Wpis z mikrobloga

Dawno temu była dla mnie ta jedna na milion, którą próbowałem dosięgnąć, ale była dla mnie "za wysoko" (dla tych co nie jarzą to już wyjaśniam, że to aluzja do poniżej piosenki). Nigdy nie było mi dane być z taką dziewczyną, gdyż nigdy nie posiadałem początkowego kapitału genetycznego i nie umiałem grać na giełdzie matrymonialnej. Zresztą był ten lepszy we wszystkim - jak zawsze. Śmiało mogę powiedzieć, że od zawsze mi "było bliżej do cmentarza niż ołtarza" i nie są to byle wykopkowe blebrania - tak prezentuje się moja smutna rzeczywistość i jest to bardziej powód do wstydu niż chwalenia się. Po całych latach miłosnej posuchy wyrosłem na zgorzkniałego i zachowawczego człowieczka (aczkolwiek bez jakichkolwiek klarownych sympatii partyjnych, bo dla mnie wszyscy politycy z lewa i z prawa to jedna banda złodziei i krętaczy). Tylko no właśnie, co mi po jakichś poglądach, jak w obecnej przestrzeni opinii publicznej (choćby na Wykopie) moje przekonania są niczym robak, który należy zgnieść. Przemodelować ciała nie mogę, głowy tym bardziej, zresztą po co. Stanowie wadliwe ogniowo swojej rodziny, faceta skazanego na samotność. Ta jedna na milion jest o lata świetne, tak jak każda inna. Tak jak wyżej napisałem - trzeba mieć ten kapitał i umiejętności gry, bo bez nich nie ma szans na normalne (dla innych ludzi) życie.
Guns N' Roses - One In A Million
#przegryw #tfwnogf #blackpill #defetyzm #bolistnienia #przegrywpo30tce #nienawiscdosamegosiebie
CulturalEnrichmentIsNotNice - Dawno temu była dla mnie ta jedna na milion, którą prób...