Wpis z mikrobloga

Zadałam kiedyś pytanie na grupie dla dziewczyn, czy któraś z nich wyprowadziła się w młodym wieku (studiując dziennie) i dała radę sama się utrzymać. 95% komentarzy to dziewczyny mówiące, że wyprowadzały się z chłopakiem/do chłopaka, często bez pracy. Bardzo mi to pomogło XD Mało dziewczyn chyba jest na tyle odważnych, by się wyprowadzić i mieszkać samej? O starszych dziewczynach, które mają same kredyt już nie wspomnę, bo to rzadkość. Może tutaj są takie Mirabelki? Dajecie radę finansowo?
#rozowepaski #pytaniedorozowychpaskow #mirabelkopomusz #mieszkanie #studbaza #pracbaza #logikarozowychpaskow
  • 19
  • Odpowiedz
@Norepinefryna_: Tak, od 22 roku życia utrzymuję się sama, wcześniej na studiach udzielałam korepetycji z matmy żeby częściowo odciążyć rodziców. Ale prawda jest też taka że nie mam gównopensji (chociaż do mitycznych wykopkowych 15k trochę jednak brakuje). Gdybym była jakąś nie wiem, przedszkolanką? to na bank nie przeżyłabym w dużym mieście.
  • Odpowiedz
@Norepinefryna_: dziennie nie dalam rady sama, ogarnelam sie, znalazlam prace i zrobilam studia zaocznie. Wyszlo w moim przypadku jeszcze lepiej, bo jednoczesnie nabilam sobie troche doswiadczenia i nauczyłam sie przydatnych rzeczy w pracy.
  • Odpowiedz
@daxter501: pewnie w tym, że "wyprowadzały się z chłopakiem/do chłopaka, często bez pracy"
Mieszkałem z dziewczyną, która z początku pracowała, potem miała problemy z pracą.
W końcu pogoniłem w diabły. nigdy więcej
  • Odpowiedz
@Norepinefryna_: wyprowadziłam się od razu po napisaniu matury. Najpierw wyjechałam do Niemiec na 2 miesiące na prace sezonowe, przez co miałam hajs na kaucję, dwa miesiące do przodu na czynsz i na spokojne utrzymanie się do momentu znalezienia pracy.
Dorabiałam w restauracjach w weekendy, jeździłam na inwetaryzacje (zdarzało mi się wracać o 4 rano, a o 7 wstawać na nowo), wykładałam towary w marketach.
Potem udało mi się ogarnąć lepszą pracę,
  • Odpowiedz
95% komentarzy to dziewczyny mówiące, że wyprowadzały się z chłopakiem/do chłopaka, często bez pracy


@Norepinefryna_: To dużo mówi o naszym społeczeństwie.

studiując dziennie


@Norepinefryna_: Raczej bez szans. Chyba, że masz unikatowy zawód i wyjątkowe umiejętności w tak młodym wieku, to może ktoś Ci zapłaci w weekendy tyle, żebyś dała radę się utrzymać (bo opcji handlu własną dupą chyba nie przewidujesz). Inna sprawa, że jeśli planujesz gównokierunek, na którym połączenie studiów
  • Odpowiedz
@Norepinefryna_: jak planujesz studiować dziennie i sama się utrzymywać to może być na początku trochę ciężko. Ja się wyprowadziłam jak miałam 19 lat, ale pierwsze dwa lata kasa od rodziców. Dopiero na 3 roku było mniej zajęć, znalazłam pracę i już byłam w stanie się sama utrzymać. A potem magisterka zaocznie+praca. Także od 21 r.ż. samodzielnie ;) a jeśli chcesz iść na stacjonarne to dałoby radę mieszkając w akademiku i mając
  • Odpowiedz
@Norepinefryna_: Studia dzienne i zażynanie się w fastfoodach i restauracjach przez cały okres. Pierwszy kwartał życia za swoje zaliczyłam na 1 roku. Wsparcie rodziców niewielkie, pod koniec studiów - zerowe.
Dzisiaj żałuję tylko, że przez pracę nie bylam w stanie efektywnie się uczyć. Inni robili w tym czasie bezpłatne staże i praktyki u przyszłych pracodawców. Zawsze coś kosztem czegoś...

