Wpis z mikrobloga

Po 12 dniach walki mój tata z #koronawirus w końcu ma normalną temperaturę i odzyskał siły przynajmniej do rozmawiania. Nie polecam nikomu, a mówienie o fałszywej epidemii, czy że jest o zwykła grypa. Z ulicy jeden kolega taty nie dał rady wygrać tej walki, drugi leży pod tlenem i z tego co wiem zostanie wypisany w poniedziałek. Trzymajcie się wszyscy i liczę że zwyciężymy.
  • 7
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Kollo: Mój ojciec nie przetrwał tej walki, walczył dobre kilkanaście dni. Bronił się przed szpitalem jak mógł, mówił mnie i mamie, że właściwie wszystko jest w porządku, ale w końcu musiał zostać przyjęty. Wirus zajął znaczną część płuc, a z karty leczenia szpitalnego wynikało, że przy przyjęciu saturacja utrzymywała się na poziomie 78%, dwa dni później było to 53%. Został wprowadzony w stan śpiączki i podłączony do respiratora. Lekarze próbowali go
@BykuzPlastyku: Współczuję i przesyłam kondolencje, sam przekonałem się jak osoba starsza może się bronić przed szpitalem. Sąsiad też gorączkował, mówił że jak nie przejdzie do poniedziałku to sam pojedzie do szpitala, niestety w niedzielę rano już nie oddychał. U mnie tata bronił się przed szpitalem, gdy spadła saturacja do 90% mama chciała wzywać karetkę, ale poczekali jeszcze trochę i podskoczyło do 93%. Nie polecam nikomu, bo to najdłuższe 12 dni stresu.