Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 128
@eugeniusz_geniusz: uważam że wymaganie bezdzietności (a najlepiej bezpłodności) powinno być zakomunikowane na samym początku rekrutacji, i jak najbardziej za tą stratę czasu należy się odszkodowanie. Nie miała szans na zatrudnienie a i tak trzymali ją przez cały proces rekrutacyjny, tracąc jej cenny czas który mogła poświęcić na znalezienie pracodawcy który nie ma folwarcznej mentalności
  • Odpowiedz
@eugeniusz_geniusz a ja wróciłam z urlopu macierzyńskiego i od października wzięłam 3 dnia wolnego z powodu małego dziecka i to w ramach urlopu wypoczynkowego, żeby wykorzystać do końca roku. I nie chciałabym być brana pod uwagę jako ta wiecznie nieobecna
  • Odpowiedz
@eugeniusz_geniusz: wychodzi na to, że pan Roman jest lekko upośledzony bo i tak wybrał kobietę, czyli ryzykuje że zajdzie szybko w ciążę i go zostawi z fiutem w dłoni. Nie bądź jak pan Roman, wybierz kobietę z dzieckiem bo masz duże szanse trafić na osobę która przez najbliższy czas nie będzie chciała się rozmnażać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
po #!$%@? jej gadał, że to ze względu na dzieci? xD Takich rzeczy sie nie mówi, do widzenia i tyle


@LM317K: ogółem to wielki błąd być szczerym wobec kobiety, cały czas się uczę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@eugeniusz_geniusz: A ja myślę że jakby ojcowie częściej korzystali ze swoich rodzicielskich praw i czasem się urwali na opiekę, tacierzyński, ojcowski itd. to nie byłoby takiej dyskryminacji na rynku pracy wobec kobiet (zwłaszcza dzietnych), a mężczyźni mieliby okazję zaangażować się w rodzicielstwo. Proste.
Wtedy pracodawca nie musiałby wybierać czy zatrudnić matkę czy nie-matkę, bo ojciec dzieci matki też potencjalnie zajmowałby się dziećmi.
  • Odpowiedz
@eugeniusz_geniusz: u mnie w firmie już się kobiet nie zatrudnia. Na 50 pracowników zwolnienie lekarskie u facetów to rzadkość (po prostu nie chorują) a kobiety non stop zwolnienie bo dziecko kaszelek, katarek albo ciąża. Rekordzistka poszła na macierzyński po 4 miesiącach pracy.
  • Odpowiedz
@eugeniusz_geniusz: Jakbym była pracodawcą to też bym nie zatrudniła matki z małym dzieckiem. Takie są realia. Sama byłam parę razy pytana o to, czy "zamierzam mieć dzieci" lub bardziej subtelnie "czy mieszkam sama, czy z partnerem" i "na jakim etapie związku jestem z partnerem"? Niestety, tak to wygląda, kiedy się jest kobietą w "wieku dzietnym" i taką opinię nam wyrobiły te "dzietne kobiety", które czekają, żeby iść na macierzyński.

Swoją drogą
  • Odpowiedz