Wpis z mikrobloga

#covid19 #koronawirus #kwarantanna

Mirki! Stało się. Rozbolały mnie migdały w gardle, są napuchnięte i zaczerwienione. Często choruje na gardło, ale ostatni raz miałem infekcję ponad rok temu. Dzwonię rano na teleporadę do lekarza rodzinnego. Mówię mu, że mam migdały zaczerwienione i mam ropę, a ten od razu podekscytowany, że to "na pewno covid", zaczął mi wypisywać skierowanie na wykonanie testu. Nawet nie zapytał mnie o inne objawy, więc sam mu opowiedziałem: temperatura 36.6, codziennie mierzona. Czasem 36.5 albo ciut niżej, ale nigdy wyższa niż 36.6. Węch jest, smak jest. Brak osłabienia, brak bóli mięśni, brak kataru, bólu głowy, kaszlu itd. Brak pobytu za granicą, brak kontaktu z osobami zakażonymi, lub wracającymi z zagranicy. Wypisał mi doktorek antybiotyk, ale bardziej mu zależało na wypisaniu skierowania na wymaz. Od razu mi zaczął wmawiać, że mam covid, że na kwarantannie muszę być w domu, bo nawet wojsko i żandarmeria przyjdą sprawdzać czy jestem w domu. Ja do niego zaraz zaraz, jaka kwarantanna, czy coś u mnie już stwierdzono?? Czy dostałem pozytywny wynik testu? A on do mnie, że co prawda nie, no ale to ale tamto... Mówię mu, że w poniedziałek najwyżej pójdę na ten wymaz. A on spanikował "nie nie, proszę iść jak najszybciej, koniecznie DZISIAJ, bo w poniedziałek wynik testu może już być inny". Poszedłem do apteki, wykupiłem antybiotyk. Potem zaglądam do telefonu i widzę nieodebrane połączenie. Numer zaczynający się od kierunkowego 22, sprawdzam w internecie co to za numer. Aż mnie zmroziło. Sanepid ! Oddzwaniam i mi mówi automat podając moje nazwisko, że jestem u nich wpisany w jakiejś bazie danych pacjentów w izolacji czy tam kwarantannie. Czy doktorek trochę nie przesadził??? Moja siostra należy do innego lekarza, do innej przychodni. Wczoraj ją bolała głowa, miała zatkany nos i czuła się osłabiona, ale gorączki brak. Po teleporadzie uzyskała tylko antybiotyki i inne lekarstwa, ale na żadną kwarantannę jej lekarz jednak nie skierował. W dodatku nie miałem z nią osobistego kontaktu ponad tydzień czasu. A ja nie mam ani gorączki, ani innych ciężkich objawów, a doktorek mi zrobił takie świństwo :/ Oczywiście mam w dupie kwarantannę i nie będę gnił w domu. To już z zaczerwienionym migdałem automatycznie człowiek staje się podejrzanym o srovid?? Wcześniej też to przechodziłem i jakoś normalnie wszystko się odbywało, dzisiaj strach się nawet lekko przeziębić czy złapać jakiś alergiczny katar, bo zaraz qtasy doszukują się srovida. Nie pójdę na ten test. I co mi zrobią? Nie będę strzelał do własnej bramki. Dobrze wiem, jaka jest wiarygodność tych testów. Mogą sobie wykazać co chcą, a ja nie chcę być przymusowo izolowany. A jeśli nie zrobię tego testu, do do kiedy będę mieć te gównianą "kwarantannę"? W internecie nie ma jednej konkretnej odpowiedzi. Raz jest napisane, że kwarantanna będzie dopóki nie zrobię testu. Gdzie indziej stwierdzono, że kwarantanna zaczyna się od momentu zlecenia przez.lekarza testu inautomatycznie po 10 dniach się kończy, bez względu na wynik testu czy w ogóle wykonanie go. Wrobili mnie w takie g---o, napiszcie z doświadczenia i z praktyki jak sobie z tym poradziliście. Nie chcę tu żadnych przemądrzałych covidowców. Z góry uprzedzam odpowiedzi na rutynowe pytania: tak, jestem nieodpowiedzialny,; tak, w dupie mam ewentualny mandat nałożony przez policję (i tak go nie przyjmę i będę się odwoływał); nie, nie będę nonstop siedział w domu żeby w razie czego pokazać się policjantom że jestem na miejscu. Po prostu powiem im później, że akurat spałem albo miałem ściszony telefon, dlatego nie odbierałem. Albo że miałem zatyczki w uszach i dlatego nie słyszałem domofonu ani dzwonka do drzwi. Jak już jednak pójdę na ten j----y test, to jak otrzymać wynik negatywny? Chyba nie bez powodu zabraniają przedniego wykonaniem cokolwiek jeść, pić, żuć itd. Płukać jamę ustną płynem, myć zęby etc. Czyli dobrym sposobem będzie wypłukanie ust płynem z alkoholem? Albo wodą utlenioną?
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@marcin_marcinkowski: Dopuszczalne jest przemieszczanie się danej osoby w celu:

2) zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego tej osoby, osoby dla niej najbliższej lub osoby najbliższej dla jej męża / żony / partnera / partnerki oraz zakupu towarów i usług z tym związanych;
  • Odpowiedz