Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pracuje jako lekarz w POZ
Bardzo śmieszy mnie cwaniactwo polaków, które wychodzi szczególnie teraz przy COVIDZIE
Prawie rok wiadomo, że jest pandemia i wysokie prawdopodobieństwo zarażenia się wirusem.
Ale oczywiście nasi obywatele, spece od wszystkiego wiedzą lepiej co im jest.
I tak zgłaszają się do lekarza z przeziębieniem - katar, stan podgorączkowy, kaszel. Ja wystawiam skierowanie na wymaz żeby wykluczyć lub potwierdzić wirus - i tutaj większość wylatuje do mnie z pyskiem, że jak śmie śmieć robić badania skoro on wie lepiej, że to tylko "przewiało"

Albo lepsze kwiatki - samoizolacja
Bo miał utratę węchu i smaku, jakąś gorączkę ale nie zgłaszał się do lekarza tylko sam się izolował.
Niestety często po covidzie jest tzw "zespół pocovidowy" objawiający się pogorszeniem tolerancji wysiłku, bólami w klatce, dusznością, kaszlem. Takie coś pojawia się około miesiąca po przechorowaniu covid.
I tacy właśnie cwaniacy pacjenci się do mnie zgłaszają bo "myślałem, że przejdzie a 3 tyg temu chyba miałem covid"
I co z takim pacjentem mam zrobić?
Jak ktoś oficjalnie przechorował covid, miał wymaz itd to mogę kierować do Poradni Covidowej gdzie robi się rehabilitację oddechową i inne bajery ale to dotyczy tylko tych, którzy są po wymazie i przeszli oficjalną ścieżkę.
Cała reszta cwaniaków - bardzo mi przykro ale nic z wami nie mogę zrobić.
Czasem kieruję na rtg klp, ekg ale tam jeszcze nigdy nic nie wyszło.

W ogóle umawiają teleporadę z objawami infekcji górnych albo dolnych dróg oddechowych i wielkie zdziwienie, że chce zrobić badanie żeby ewentualnie wykluczyć covid bo jest wtedy inne leczenie niż w pozostałych chorobach.
Część rzuca słuchawką ale i tak wystawiam skierowanie na badanie i wysyłam sms z numerem zlecenia :D

A potem w szpitalu jest HUURR DUUURRR duszność mam, dusze się od tygodniaaaaa kwiiikkk - ale na wymaz od lekarza poz nie poszedł bo on wie lepiej, że to tylko przewiało.

Albo wiecie w jaki sposób wyłączane są czasem przychodnie albo całe oddziały?
Sytuacja z zeszłego wtorku - pacjent przyszedł do poradni chirurgicznej na wizytę.
Już w rozmowie z lekarzem mówi "a bo kilka dni temu miałem takie dwa dni gorączki.... ALE WĘCH I SMAK MAM!". Wysłali dziadka na izbę przyjęć co jest obok, zrobiony test antygenowy dodatni - badum tss.
"Bo on nie wiedzioł, że to może być wirus" nie #!$%@? od roku lockdowny, jeden temat w mediach a ty dziadu nic nie wiedziałeś.
Podobnie u znajomej lekarski wywaliło 3/4 Oddziału Kardiologii ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#koronawirus #medycyna #lekarzpoz

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ffc1e2ada8d45000af98422
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Przekaż darowiznę
  • 43
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@bambadjan: jak jesteś młody, to prawdopodobnie nic ci to nie zmieni (chociaż imo, i tak lepiej mieć potwierdzony test niż nie). Ale jak ktoś już jest po 50/60, to warto zrobić test z prostego powodu - jak ci się pogorszy, to nie jedziesz na sor i tam czekasz 24h na wynik wymazu, tylko od razu jedziesz do szpitala covidowego.

A swoją drogą, to co za #!$%@? akcja, że będąc lekarzem trzeba
@AnonimoweMirkoWyznania: Ty, a jak mam żonę chorą (covid pozytywna po wymazie) i przechodzi go średnio na jeża (czyli głowa boli, brak węchu i smaku, ciężko się oddycha, saturacja spada poniżej 93 czasem, ogólne rozbicie, temp. w graniach 38, sennność, ale idzie ku lepszemu z dnia na dzień) a ja i dwójka nastolatków żadnych objawów to co w przypadku takich osób? Załóżmy, że za miesiąc bum - jakieś problemy z oddychaniem. A