Wpis z mikrobloga

#golomb #golomp #galab #golebie #mamprzesrane #chemia #alchemia #programista15k #elektroda #elektrodacontent

Mirki, mam kilka pytań technicznych dotyczących latających nieszczelnych toitoiów.

Posiadam swoją posiadłość - domek żelbetowy.
W związku z powyższym posiadam również swoich sąsiadów. Pech chce, że ci nade mną karmią na potęgę gołompy. A te z powodu grawitacji #!$%@?ą balkony w dół – w tym mój na pierwszej linii oszczału (głównie leci rzadkie). Ze swojej strony zrobiłem co mogłem tj kulturalnie siateczka na balkonie w myślałem (he he), że problemu nie ma. Niestety problem jest – aktualnie siatka , która jest cofnięta trochę wobec podłogi balkonu nade mną zaczyna się powoli zatykać gównem. One przyziemiając u sąsiada podczas końcowej fazy podchodzenia do lądowania popuszczają chyba trochę ze strachu no i siłą rozbiegu gówno nie leci pionowo w dół, a lotem skośnokoszącym co daje efekkt jak opisany poowyżej + mój balkon osrany pół metra w głąb. A że balkon ma 80 cm głębokości – niewiele nieosranego gruntu mi pozostało.

Myślałem żeby pogadać z sąsiadami, ale po rozpoznaniu (chciałem większą grupę sąsiadów namówić) okazało się, że typ jest niereformowalny. Sąsiedzi poniżej mnie w czasie gdy jeszcze nie posiadałem tej swojej posiadłości zrobili zrzutę i u sąsiada pode mną zamontowali dość daleko wystający daszek – właśnie dlatego że nie dało się z oszołomem od gołompów dojść do porozumienia. Teraz efekt mam taki – że osrany jestem od góry, a pod sobą mam dodatkowy daszek ala taras widokowy pokryty gównem na kilka centymetrów.

Postanowiłem przystąpić do ofensywy, zrobiłem rozpoznanie i mam w głowie 3 projekty:

1. kamerka wykrywająca ruch odpalająca ładunek wybuchowy (hałasem porównywalnym do broni hukowej). I tu pytanie do programistów15k i do mirków potrafiących władać lutownicą – czy ktoś podjąłby się sporządzenia takiego urządzenia, które można zamontować na wysięgniku (np. Płaskowniku) z kamerą skierowaną ku niebu i w sytuacji gdy wykryje ruch – pieprznięciu hukiem. Myślałem o jakichś ładunkach tego typu jakie są w pistoletach korkowcach.

2. Tu pytanie do alchemików – przeczytałem, że niby nie lubią naftaliny – ale to musiałbym balkon sąsiada tym ozdobić, a to nie przejdzie. Dlatego wymyśliłem sobie broń gazową. Latem odpalam na komary pochodnię na balkonie z olejem typu flamit – działa rewelacyjnie, w pokoju przy zaświeconym świetle i oknie otwartym na oścież problem komarów nie występuje. Dlatego zastanawiam się nad spalaniem naftaliny i wzrok mój skierował się w stronę oleju naftalenowego … dochodzi problem taki, że jest on w temperaturze pokojowej w formie stałej, więc musiałbym oprócz pochodni zrobić jakąś grzałkę. I teraz pytanie – czy olej naftalenowy będzie się palił w takiej pochodni ? Jeśli nie – to w jaki sposób spowodować długotrwałe spalanie czegoś, co opary naftaliny będzie unosić do góry w stronę balkonu sąsiada ? (przy okazji – czy produkty spalania tego nie będą trujące dla mnie i sąsiadów ? Nie zamierzam zabijać nikogo … chyba … jeszcze nie teraz …

3. Jakieś opryski balkonu nade mną ? To będzie karkołomne i jeśli sąsiad przyuważy to pewnie będzie zmywał, więc to jest pomysł na który za duży wpływ mają czynniki zewnętrzne kochające ptaszki i w mojej ocenie nie zadziała – ale może ktoś się spotkał z substancją, której sąsiad nie zauważy a gołompy wręcz przeciwnie ?

4. Niektórzy twierdzą, że skutecznie działają na gołompy dźwięki drapieżników, czy takie coś się sprawdzi ? https://sklep.linarem.pl/p31,dzwiekowy-odstraszacz-ptakow-birdchaser-odstraszacz-na-ptaki.html . Jestem gotów zapłacić 250 zł, ale tylko wtedy gdy będę miał gwarancję, że te zasrańce nie narobią mi więcej na balkon.

Nadmienię, że nie zamierzam zabijać tych małych ku&^%ów (przynajmniej na miejscu), a to dlatego, że nie chcę pod blokiem truchła tych szczurów – osiedle z dużą ilością bombelków, które w erze bambinizmu mogłyby zacząć próbować pomagać tym nieszczęsnym ptaszkom. Jeśli mają umrzeć to kilometr od mojego pola widzenia.

Jak wspomniałem – mam przesrane.
  • 3
  • Odpowiedz
@zdrapany: Zgłoś sprawę do spółdzielni lub analogicznego organu. Jeżeli nie będą chcieli działać to sprawa ląduje w sanepidzie. Naftalina myślę, że nie dość że gówno da to jeszcze jej smród będzie Ci przeszkadzał i narobi Ci problemów - dużo kombinowania a efekt wątpliwy. Jak już chcesz rozpylać jej zapach, to możesz rozpuścić np. w acetonie.
  • Odpowiedz
Spółdzielnia już się napłodziła pism na podstawie działań wspomnianych sąsiadów pode mną. Bez efektu - dlatego sąsiedzi odgrodzili się wspomnianym daszkiem. Ja daszku montować się obawiam, bo blok ocieplony i nie ufam mocowaniom do styropianu. Nie chciałbym by w okresie zimy mój daszek z dużym pokładem śniegu runął w dół bo pod balkonem chodnik.

Nie wierzę w działanie spółdzielni dlatego, ani w działania sanepidu. Przeczesałem internet pod kątem tekstów "sąsiad balkon gołębie"
  • Odpowiedz