Wpis z mikrobloga

#blackpill podkreśla, że kobiety patrzą bardziej na wygląd niż faceci
#redpill tłumaczy dlaczego kobiety wchodzą z tobą w relacje

Moim zdaniem to bardzo cenna wiedza, ale problem jest taki, że jak łykniesz te pigułki to raczej ciężko ci będzie żyć w normalnej rzeczywistości.

Widzisz kobiety po 30, które nagle robią sobie dzieci i znajdują męża. Wcześniej pomyślałbyś pewnie miłość, teraz wiesz, że laska się wyszalała i szuka spermodawcy bo chce bobo. Rozumiesz, że to relacja transakcyjna i jak baba dostanie to co chce to skończy się okres promo a facet będzie raczej w nieszczęśliwym związku. Jak mówisz o tym głośno to budzisz kontrowersje bo całe twoje otoczenie to bluepill. Czasami wywołujesz agresje swoimi stwierdzeniami i nie ma się co dziwić bo każdy chce wierzyć, że jest kochany bezwarunkowo.

Widzisz kobiety po 20, które szaleją, imprezują i tak dalej. Gadają o niezależności, wolności i tak dalej, ale rozumiesz, że tu chodzi o ich seksualny imperatyw. Gdy mówisz, że powinny się szanować bo to wpływa pozytywnie na trwałość przyszłych relacji to wywołujesz znowu agresję. Gdy nie chcesz przechodzonej dziewczyny to znowu wywołujesz agresję otoczenia.

Widzisz kolegów większość sama albo w nieszczęśliwych związkach, którzy mówią, że nie wszystkie kobiety takie są. Może nie wszystkie, ale skoro tak myślą to dlaczego często ich życie uczuciowe to pasmo porażek? Może się samookłamują nie wiem.

Pytanie które redpill i blackpill zadaje fundamentalnie brzmi; czy warto być w związkach. Powiedzmy, że jesteś chadem i masz dużo seksu, spoko, ale to tylko dlatego, że masz zarąbisty wygląd, te laski cię wcale nie lubią, tylko je podniecasz. A co się stanie jak zachorujesz i przestaniesz być seksi? Jesteś betabankomatem i skończy ci się kasa, przestajesz lasce usługiwać, sam potrzebujesz pomocy. Co się dzieje?

Obecna transakcyjna rzeczywistość jest mocno darwinistyczna. Gdy spełniasz swoje role w związku/pracy/życiu to jest dobrze (przeważnie) ale jak pojawiają się grube problemy to zostajesz sam. Czasami pomaga rodzina, czasami obcy. Coraz rzadziej bliscy.

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 20
Moim zdaniem to bardzo cenna wiedza, ale problem jest taki, że jak łykniesz te pigułki to raczej ciężko ci będzie żyć w normalnej rzeczywistości.


@x134xvb: No i? Taka jest cena wiedzy jak uzmysłowisz sobie ze boga nie ma to też może ci się ciężej żyć niż człowiekowi który wierzy że jego życie jest w rękach Jezusa.
@x134xvb: Zasadniczo to wszystko prawda, ale wydaje mi się, że ludzie są w stanie się z tego wyzwolić. Sam zawdzięczam mojej dziewczynie opiekowanie się mną kilka miesięcy po tym jak poważnie złamałem nogę. Tyle ciepła, opieki, którą wtedy otrzymałem scementowało moje uczucie do niej. Nie jestem chadem i za biedny jestem na bankomat.

@Niski_Manlet: Ludzie to zwierzęta, chyba, że są prowadzeni przez Chrystusa, który sam z siebie [przez niezasłużoną łaskę]
Pobierz Uriel12 - @x134xvb: Zasadniczo to wszystko prawda, ale wydaje mi się, że ludzie są w ...
źródło: comment_1616324674CXNAbdV3otDKPNZKV4Zc5P.jpg
@Uriel12: Złamanie nogi xD Trochę zgniłem bez obrazy.

Miałem chorą dziewczynę, tak, że w sumie ona żyła na tak zwanym ukradzionym czasie. Musiała brać stos leków by żyć i raczej szansa, że dożyje starości jest niewielka.

Kiedyś się jej zapytałem czy gdybym ja był tak chory jak ona to czy by ze mną była, ona powiedziała, że nie xD Później to tłumaczyła tym, że dwójka tak chorych osób nie mogłaby ze
@x134xvb:

Współczuję. Wiem co to depresja i apatia i nie życzę nikomu. Musiałem się sam wygrzebać bo rodzina jedyne co miała do powiedzenia to "wyjdź do ludzi, nie przesadzaj". Pomógł psycholog, ale chyba najbardziej pomogło odkrywanie radości w życiu i docenianie samego siebie.

Co do ciężko chorej dziewczyny - miałem dość podobny przypadek, ale zrezygnowałem. Tzn na początku związku zataiła chorobę, a po kilku miesiącach powiedziała. Nie byłem w stanie tego
@Uriel12:

Tzn na początku związku zataiła chorobę, a po kilku miesiącach powiedziała.

To jest mega #!$%@?. Moja była szczera, ale

Płakłem i #!$%@?łem bo nie chciałem się dla nikogo poświęcać.

