Wpis z mikrobloga

Codzienne hatfu na przegrywów 2/365
'Wmawiacie niedojrzałym nastolatkom, że są nieodwracalnymi przegrywami, bo w wieku 19 lat nie dostapili mitycznego segzu, czy nie pocałowali dziewczyny. Super pomoc.
Towarzystwo wzajemnej adoracji usprawiedliwiające brak starań i pracy nad sobą.
"i co hehe może mam iść pobiegać?" - tak, z pewnością lepiej to na was podziała jak przesiadywanie na tym tagu'
#przegryw #hatfu
  • 60
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Fidel1: no i tu się mylisz. Jeżeli mam zainteresowania i jestem wycofany, to te zainteresowania są zazwyczaj realizowane samodzielnie lub z pomocą przez internet. Ja np. mam jakieś tam zainteresowania, ale co z tego, jeżeli nie chcę z kimkolwiek o tym rozmawiać? Tym bardziej, że podałem Ci dziedzinę, w której liczy się naukowe podejście, a nie subiektywne doświadczenia, jak np. w przypadku sportów.

Co więcej, takie zainteresowania są czymś, co
  • Odpowiedz
  • 0
@Silvervend

no i tu się mylisz

Nie, sam udowadniasz że mam rację. Dostałeś przykład że jest możliwość wyjścia do ludzi, ale wymyślasz wszystko żeby do tych ludzi nie wyjść. Sam pokazujesz że wolisz czekać na gwiazdkę z nieba, niż spróbować.

Tym bardziej, że podałem Ci dziedzinę, w której liczy się naukowe podejście, a nie subiektywne doświadczenia, jak np. w przypadku sportów.

I uważasz że ludzie którzy przychodzą na warsztaty/wykłady w temacie
  • Odpowiedz
@Fidel1: i właśnie dlatego nie rozumiesz tematu, bo nie rozumiesz co siedzi w głowie takiego człowieka. Chcą i potrzebują interakcji z ludźmi, ale jednocześnie przez złe doświadczenia boją się, unikają i wprowadzają się przez to w niekorzystne sytuacje. To tak jakbyś wiedział, że musisz zjeść mięso, ale śmierdzi Ci padliną, smakuje padliną, a po zjedzeniu porzygasz się, ale wszyscy Ci mówią, że szukasz wymówek. I nadal pewnie nie będziesz w
  • Odpowiedz
  • 0
@Silvervend

i właśnie dlatego nie rozumiesz tematu, bo nie rozumiesz co siedzi w głowie takiego człowieka.

Bardzo dobrze rozumiem.

Chcą i potrzebują interakcji z ludźmi, ale jednocześnie przez złe doświadczenia boją się, unikają i wprowadzają się przez to w niekorzystne sytuacje.

Dlatego napisałem żeby wybierać rzeczy związane z swoimi zainteresowaniami, to jest najlepsze rozwiązanie. W żadnym innym przypadku nie będzie już łatwiej, będzie tylko trudniej. W innych przypadkach poza własnym lękiem,
  • Odpowiedz
@Fidel1: no i co Ci z tego, że będzie to najłatwiejsza opcja, jak nadal nie masz ani gwarancji ani dużej szansy powodzenia? Co więcej, skąd wiesz, czy ci ludzie już tego nie próbowali, nie wyrżnęli się na twarz po wielu próbach, po czym po prostu się poddali? Co jeżeli przekalkulowali swoje koszty i potencjalne korzyści z takiego przedsięwzięcia, dochodząc do wniosku, że nie warto i lepiej się skupić na sobie?
  • Odpowiedz
  • 0
@Silvervend

no i co Ci z tego, że będzie to najłatwiejsza opcja, jak nadal nie masz ani gwarancji ani dużej szansy powodzenia

Nigdy nie masz gwarancji powodzenia, a w tematach które cię interesują szanse masz największe.

Co więcej, skąd wiesz, czy ci ludzie już tego nie próbowali, nie wyrżnęli się na twarz po wielu próbach, po czym po prostu się
  • Odpowiedz
@Fidel1:

Większość nie próbuje, większość zakłada że się nie uda i trzyma się tego przekonania.