I tak, z nam 2 dziewczyny, które same kupiły mieszkanie na kredyt
  • Odpowiedz
Ja wyjechałam w wieku 19 lat na studia dzienne, mieszkałam w akademiku do 4 roku. W wakacje przed studiami wyjechałam za granicę na 3 miesiące dorobić więc na pierwszym roku utrzymywałam się głównie z tego, później wpadło stypendium rektora, trochę dorabiałam, od 4 roku łączyłam pracę dzienna z elastycznym grafikiem z dziennymi studiami. Myślę że wszystko da się zorganizować :) Nie byłoby mnie stać od początku na kawalerkę ale chociażby osobny pokój
  • Odpowiedz
@Norepinefryna_ od reki znam 5 dziewczyn, ktore w okolicach 30tki (aktualnie lub kilka lat temu juz) wziely same kredyt na mieszkanie. Zalezy w jakim srodowisku zapytasz - yak, jak ze wszystkim.

Ja sie wyprowadzilam z domu w wieku 21 lat. Mieszkanie ze wspollokatorem, a ze niedluho poem poznalam niebieskiego - no tak wyszlo, nie planowalam tego :)
  • Odpowiedz
@Norepinefryna_: Kiedys, gdzies kolo 20 roku zycia poznalem 18-letnia laske, ja wtedy pracowalem, ona nie. No ale chodzilismy ze soba i ona najpierw cos krecila, ze do segzow potrzeba intymnosci, atmosfery, itp wiec nic nie bylo. Ale jednak przez kilka miesiecy chodzenia zdarzylo sie pare okazji gdzie byla i intymnosc i atmosfera i dalej nic. Zaczalem naciskac i w koncu powiedziala mi wprost ze seksy beda jak wynajme dla nas mieszkanie,
  • Odpowiedz
  • 0
@Norepinefryna_ No ja, z tym, że na studiach mieszkałam w kawalerce rodzinnej i opłaty (jakieś 300zł) płaciła mi matka (I można to ściągając z rodziców w ramach alimentów póki się uczysz), resztę finansowalam sama. Studia dzienne, praca w handlu bo tam najłatwiej było ustawić grafik.
Rok po studiach wzięłam sama kredyt hipoteczny na mieszkanie, wkład własny i hajs na urządzenie miałam z oszczędności z pracy na studiach.
Po latach wiem, że jeśli
  • Odpowiedz
@Norepinefryna_: przez pierwsze 2 lata studiów dziennych pomagali mi rodzice a ja dorabiałam w weekendy, korepetycje itp, później dostałam stała prace i przeniosłam się na zaoczne. Z perspektywy czasu zaczęłabym od razu od zaocznych (ale to zależy jakie studia itp). Na studiach dziennych da się też załatwić indywidualny tok nauczania, można lawirować między grupami itp, no ogólnie na pewno jest ciężko bez żadnej pomocy (ani odłożonych pieniędzy), ale jest to do
  • Odpowiedz
  • 0
@Norepinefryna_ od 19. roku życia utrzymuję się sama. prawda jest prosta: jeśli masz trudną sytuację finansową to masz na studiach dziennych kasę ze stypendium socjalnego, jeśli nie łapiesz się - być może nie masz trudnej sytuacji finansowej. moje stypendium pokrywało koszty mieszkania w akademiku, na resztę zarabiałam sama korepetycjami, pracą dorywczą, drobnymi zleceniami związanymi ze studiami. ale o kredycie w tym momencie mogę zapomnieć, zresztą jako kobieta doświadczam typowej pay gap i
  • Odpowiedz