko na sercu więc wysyłam mail do wspomnianego departamentu, za dwa dni dzwoni George, wiem że pewnie czytał notatki ale zachowuje się jakby mnie pamiętał, zbiera kilka zgód pyta o samopoczucie, będę z nim rozmawiać co środę, kontaktuje mnie też z Josie.
Kobieta, która po pierwszej rozmowie pomogła mi z załatwieniem tych samych leków co w PL od GP, a także z ciągnąca się miesiącami sprawą kredytu studenckiego.
Od tego czasu mimo, że przestałam z nimi rozmawiać, bo czuję się przytłoczona końcem roku akademickiego, co 2-3 dni dostaje mail z pytaniem o to jak się czuje "please if you can let me know if you are safe", z propozycjami dodatkowej pomocy na uczelni czy w życiu prywatnym. To jest niesamowite jaką świadomość tutaj mają ludzie co do szkodliwości wszelkich zaburzeń.
Nie spotkałam kompetentnego psychologa w Polsce, jedna w poradni przypisanej do mojej szkoły kiedyś mi powiedziała, że inni mają gorzej i sobie wymyślam...
@MallaCzarna kompleksowe podejście. U nas muszą przejść jeszcze ze 2 pokolenia zanim podejscie leczenia kablem od prodiża zostanie wyparte z metodyki ¯_(ツ)_/¯
@MallaCzarna: No ale chyba każdy potwierdzi, o ile ktoś korzystał, że w Wielkiej Brytanii musisz się przebić przez te GPowskie rygle. Medycyna specjalistyczna w UK stoi na naprawdę wysokim poziomie - są terminy, owszem nie na już (chyba, że naprawdę poważna sprawa), ale do miesiąca czasu dostaniesz się do lekarza specjalisty.
Ludzie psioczą na GP, gdzie w dużej części są to jakieś pachoły z dupy. Mam to szczęście, że moim GP
@elementyzaskoczenia: @promateosz: Bardziej mi tu chodziło o podejście szkół i instytucji z nimi związanych. Wiadomo, że człowiek młody bliżej ma do pedagoga czy psychologa szkolnego/uczelnianego niż do profesjonalistów. Pisząc pedagog czuje żenade... Tak to wygląda w Polsce.
Myślę że kluczem jest rozpoznanie w jak wielki chorobach stres jest czynnikiem.
@MallaCzarna co zauwazylam to ze w uk problemy psychiczne nie sa tematem tabu i powodem do wstydu. Ksiazeta William i Harry przewodza jednej fundacji charytatywnej pomagajacej ludziom z problemami mentalnymi. Szkoly i miejsca pracy maja obowiazek "duty of care" wiec musza okazac pomoc, inaczej moga miec problemy np. sprawa w sadzie
No więc zarys. Studiuje w #uk, jeszcze będąc w Polsce korzystałam z pomocy psychiatry, po wyjeździe przestałam brać leki ale było okay. Do czasu, w tamtym roku przed samą koroną poszłam do departamentu well being na kompusie(wielki budynek z recepcją na górze pokoje do terapii). Już na drugi dzień spotkałam się z Georgem, były tylko dwa spotkania, bo lockdown wszedł, a nie chciałam kontynuować przez telefon czy zooma.
Styczeń 2021, Ciężko na sercu więc wysyłam mail do wspomnianego departamentu, za dwa dni dzwoni George, wiem że pewnie czytał notatki ale zachowuje się jakby mnie pamiętał, zbiera kilka zgód pyta o samopoczucie, będę z nim rozmawiać co środę, kontaktuje mnie też z Josie.
Kobieta, która po pierwszej rozmowie pomogła mi z załatwieniem tych samych leków co w PL od GP, a także z ciągnąca się miesiącami sprawą kredytu studenckiego.
Od tego czasu mimo, że przestałam z nimi rozmawiać, bo czuję się przytłoczona końcem roku akademickiego, co 2-3 dni dostaje mail z pytaniem o to jak się czuje "please if you can let me know if you are safe", z propozycjami dodatkowej pomocy na uczelni czy w życiu prywatnym.
To jest niesamowite jaką świadomość tutaj mają ludzie co do szkodliwości wszelkich zaburzeń.
Nie spotkałam kompetentnego psychologa w Polsce, jedna w poradni przypisanej do mojej szkoły kiedyś mi powiedziała, że inni mają gorzej i sobie wymyślam...
#psychologia #psycholog #studbaza #studia #depresja trochę #feels
Ludzie psioczą na GP, gdzie w dużej części są to jakieś pachoły z dupy. Mam to szczęście, że moim GP
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Myślę że kluczem jest rozpoznanie w jak wielki chorobach stres jest czynnikiem.
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora