Wpis z mikrobloga

@ethics: najczestrzym powodem posiadania potomostwa jest taki ze kobieta chce, facet bardzo rzadko sie na to decyduje, drugi to ten ze chcesz przelac swoja wiedze o zyciu jemu bo myslisz ze bedzie Cie słuchał xD a trzeci to ten ze chcesz przezyc zycie od nowa za sprawa gówniaka kierowac nim jak samochodem idz tu idz tam nie baczac czy to mu da szczescie ale tobie na pewno
  • Odpowiedz
@Quesedilla_dostojewski:

takie rzeczy robic moge z kolegami,

No ale wtedy musisz ogarnąć opiekę nad dzieckiem, więc Cię to ogranicza, bez dziecka nie ma tego problemu, bo robisz to kiedy tylko masz ochotę.

zreszta jak dzieciak podrośnie to bede je wkręcać w jazde rowerowa po gorach. Juz od najmniejszego bombelka smiga na biegowcu teraz ma 4 i juz bez kolek jeździ. Kupuje tez takie ustojstwo co sie maly rower do duzego przyczepia mysle ze w te wakacje ogarniemy. W tym roku razem sie uczymy jezdzic na nartach (ja tez nie umiem) chociaz z tym jest ciężko w tym roku wiadomo
  • Odpowiedz
Być w Rzymie i skupić się na papieżu przegapiając piękną architekturę wokół? Niee, ja wolę inaczej ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Zgrywajac_twardziela: właśnie nie widzę tego konfliktu, o ktorym od poczatku piszecie. wam sie chyba wydaje ze urodzenie potomka to jest koniec zycia. to jest inne zycie, zgoda. ale z partnerką też jest inne zycie niz samemu.
  • Odpowiedz
@xstempolx:

właśnie nie widzę tego konfliktu, o ktorym od poczatku piszecie. wam sie chyba wydaje ze urodzenie potomka to jest koniec zycia. to jest inne zycie, zgoda. ale z partnerką też jest inne zycie niz samemu.

No niestety ale przy dziecku bardzo dużo tego życia tracisz i to jest fakt, nikt nie twierdzi że dziecko = brak kompletny czasu i hajsu na wszystko, ale jest go znacznie, znacznie mniej ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@Sandrinia: > Ja się zajmowałam regularnie cudzym dzieckiem przez 2 lata, wystarczyło, abym dowiedziała się, jak bardzo dziecko potrafi ograniczać. Z tym, że ja przynajmniej na tym zarabiałam, a Twoje dziecko wcale nie musi Ci być wdzięczne w przyszłości za to, że je spłodziłeś. Równie dobrze może wyemigrować i będziesz je widział tylko na Skype, czy dwa razy w roku na żywo i będzie miało prawo podjąć taką decyzję. Ale mniejsza z tym, bo teraz nie o tym gadamy

Nigdy bym sie tego nie podjął. Poza tym to zupelnie co innego. Opikun/ka to zupelnie inne zajecie niz bycie rodzicem w gruncie rzeczy i odroznia ich chociazby uczucie do dziecka. Ja np swoja córkę bezgranicznie kocham i zrobie dla niej wszystko, ty domyslam sie, ze swoich podopiecznych nie.
No ja nie mam dziecka z jakiegos egoistycznego powodu, zrobi ze swoim zyciem co będzie chciała i nie uwazam, zeby mi byla cos winna. Mam tylko nadzieję, ze bede na tyle wazny w jej życiu, ze mnie nie oleje.

To gratuluję, ale z tego, co słyszałam od większości ludzi, którzy rodzicami są, to narzekali na życie seksualne do tego stopnia, że pewna matka wtedy 10 letniego dziecka żaliła mi się, że kocha się z mężem raz na pół
  • Odpowiedz
@Quesedilla_dostojewski: na pewno bycie rodzicem, a bycie opiekunką to spora różnica, jednak dla mnie opiekowaniem się tym małym było wystarczające, by dowiedzieć się, że nie chcę, aby tak wyglądało moje życie 24/7 przez kilka lat mając własne dziecko. Lubiłam go nawet, jako jedno z niewielu dzieci, jakie w życiu poznałam, jego szło polubić, bo był spokojny i nie darł się co chwila, jak większość dzieci, a wierz mi, wiem coś
  • Odpowiedz
no i jak je masz, to oby się to udało, każdemu tego życzę, ale prawda jest niestety taka, że pamięć o nas pójdzie w zapomnienie, prędzej, czy później.


@Sandrinia: Zgadza się, dlatego trzeba żyć tak, żeby poszła później ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela:

No ale wtedy musisz ogarnąć opiekę nad dzieckiem, więc Cię to ogranicza, bez dziecka nie ma tego problemu, bo robisz to kiedy tylko masz ochotę.


Wtedy moja żona zajmuje sie dzieckiem. Innym razem ja. Trzeba isc na jakies ustepstwa owszem, ale to nie jest tak, ze jak sie nie ma dziecka to nie trzeba, jak nie ma wiatru to nie poplywasz na kajcie. Gorzej jak ogranicza cie np brak pieniedzy, wtedy to juz w ogole #!$%@?
  • Odpowiedz
@Sandrinia:

Ja nawet nie wiem jak moi pradziadkowie mieli na imię, taka to jest "pamięć" potomnych


Ale to jest Twoja pamięć i to Ty nie wiesz jak Twoi pradziadkowie mieli na imię. Tak jak kpisz z myślenia ludzi, którzy przekładają swoją miarą, że dzieci dadzą wszystkim ludziom szczęście/spełnienie/sens w życiu (a nie musi tak być), tak teraz czynisz podobny zabieg w drugą stronę. Trochę pokory.
  • Odpowiedz
@Quesedilla_dostojewski:

Wtedy moja żona zajmuje sie dzieckiem. Innym razem ja. Trzeba isc na jakies ustepstwa owszem, ale to nie jest tak, ze jak sie nie ma dziecka to nie trzeba, jak nie ma wiatru to nie poplywasz na kajcie. Gorzej jak ogranicza cie np brak pieniedzy, wtedy to juz w ogole #!$%@? zrobisz.

No to sam przyznajesz że dziecko ogranicza bardziej niż jego brak. ¯\(ツ)_/¯

To bedzie przykre, ale bede sie musiał z tym pogodzic. Ale daj spokoj grajacego na kanapie 12 latka mozna zostawic juz
  • Odpowiedz
@Sandrinia: nie próbuje przekonywać Cie bynajmniej i szanuje takie podejscie. Po prostu daje antagonistyczny glos w dyskusji. Poza tym moje zycie nie wyglada tak 24/7, pracuje 6 dni w tygodniu czasem po kilkanascie godzin, dziecko chodzi do przedszkola, czasami rodzice nam pomagają. Ja nie mowie, ze jest rozowo i pieknie przez 100% czasu, ale nigdy, nawet przez chwile, nie przeszlo mi przez mysl, ze zaluje tej decyzji. Powiem wiecej, nie
  • Odpowiedz
@Velma_Dinkley: co pokora ma tu do rzeczy? Ja wiem, że dziecko może być dla kogoś sensem życia, tak, jak dla mnie, czy kogo innego nie musi być, nic w tym odkrywczego. Nie wiem, gdzie tu widzisz "kpinę" z mojej strony, zresztą sorry, ja nikogo nie zniechęcam do potomstwa, bo to sprawa indywidualna, za to często spotykam się z tym, że to ktoś mnie zachęca do rozmnażania się, choć dobrze wie,
  • Odpowiedz