Wpis z mikrobloga

Obejrzałem sezon "Ślepnąc od świateł". Smętna, przygnębiająca produkcja. Główny bohater pozuje na twardziela o kamiennej twarzy, brnąc coraz bardziej w gówno po uszy. Seria życiowych błędów i cały świat składa się jak domek z kart. Zarzygany, śmierdzący fryturą do smażenia schabowych oraz zaszczanych kibli klubów gdzie ludzie zaznają "miłości". Świat warszawki, hipsterstwa upstrzonego neonami i meblami z palet, świat bezsensownej przemocy w wykonaniu "żołnierzy" półświatka.
Całe to towarzystwo korposzczurków i wielkiego celebryctwa zaćpane tym samym towarem, łojące tę samą łychę. Najśmieszniejsi to "polscy raperzy", grających wielkich gangusów. Scena nagrywania teledysku bawi jak cholera.
Film ratuje niezniszczalny Frycz, którego się pamięta nawet godzinę po ostatnim odcinku.
#film #slepnacodswiatel
  • 12
Obejrzałem sezon "Ślepnąc od świateł". Smętna, przygnębiająca produkcja. Główny bohater pozuje na twardziela o kamiennej twarzy, brnąc coraz bardziej w gówno po uszy. Seria życiowych błędów i cały świat składa się jak domek z kart. Zarzygany, śmierdzący fryturą do smażenia schabowych oraz zaszczanych kibli klubów gdzie ludzie zaznają "miłości". Świat warszawki, hipsterstwa upstrzonego neonami i meblami z palet, świat bezsensownej przemocy w wykonaniu "żołnierzy" półświatka.

Całe to towarzystwo korposzczurków i wielkiego celebryctwa