Wpis z mikrobloga

Paląca kwestia audiofilskich zatyczek antyszumowych!
Według obozu ekstremalnych audiofili, takie zatyczki nie tylko chronią nieużywane wejścia w sprzęcie audio przed kurzem, ale również poprawiają brzmienie i chronią przed szumem elektromagnetycznym, który ma się dostawać do urządzenia przez te nieszczęsne porty.
I nawet jest na to dowód, w postaci filmu, gdzie autor zakłada takie zatyczki na aktywne wejścia sondy oscyloskopu i puf! Szum znika!

Postanowiłem odtworzyć ten eksperyment, pokazując jednak kilka rzeczy - przede wszystkim, z jakim poziomem szumu mamy do czynienia. Dzięki uprzejmości chłopaków z warszawskiego HackerSpace zmierzyłem wpływ na szum dwóch par takich zatyczek.
Jedne to kosztujące 50 zł za parę bezzwarciowe Cardass Noise and Dust Stopper
Drugie to zwarciowe Audiophile Rocks Termino, za zestaw ośmiu sztuk trzeba zapłacić $600

I co ciekawe, wyszło nam, że to działa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale!
Jak zwykle, diabeł tkwi w szczegółach.
Zapraszam do obejrzenia filmu

#audiovoodoo #tonskladowy

Roszp - Paląca kwestia audiofilskich zatyczek antyszumowych!
Według obozu ekstremaln...
  • 14
@geuze: tl;dr - zatyczki zwarciowe mogą faktycznie mierzalnie obniżyć poziom szumu wykrywanego przez oscyloskop, ale nie wpłyną na szum własny urządzenia (co sugerował film Cardassa). Działanie wynika nie z tego, że zatyczki robią jakieś cuda, ale z tego, że zwieramy czynne wejście oscyloskopu do masy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@bambus94: tak, mogłem przygotować jakiś nieaudiofilski chinch, żeby to pokazać, ale szczerze mówiąc - nie spodziewałem się
@Roszp: Wydaje mi się, że efekt wpływu takiej zatyczki jest większy dla oscyloskopu ze względu na sporą impedancję wejściową - 1M. Zbieranie "śmieci" z powietrza będzie mniejsze w przypadku wejść o niższej impedancji.
@bielin tak, jest dokładnie tak jak piszesz. Celowo zasymulowaliśmy warunki które są wręcz nierealne w codziennym użytkowaniu, co jak widzę po komentarzach na audiofilskich forach - i tak nie przekonało.