Wpis z mikrobloga

@tusk: zmieniając pas na prawy nie używam kierunkowskazu i zaczynam to robić w taki sposób, że wyprzedzany ze strachu musi odbić na prawo i przyhamować. Jego miganie światłami i klakson ignoruję zabierając się za wyprzedzanie kolejnego i zostawiając go z potwornym bólem dupy z tyłu.