Wpis z mikrobloga

#zalesie #biedronka #bekazpodludzi
Chyba byłem właśnie świadkiem jakiegoś przestępczego procederu.
Stoję w kolejce w biedronce przy kasie
Przede mną babka i za mną też.
Baba kupuje 3 marchewki i płaci banknotem 20 zł

Kasjerka wydaje jej resztę

Baba 1: ale ja Pani dawałam 50 zł to gdzie jest cała reszta.

Kasjerka: Nie

Baba 1: no tak 50 zł Pani dawałam

Baba 2 [za mną]: tak ta Pani dała Pani banknot 50 zł.

Kasjerka: Proszę poczekać zawołam kierowniczkę

Kierwoniczka przychodzi, chwila kłótni. Ja się nie wtrącam.

Kierwoniczka: Ale zaraz zaraz, jak mogła Pani dać 50 zł jak w kasie niema banknotu 50 zł.

Baba 1: no jak niema ?

Kierowniczka: no niema takiego banknotu w kasie

Baba 1: a to może mi się pomyliło coś.

Baba 2: też miała śmieszne zakupu o wartości maks złotówki.

Może te panie chodzą tak po sklepach i próbują wydoić 50 zł.
  • 88
@kodecss: Oszukują tak. Ja zawsze to co dostałam od klienta kładłam sobie do oddzielnej pustej przegrody i dopiero wydawałam. Miałam kilka takich przypadków jak piszesz. Zawsze wtedy nieugięcie - liczenie kasy z kierownikiem. Nigdy jeszcze nie wyszło tak żeby baby miały racje
@kodecss: kiedyś jakiś koleś zwrócił moją uwagę, bo stał cierpliwie w jakiejś strasznie długiej kolejce, żeby kupić jakąś wybitnie nieistotną rzecz. Stał przede mną i było strasznie nudno, więc z ciekawością sobie go obserwowałem. Nie wyglądał na kogoś, kto mógłby czegoś takiego potrzebować i generalnie był dość specyficzny. Gdy przyszło do płacenia, to zdziwił mnie po raz kolejny, bo za coś o wartości rzędu 1.79 gr postanowił zapłacić banknotem typu 100