Wpis z mikrobloga

@ten_co_uciekl: Babcia mojej narzeczonej ma 84 lata i jest (prawie) głucha i (prawie) ślepa. Aparatu słuchowego w obu uszach nie nosi "bo nie wypada", więc jedyne co słyszy to głos jakieś kuzynki Bożeny (to ciekawe bo tak właściwie nawet laryngolog nie rozumie dlaczego - chyba chodzi o specyficzną wysokość głosu) a jako że ma do tego jakąś chorobę genetyczną wzroku to praktycznie nic nie widzi. Komunikuje się z nią pisząc markerem