Wpis z mikrobloga

Są jakieś łatwo dostępne mało uzależniajace leki/sposoby żeby pozbyć się stresu związanego z fobia społeczna? Jak wychodzę do ludzi to wymiotuje i nie mogę ręki wyprostować żeby podnieść np. szklankę albo się podpisać, bo tak mi się ręce trzęsą i mam silne przykurcze. Teraz jest niby spoko, bo z nikim kontaktu nie mam, ale jak pandemia się skończy to stres uderzy z wielokrotnie mocnieja siłą.
#medycyna #narkotykizawszespoko
  • 41
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Jakis_Leszek: Widzę że nie zajrzałeś do tych badań które podałem, bo tam znajduje się też porównanie do benzo, i pregabalina również w tym przypadku wypada o wiele lepiej.

Mogę się zgodzić, że pregabalina posiada potencjał uzależniający, ale opierając się na badaniach, wydaje mi się że jest on nieco przesadzony. Zdecydowanie nie taki jak benzo, bo jednak do tego leku lekarze podchozą bardzo ostrożnie - zwłaszcza w Europie. USA jest tutaj
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek:
W sumie dzisiaj czytałem sobie przypadkiem o benzodiazepinach, to oficjalne dane są takie, że tak naprawdę od nich również uzależnia się bardzo mały procent(przynajmniej jeśli chodzi o kontrolowane używanie lecznicze).
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek:
Takie coś twierdzi wikipedia:

Ryzyko uzależnienia u osób stosujących benzodiazepiny przez długi czas ocenia się na 0,1–2%, jest więc dość niskie pomimo wielu popularnych opinii[1].
  • Odpowiedz
Widzę że nie zajrzałeś do tych badań które podałem, bo tam znajduje się też porównanie do benzo, i pregabalina również w tym przypadku wypada o wiele lepiej.

Mogę się zgodzić, że pregabalina posiada potencjał uzależniający, ale opierając się na badaniach, wydaje mi się że jest on nieco przesadzony. Zdecydowanie nie taki jak benzo, bo jednak do tego leku lekarze podchozą bardzo ostrożnie - zwłaszcza w Europie.


@Jake_921: przyznaje, ze nie czytałem.

Ja nie pisze tutaj, ze pregabalina jest tak samo lub bardziej uzależniajaca od klasycznego benzo. Jest mniej i z tym obaj
  • Odpowiedz
@Elmirka16:
Nauczyłem się sporo o takich stanach przez ostatnie lata i najważniejszą sprawą jest wypracowanie sobie odpowiedniego podejścia do swoich myśli, czy odczuć fizycznych.
Pierwsza, chyba najważniejsza zasada, która może być ciężką pigułką do przełknięcia brzmi:

Nie musisz nic z tym
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek: Odpowiadając na twoje pytanie:

Obecnie tylko przyjmuję pregabalinę.

Wcześniej próbowałem jeszcze różnych antydepresantów, ale działały na mnie fatalnie - mnóstwo efektów ubocznych przy nikłym działaniu antydepresyjnym. Wenlafaksyna mnie sponiewierała, byłem po niej jak zombie. Najlepszy był escitalopram, pomógł mi wyjść z najgorszego gówna, ale i tak go odstawiłem po miesiącu. Już dwóch psychiatrów powiedziało mi że prawdopodobnie mój organizm jest wyczulony na punkcie leków oddziałujących z receptorami
  • Odpowiedz
@Elmirka16: Ja bym Ci polecil uderzyc w przyczyne. Przewaznie jest to zwiazane z zoladkiem. Dieta(GAPS), ziola/suplementacja i zapoznanie sie z germanska medycyna. Prochy to jedynie dorazna pomoc. Na dluzsza mete to nigdy nie dziala i poglebia problem.
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek:

kontrolowane leczenie? Co to znaczy? Oddział zamknięty, szpital?


Chodziło mi po prostu o branie z przepisu jakiegoś sensownego psychiatry i według jego zaleceń, a nie kupowanie leków na lewo i dawkowanie według własnego widzimisię.
Napisałem tak dlatego, że te badania na które powołuje się wiki dotyczą pewnie takiej grupy użytkowników, a nie wykopowych benzowraków( ͡
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek: Jeden z leków (fluoksetynę) przyjmowałem przez 3 miesiące. Pozostałe (wenlafaksyna, bupropion, escitalopram) po miesiącu.

U mnie problemem nie było to, że te leki mi nie pomagały. Być może i by mi pomogły. Problemem było to, że efekty uboczne były tak intensywne, że przez większość czasu leczenia nie byłem w stanie normalnie funkcjonować. Efekty uboczne powinny ustąpić właśnie w czasie piewrszego miesiąca, nawet jeśli nie ma żadnego efekty antydepresyjnego - więc z psychiatrą wspólnie ustalałem że te leki trzeba odstawić.

Poza tym wenlafaksyna wywołała u mnie szum uszny który do tej pory nie ustąpił. Wenlafaksyna może mieć działanie ototoksyczne (toksyczne dla narządu słuchu), ale robiłem badania i u mnie ze słuchem wszystko jest
  • Odpowiedz
Poza tym wenlafaksyna wywołała u mnie szum uszny który do tej pory nie ustąpił. Wenlafaksyna może mieć działanie ototoksyczne (toksyczne dla narządu słuchu), ale robiłem badania i u mnie ze słuchame wszystko jest ok.


@Jake_921: a tego nie wiedziałem
  • Odpowiedz
@Jakis_Leszek: W ostatnim czasie mam dość pozytywne nastawienie do życia i do tego co przyszłość przyeniesie :) Wcześniej tylko siedziałem przed kompem, teraz zaczynam wprowadzać zmiany - wychodzę na spacery, staram się lepiej odżywiać, robię ćwiczenia oddechowe, tego typu sprawy. W planach mam wspomnianą terapię, jakieś ćwiczenia bo jestem spasiony, no i znalezienie nowej pracy - praca zdalna w połączeniu z wenlafaksyną tak mnie wypaliła, że zwolniłem się w zeszłym roku. Mimo tego że pracowałem na UoP i mogłem sobie siedzieć na L4, to miałem wówczas taki mindset że stwierdziłem że p------ę to wszystko i muszę odpocząć od obowiązków i zobowiązań. Kernel panic :)

Głównym zarzutem jaki miałem do bupropionu było to że nasilał szum uszny uprzednio wywołany przez wenlafaksynę. W pewnym momencie zacząłem się bardzo przejmować tym szumem, podejrzewam że to dołożyło swoją cegiełkę do zaburzeń lękowych, bo niedługo potem miałem atak paniki, pierwszy w dorosłym życiu.

W niedługim czasie będę pewnie gadał z psychiatrą. Mam na oku jeszcze jeden lek który chciałbym wypróbować - wortioksetyna. To kolejny antydepresant atypowy, od pozostałych odróżnia go to że wspomaga funkcje kognitywne - więc mógłby pomóć w mojej sytuacji. Ale też działa na receptory serotoninowe, więc tak jak SSRI/SNRI może wywołać u mnie silne efekty uboczne. No cóż, pożyjemy
  • Odpowiedz
Te ostatnie kilka słów mogłeś sobie darować ;)


@Jake_921: staram się być szczery:)

Chociaż po tym co napisałes w ostatnim poście trochę zmieniło się moje zdanie na ten temat. Bo widzę, że pomimo braku terapeuty zaczynasz robić nowe rzeczy i się przełamywać co może mocno pomoc w przyszłości i faktycznie może nauczysz się robić te rzeczy bez leku i bez negatywnych
  • Odpowiedz