Ja też płakałem bo zdawałem sobie sprawę jak trudne to by było życie, ale gwoździem do trumny nawet nie była choroba tylko jej zachowanie, ona żyła yolo. W złudnej nadziei, że to co się wydarzy się nie wydarzy. Kiedyś ją pocisnąłem
@x134xvb: Poważne związki to trudny temat. Dwie rzeczy wiem na pewno:
1. Dwoje niedoskonałych ludzi nigdy nie utworzy doskonałego związku. Niestety trzeba dealować z tym jakie są kobiety [blackpill to po prostu prawda, redpill w dużej ilości też]. Mamy instynkty, jesteśmy samolubni, wiele jest dla nas nie do przeskoczenia. Albo to akceptujemy, albo się wycofujemy. Nienawiść do kobiet nic nie zmieni bo nie zmieni nic nienawiść do żarłaczy białych, ani niedźwiedzi.
@x134xvb: redpill i blackpill po części mają rację ale pamiętaj, że to ideologie, które przedstawiają jakąś nieistniejącą kobietę i nieistniejącego mężczyznę. Nikt nie jest w 100% taki sam, to tylko ogólniki i część będzie prawdziwa, a część nie.
Moim zdaniem to bardzo cenna wiedza, ale problem jest taki, że jak łykniesz te pigułki to raczej ciężko ci będzie żyć w normalnej rzeczywistości.


@x134xvb: Nawiązanie do Matriksa w przypadku RedPilla to był strzał w dziesiątkę. W filmie też większość osób nie była gotowa na odłączenie i potencjalnie uważana była za wrogów. Co więcej, Cypher nie mógł znieść rzeczywistości i też chciał wrócić.

"You know.. I know this steak doesn't exist.
Po połknięciu pigułki świat już nigdy nie będzie taki sam. Idziesz ulicą i przez zupełnie inny filtr oceniasz mijane pary, przegrywów, zauważasz inne wzorce w relacjach między ludźmi na domówkach. Ba, nawet wspomnienia z przeszłości związane z relacjami z płcią przeciwną zaczynają układać się w coś sensownego i mieć wytłumaczenie, którego wcześniej nie do końca widziałeś.


@syzygia: Dokładnie tak jest. Redpill/Blackpill pomógł mi zrozumieć wiele dla mnie wcześniej niezrozumiałych zachowań ludzi.
mi właśnie dzięki temu zaczeło się łatwiej żyć i poszedłem w pewnych dziedzinach życia mocno do przodu jednocześnie przestając zamartwiać się rzeczami na które i tak nie mam większego wpływu ¯_(ツ)_/¯


@Eugeniusz_Zua: MGTOW?
@x134xvb:

A co się stanie jak zachorujesz i przestaniesz być seksi? Jesteś betabankomatem i skończy ci się kasa, przestajesz lasce usługiwać, sam potrzebujesz pomocy. Co się dzieje?


Nic- żyjesz dalej. Podstawowoą zasadą jest to, że kobiety i sex nie jest CELEM życia a tylko DODATKIEM!
JAk ten dodatek odpadnie no to trudno. Jest #!$%@? ale nie zmienia to nic w Twoich głównych celach.
Jeśli dalej jesteś nastawiony, że w życiu trzeba
@interpenetrate: To nie jest łatwe pytanie. To jedno z najważniejszych pytań chyba jakie istnieją i nie ma na nie prostej odpowiedzi. Każdy musi sobie sam na to odpowiedzieć. Ja też tu nie będę robił wykładów ani się uzewnętrzniał. Szczególnie, że nie jestem pewien czy go znalazłem. Głównie chodzi o to, żeby nie mylić tego celu z ruchaniem czy ogólnie z kobietami. To brzmi jak banał ale warto się nad tym dłużej
Wielu facetów tego nie rozumie i od powodzenia wśród kobiet uzależnia swoje szczęście a przez to motywację do działania. To jest wielki błąd.


@To_ja_moze_pozamiatam: To prawda, ja u siebie także to zauważam. Moją motywacją jest zdobycie poczucia bezpieczeństwa że jest się takim jak inni czyli że ja też mam kogoś. Wtedy będę się czuł nie na świeczniku.

I to jest tak odmienne od - żyję jak chcę i kocham siebie. Sprawia
@interpenetrate coś takiego. Ale ogólnie nie ma nic złego w chęci posiadania 2 połówki. Trzeba tylko pamiętać że to nie jest życiowy cel. Kobieta może cię kopnąć w dupę z wielu powodów albo może np. zginąć w wypadku. Jeśli ona była CAŁYM Twoim życiem to sobie nie poradzisz.
Próby dopasowania się do znajomych przez posiadanie dziewczyny nigdy nie zrozumiem. Po 1 to Twoje życie i Twój wybór i wcale nie jesteś przez
@interpenetrate: Są dwa typy singli. Jeden to taki, który nie szuka związku i ma przygody, święty spokój i zajmuje się swoimi sprawami i swoimi celami. Fakt- że to jest trudniejsze bo trzeba mieć bajerę, w miarę wygląd i trochę szczęścia. Drugi to taki wiecznie szukający miłości-needy guy który za główny cel ma zdobycie wiecznej miłości. Takim się współczuje i próbuje na siłę swatać. A jak już się uda to taki gość