Wpis z mikrobloga

#gme #gielda
Mógłby mi ktoś lepiej wytłumaczyć mi ten mechanizm?
Jeżeli ktoś sprzeda akcje danej spółki w takiej ilości (np. 10 tys), że ceny akcji ostatecznie spadną o 10%, to one nie spadną natychmiast, tylko ropatrujemy każdą akcję osobno i jakby z każdą sprzedaną akcją z tych 10 tys, cena pozostałych spada, prawda? Jaki jest więc sens aby sprzedać 10 tys akcji, a potem je odkupić w tej samej ilości? Odkupywać faktycznie zaczniemy od ceny 10% niższej, ale z każdą kupioną akcją kolejne są droższe. Wychodzimy więc ostatecznie na zero.
Mylę się czy chodzi może o jakiś inny mechanizm w stylu generowania trendu?
  • 9
@Goronco: ok, czyli czegoś nie rozumiem, bo sądziłem że afera z gme na tym właśnie polegała, aby sztucznie obniżyć kurs poprzez sprzedaż, a potem odkupić taniej
@Ardeo: żeby sprzedać akcje, ktoś musi je kupić. Trzeba porównać, po jakiej cenie ludzie chcą sprzedać, a po jakiej kupić. Kupując chcesz uzyskać jak najniższą cenę, a sprzedając jak najwyższą.
Jeżeli kupujących jest więcej niż sprzedających (ilościowo pod względem liczby akcji), to cena powinna rosnąć. A jak odwrotnie, to spadać.
@Goronco: dzięki wielkie za nakierowanie, już w miarę wszystko jasne. Temat giełdy coraz bardziej zaczyna mi się podobać, a jednocześnie upewniam się w tym, że w życiu na niej nie zagram ( ͡° ͜ʖ ͡°)