Wpis z mikrobloga

Ciekawe kiedy ten cały Big Tech zrozumie, że cenzurowanie ludzi i usuwanie ich profili tylko pogłębia polityczne różnice i efekt Streisand. A może doskonale zdają sobie z tego sprawę?

Ludzie się zastanawiają czemu wolność słowa jest obecnie utożsamiana z konserwatystami i całą polityką 'far-right'. No właśnie dlatego, że Ci ludzie nie mają gdzie się wypowiedzieć. Oczywistym jest fakt, że praktycznie wszystkie duże sieci społecznościowe są zdominowane przez lewicę, chodzi zarówno o osoby za nie odpowiedzialne (widać to choćby po reakcjach na kampanię BLM czy masowe wsparcie środowisk LGBT) jak i samą społeczność. Co z tego więc, że możesz napisać o swoich poglądach skoro każda taka próba jest natychmiastowo piętnowana, i z automatu przypisują Ci miano oszołoma, katotaliba czy czegoś tam jeszcze. Logiczne jest w takim razie, że kiedy pojawia się portal głoszący ideę "wolności słowa" (która jest absurdem samym w sobie, ale to inny temat), to wszyscy tacy ludzie walą tam. Bo gdzie mają się podziać? No a jak z kolei grupa dominuje w swoich poglądach to wszystko dąży do ekstremum i luźna rozmowa o Korwinie przeradza się w dyskusję o wieszaniu lewaków za jaja. Pytanie czemu nie prowadzi się takich dyskusji po drugiej stronie? Bo nie ma takiej potrzeby. Lewica świetnie czuje się na Facebookach, Twitterach, Redditach i innych monopolistycznych portalach, i nie czuje żadnego zagrożenia żeby podobne dyskusje podejmować. Słusznie zresztą. Ale gdyby odwrócić strony problemu wierzcie mi, że byłoby dokładnie tak samo.

I nie, nie jestem prawakiem. Nie jestem też lewakiem. Dzielę po części postulaty obu stron i staram się patrzeć racjonalnie na wszystko co się ostatnio dzieje. Usuwanie ludzi z cyfrowego życia w nadziei, że wszyscy dookoła uwierzą że tacy ludzie nie istnieją, to nie metoda bo oni zawsze będą dążyć do tego, żeby swoje zdanie gdzieś wyrazić. Bez względu na to, czy to zdanie odnosi się do tych, czy innych poglądów.

#polityka #trump #facebook #twitter
  • 6
@mpk794:

Ciekawe kiedy ten cały Big Tech zrozumie, że cenzurowanie ludzi i usuwanie ich profili tylko pogłębia polityczne różnice i efekt Streisand


Nie do końca? Wystarczy spojrzeć chociażby na Alexa Jonesa albo innych scancelowanych alt-rightowców jak Spencer. W ich przypadku, deplatforming ograniczył ich pole działania (jednocześnie zachowując ich wolność słowa, w końcu mają swoje platformy). Poza tym, przywołany przez ciebie Korwin od lat głosi tezy o wieszaniu lewaków, mimo że konto
@Huyochita: Korwin był tylko przykładem, być może nietrafionym. Wstaw tam jakikolwiek prawicowy temat.

I teraz takie pytanie dla ciebie, czy terroryści islamscy twoim zdaniem również powinni mieć możliwość używania social mediów do rekrutowania, czy jednak te platformy powinny naruszyć ich WOLNOŚĆ SŁOWA w imię bezpieczeństwa?


Do rekrutowania nie, bo to zwyczajnie łamie prawo. Podobnie jak choćby dzielenie się dziecięcą pornografią.

Natomiast do wyrażania swojej niepochlebnej, delikatnie mówiąc, opinii na temat np.
@mpk794:

A jeżeli prawicowi politycy za pomocą social mediów organizują marsz, który później kończy się bezprecedensowym szturmem na Kapitol, w którym ginie pięć osób?

A co jeżeli, prawicowy terrorysta wjedzie w tłum protestujących a później się okazuje, że został zradykalizowany przez alt-rightowych influencerów?

Do rekrutowania nie, bo to zwyczajnie łamie prawo. Podobnie jak choćby dzielenie się dziecięcą pornografią.Natomiast do wyrażania swojej niepochlebnej, delikatnie mówiąc, opinii na temat np. chrześcijan jak najbardziej.
@Huyochita:

A jeżeli prawicowi politycy za pomocą social mediów organizują marsz, który później kończy się bezprecedensowym szturmem na Kapitol, w którym ginie pięć osób?

A co jeżeli, prawicowy terrorysta wjedzie w tłum protestujących a później się okazuje, że został zradykalizowany przez alt-rightowych influencerów?


Masz rację. Tylko, że to działa w obie strony.
Przecież terrorystów działających w imię lewicy też mamy w historii sporo. Skąd mamy mieć pewność, że do tych radykalnych
Przecież terrorystów działających w imię lewicy też mamy w historii sporo


I myślisz, że np. grupki anarchistyczne wzywające do zabijania prawicowych polityków mogłyby sobie do woli udostępniać treści na FB?

Skąd mamy mieć pewność, że do tych radykalnych działań nie zainspirowały kogoś wpisy w social mediach?


Nie wiem.

Jednak w przypadku prawicowych terrorystów często mamy pewność, Trump każący iść swoim fanom na Kapitol jest bezpośrednio odpowiedzialny, tak samo jak ci, którzy głosili
@Huyochita:

Wiesz, mógłbym teraz powycinać po kolei każde Twoje zdanie i odpowiedzieć swoimi argumentami, Ty potem zrobisz to samo i tak będziemy dyskutować w nieskończoność. Nie o to mi chodziło w tym wpisie. Nie chce mi się też gadać o wolności słowa bo coś takiego i tak istnieje jedynie w teorii. Powiedziałem już co chciałem powiedzieć.