Błąd. Wiele z nich próbuje i to przez lata, ale im nie wychodzi. Przez to wpędzają się w coraz większe problemy, przez co jest im coraz trudniej wyjść z całego bagna.

To właśnie że takie "zainteresowanie" ma tag przegryw, pokazuje że coś nie wyszły im
  • Odpowiedz
Ale to prawda, jak w wieku 19 lat nie miałeś żadnego kontaktu z różowymi to będzie już tylko gorzej xD przez te nastoletnie lata wyrabia się umiejetność rozmowy z drugim człowiekiem jak i z dziewczynami, jak było się w tym temacie nieaktywnym to czego później oni mogą oczekiwać? Gowna xD


@Megawonsz_dziewienc: ja to akurat w wieku 19 lat uznałem, że trzeba wyjść z przegrywu i tak, zacząłem uprawiać sport i
  • Odpowiedz
  • 0
@Silvervend

Wiele z nich próbuje i to przez lata, ale im nie wychodzi. Przez to wpędzają się w coraz większe problemy, przez co jest im coraz trudniej wyjść z całego bagna.

Nie, nie próbuje.

Co?
  • Odpowiedz
A to nie można tego później zmienić?


@Fidel1: Próbowałem i nie pykło. A przez próbowałem mam na myśli, że poszedłem na babski kierunek, przeniosłem się do akademika ze stancji i nigdy nie odmawiałem wyjścia gdzieś razem. Za bardzo się różniłem od rówieśników; cichy i nieśmiały i dopiero jak kogoś poznałem to się bardziej otwierałem. Szkoda gadać. No i tak stuknęło mi 36 wiosen i dalej prawiczek. Teraz już mi się
  • Odpowiedz
  • 0
@KasandrycznyMuminek Ale ja nie napisałem żeby wyjść do ludzi i próbować się do nich dostosować, bo to generalnie rzadko kiedy zadziała, tylko pójść tam gdzie są ludzie o podobnych zainteresowaniach. Łatwiej się z kimś rozmawia gdy na starcie ma się wspólny temat.

No i tak stuknęło mi 36 wiosen i dalej prawiczek

No i?

to jeszcze inni będą traktować jak dziwadło.

Ale wiesz że nie musisz się chwalić że jesteś prawiczkiem?
  • Odpowiedz
@Fidel1:

tylko pójść tam gdzie są ludzie o podobnych zainteresowaniach. Łatwiej się z kimś rozmawia gdy na starcie ma się wspólny temat.


Nie każdy mieszka w mieście powyżej 500 tys.
  • Odpowiedz
  • 0
@KasandrycznyMuminek

Nie każdy mieszka w mieście powyżej 500 tys. wzwyż

Większość życia spędziłem w mieście mniejszym niż 500 tys mieszkańców, obecnie mieszkam w miasteczku poniżej 40 tys.
Nie ma problemu żeby dojechać do większego miasta.
  • Odpowiedz
Nie ma problemu żeby dojechać do większego miasta.


@Fidel1: Ja mam 130km do większego miasta. Niby problemu nie ma ale nie ma też sensu. No chyba, że ktoś lubi tracić czas na dojazdy po kilkaset km. w obie strony nie wiadomo poco i do kogo. Pracuję niemal cały tydzień i nawet nie mam się z kim spotkać w swoim mieście. Całe życie czuje się jak piąte koło u wozu a
  • Odpowiedz
  • 0
@KasandrycznyMuminek

Ja mam 130km do większego miasta. Niby problemu nie ma ale nie ma też sensu. No chyba, że ktoś lubi tracić czas na dojazdy po kilkaset km. w obie strony nie wiadomo poco i do kogo.

A jaki jest sens siedzieć ciągle w tych samych 4 ścianach i się "umartwiać"?

Pracuję niemal cały tydzień i nawet nie mam się z kim spotkać w swoim
  • Odpowiedz