Wpis z mikrobloga

To już równo 2 tygodnie, od kiedy zamieniłam rodzinny Kraków na Warszawę. Trochę brakuje mi wychodzenia na pole i zapiekanek z okrąglaka ()
  • 64
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@WhatTheHeck: właśnie przypomniałem sobie o Szototo, Mercy Brown i William Rabbit. Nie mógłbym chyba uciec z Krakowa ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Chociaż do tej pory, każda moja przeprowadzka była ucieczką w lepsze miejsce, i za każdym razem wydawało mi się, że "to już to". Btw, jaka branża? Wiesz, praca zdalna w Wawie, mieszkanie w Krakowie i masz najlepsze z obu światów, wiem z autopsji ( ͡
  • Odpowiedz
@WhatTheHeck też taka zmianę kiedyś zrobiłem, chociaż pochodzę jeszcze skądinąd, a do Krakowa przyjechałem dopiero po studiach. Przyznam że na początku ciężko, ale po paru miesiącach stwierdziłem, że Warszawa to dużo lepsze miejcie do życia. Brakować ci będzie miłych ludzi a nie budynków :P
  • Odpowiedz
@gtafr: Branża farmaceutyczna, nie muszę być w pracy codziennie, ale teraz mam na tyle rozwojowy moment, że właściwie codziennie jestem na miejscu. Dlatego też zdalna odpada :(

Mercy Brown, u la la () uwielbiam, z ust do ust (kiedy jeszcze żyło) również, Sababa jeszcze z takich ciekawszych przychodzi mi do głowy. Teraz wszystko pozamykane to człowiek nawet nie pamięta gdzie chodził :/
  • Odpowiedz
@WhatTheHeck: Myślę, że to dość bardzo subiektywne osobiste odczucia. Przede wszystkim Warszawa jak dla mnie się ładnie prezentuje, nie jest tak ściśnięta - drogi są szerokie, jest dużo przestrzeni. Czuje się, że mieszkasz w stolicy europejskiej. Komunikacja jest też lepsza. Miasto jest nowocześniejsze. Drogi są lepszej jakości (ja akurat wtedy motocyklem jeździłem to odczuwałem różnicę). Przez swoją wielkość ma też dużo więcej do zaoferowania - wiele ciekawych dzielnic, masę różnych
  • Odpowiedz
@WhatTheHeck: nie powiedział "na fajkę" tylko jakoś inaczej. Chodzi o to, że na statku nie używa się takich wyrażeń i jest to dziwne, a ja nie mówię "na pole" tylko "na dwór", więc było to podwojnie dziwne. Ale z kolegami komunikujemy się głównie po angielsku, więc po polsku czasem coś się powie dziwnie, w xxi w. nikt na to nie zwaza.
  • Odpowiedz
@kotbehemoth: Zastanawiam się w sumie, gdzie te wydatki większe. Fakt, za mieszkanie płacę więcej niż w Krakowie, ale nieznacznie. Za zakupy czy zamawiając jedzenie - nie czuję różnicy w porównaniu z Krakowem. Bolt/uber - w godzinach innych niż szczytowe ceny takie same za podobne odległości. A wszyscy mi mówili, że Warszawa taka droga :D Ja tego absolutnie nie czuję ;)
  • Odpowiedz
@WhatTheHeck: otworzą się knajpy to myślę, że zobaczysz :) Ale masz rację - nie jest to duża różnica. Różnica w zarobkach większa niż różnica w wydatkach, więc pod względem finansowym się opłaca.
  • Odpowiedz