Wpis z mikrobloga

@CHVRCH_OF_RA: u mnie na chacie rosol to byla tlusta woda z tlustymi kluskami obrzydliwe, kotletow robic nie umieli wiec tez byly do dupy, mimo ze nie wiedzialem ze w kosciolku probuja mnie zindoktrynowac bo bylem za maly to i tak wszystko co sie dzialo w swiatyni rozpusty jahwe bylo mniej ciekawe i bardziej frustrujace niz siedzenie w kącie za kare, takze oprocz familiady dla mnie ten pov to jest ptsd i
@maly_ludek_lego: Oglądać, to nic konkretnego nie oglądaliśmy - jakieś filmy najczęściej. Nigdy teleturniejów czy programów rozrywkowych, sam nie wiem czemu, w ogóle telewizora było bardzo mało.
A żarcie, to ogromny rozrzut - pieczona kaczka, głupie spaghetti, ryby (najczęściej pstrąg, którego nie znoszę zresztą), takie coś ala leczo z polędwiczkami z indyka albo z karkówką, karkówka zapiekana z kapustom w rękawie.