@Kolikol: Tak, od pewnego momentu żadne pieniądze nie dadzą ci fotela. A tą granicą jest 40 punktów do superlicencji. Mazepin je spełnił, więc droga wolna, choć mam nadzieje że zostanie wyjaśniony po jednym sezonie.
@Kolikol: Tak, od pewnego momentu żadne pieniądze nie dadzą ci fotela. A tą granicą jest 40 punktów do superlicencji. Mazepin je spełnił, więc droga wolna, choć mam nadzieje że zostanie wyjaśniony po jednym sezonie.
@jedlin12: Przeciwnie: Nissany, Latifi, Stroll, Mazepin, poniekąd RK. Teraz już nawet biorą się za kupowanie zespołów - jeżeli stary Mazepin coś kupi to młody będzie praktycznie nieusuwalny, tak jak Lance.
@snieznykoczkodan: No właśnie Nissany tego nie pokazuje. Przy jego umiejętnościach to on do usranej śmierci nie ucuiuła tych 40 punktów. Taki Inoue w życiu dzisiaj nie dostałby fotela.
Nie mówię już nawet o F1, ale nawet w juniorskich seriach, żeby zacząć szkolić dzieciaka trzeba mieć dużo wolnej gotówki. Myślę, że każdy rozumie temat i widzi różnice między karierą w piłce nożnej, a karierą w motorsporcie i tutaj nie trzeba tłumaczyć dlaczego. Samo spojrzenie na narodowości kierowców w topowych seriach wszystko mówi.
@jedlin12: Nissany jest ultra-cienki nawet jak na paydrivera. Mimo wszystko, relatywne beztalencie a dzięki pieniądzom zaszedł do przedsionka F1 i nawet ma okazję pojeździć na treningach. Jeżeli Mazepin wpompuje hajs w Haasa to będziemy mieli 3 z 10 teamów w kombinacji Tatuś Owner/Sponsor & synek Driver. Czyli do wzięcia dla "normalnych" kierowców jeszcze 3 mniej. Inoue dostał fotel ale dostało też wielu innych, "za darmo". Dziś zupełnie nie ma na
@snieznykoczkodan: Ten sport zawsze stał paydriverami. Koszta z tego co wyczytałem nieco przesadziłeś, ale nie aż tak wiele jak można się spodziewać. W 2016 koszt pełnego sezonu w Europejskiej F3 łącznie z zimowymi testami dla jednego auta to było około 750 000 EUR. Oczywiście testują co nie miara, ale to zawsze były duże koszty. Nawet jak nie koszty samochodu, to też logistyka i opony stanowią ważną część kosztów. Niestety taka
#f1
@jedlin12: Przeciwnie: Nissany, Latifi, Stroll, Mazepin, poniekąd RK.
Teraz już nawet biorą się za kupowanie zespołów - jeżeli stary Mazepin coś kupi to młody będzie praktycznie nieusuwalny, tak jak Lance.
Punkty superlicencji to nie
Kasa była zawsze barierą w motorsporcie.
Nie mówię już nawet o F1, ale nawet w juniorskich seriach, żeby zacząć szkolić dzieciaka trzeba mieć dużo wolnej gotówki. Myślę, że każdy rozumie temat i widzi różnice między karierą w piłce nożnej, a karierą w motorsporcie i tutaj nie trzeba tłumaczyć dlaczego.
Samo spojrzenie na narodowości kierowców w topowych seriach wszystko mówi.
Kupowanie miejsca w zespołach
Jeżeli Mazepin wpompuje hajs w Haasa to będziemy mieli 3 z 10 teamów w kombinacji Tatuś Owner/Sponsor & synek Driver. Czyli do wzięcia dla "normalnych" kierowców jeszcze 3 mniej.
Inoue dostał fotel ale dostało też wielu innych, "za darmo". Dziś zupełnie nie ma na
Teraz jest po prostu gorzej bo zespołów jest mniej a ich koszty są o wiele wyższe.