Wpis z mikrobloga

#anime #berserk

Griffith to mój ulubiony antybohater z wszystkich tworów jakie poznałem. Idealista, który chciał stworzyć królestwo gdzie nie byłoby podziału na tych lepszych oraz gorszych, na szlachtę oraz pospólstwo. Chciał stworzyć utopię. Stworzył armię najemników i powoli wspinał się na szczyty, był niczym wielkie światło pośród ciemności życia i przyciągał innych którzy dobrowolnie postanawiali oddać za jego marzenie życie. Wódz doskonały, tak by się wydawało.

Griffith miał jednak ludzką stronę. Był bardzo samotny i cierpiał z tego powodu, że ludzie za niego umierali. Widać to było w tej scenie w której zobaczył na polu bitwy martwego chłopca który chciał zostać rycerzem a potem został zabity w jego sprawie... Ogarnęła go rozpacz więc żeby przyspieszyć obrót spraw oddał swoje ciało jakiemuś bogatemu zwyrolowi.

No i pojawia się Guts. Jego jedyny przyjaciel i jedyna bliska osoba w jego smutnym życiu wypełnionym cierpieniem. Przy nim może być sobą i dlatego w sumie go pokochał (wątpię jednak żeby to była miłość romantyczna, bardziej braterska). Tylko Griffith nie zdawał sobie sprawy jak ważny jest dla niego Guts dopóki ten nie odszedł. Wtedy popełnił błąd i postąpił emocjonalnie. Konsekwencją były roczne tortury które obdarły go z człowieczeństwa oraz nadziei. Guts przyszedł go uratować, najpierw G chciał go udusić ale jego miłość do Gutsa szybko pokonała nienawiść.

G został kaleką, w obecnym stanie nie byłby wstanie zrealizować swojego marzenia. W obliczu wyboru czy poświęcić swoich braci i odzyskać ciało tym samym powodując, że wszyscy ci ludzie którzy zginęli za niego nie zginęli by na marne czy jednak żyć jako kaleka, G wybrał marzenie. Został postawiony przed #!$%@? wyborem.
x.....b - #anime #berserk

Griffith to mój ulubiony antybohater z wszystkich tworów...
  • 1