Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem 34 letnim incelem. Tak dawno wbiłem w czarodzieja, że nawet nie marzę już o tym mitycznym seksie z kobietą, spaniu obok niej, dotyku czy więzi emocjonalnej jaką ma każdy mężczyzna w związku. Od jakiegoś czasu moje kompulsywne sny na jawie i marzenia wędrują w kierunku bycia ojcem, że mam córeczkę, bawię się z nią, chodzimy razem do zoo, pomagam odrobić lekcje, tłumaczę trudne wyrazy - wszystko to co robi normalny ojciec. I to mnie najbardziej boli. Nie, że nigdy nie wsadzę mojego żylastego fiuta w brudną cipę, wykonując przy parę ruchów posuwisto-zwrotnych tylko, że żadna mała istota nie powie do mnie nigdy tato (,) Może to co piszę brzmi infantylne, sam swego czasu śmiałem się z posiadania "gówniaków" i głosiłem antynatalizm, albo bredzę od nadmiarów estrogenów w wodzie, ale tak właśnie jest. Nawet frustracje seksualne tak nie bolą co to.

Sam się zastanawiam ile jeszcze pociągnę. Nie mam takich skłonności, ale czując jak bezcelowa jest moja egzystencja coraz częściej myślę o magiku.

Jakbyście nie mieli akurat za kogo #mikromodlitwa to byłoby mi miło.

#przegryw #incel #incels #zalesie #rodzicielstwo #redpill

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5fbd824563ef59000b67c0b4
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Wesprzyj projekt
  • 15
W Polsce 300 k osób, głównie ojców nie płaci nawet alimentów


@je_den: masz racje. Chcesz być dobrym ojcem - płać alimenty. Jest to podstawa bycia ojcem. Mój ojciec nie płacił alimentów mimo tego, ze był zawsze z nami i nie myślał nawet o rozwodzie. Dlatego siedzę teraz na wykopie jako przegryw bez kobiety i wkładam w sztuczną, gumową pochwe....gdyby tylko płacił alimenty ...
@AnonimoweMirkoWyznania:

Nie, że nigdy nie wsadzę mojego żylastego fiuta w brudną cipę, wykonując przy parę ruchów posuwisto-zwrotnych

Jak masz takie podejście do seksu to nie licz na udane życie rodzinne, czy na to że byłbyś dobrym ojcem. Tym lepiej dla potencjalnego dziecka, żeby nie trafiło pod twoje "wychowanie" ¯\_(ツ)_/¯
A swoją drogą, jak marzy ci się córka, to chciałbyś, żeby w przyszłości ktoś tak mówił o seksie z nią?XD
@AnonimoweMirkoWyznania: Widzę, że sam nie umiesz zidentyfikować czego Ci tak brakuje. Masz niezaspokojoną potrzebę bycia kochanym i myślisz podobnie jak większość rodziców, że dziecko Ci to zapewni. Cel już prędzej, ale lepiej wymyśl inny. Nie waż się skazywać kogoś na życie i śmierć. Marny jest z Ciebie ten antynatalista. Idź do schroniska i przygarnij zwierzaka jakiegoś.

@Sandrinia: Ten gość nie liczy na żadne życie rodzinne. Nie ma na to nadziei.
OżeszTy: @AnonimoweMirkoWyznania OPie...

Może to co piszę brzmi infantylne


To, co piszesz jest nie tylko infantylne, ale i głupie i samolubne. Czyli chcesz sprowadzać do tego ziemskiego piekła jakąś istotę, bo masz ochotę komuś tłumaczyć trudne wyrazy? Czy jej cierpienia są warte tego? Nie sądzę. Piszesz, że "głosiłeś" #antynatalizm, a więc co się stało? Nagle stwierdziłeś, że warto wykorzystywać własne dzieci do zaspokajania jakichś swoich potrzeb?

Nie mam takich skłonności,
@AnonimoweMirkoWyznania Tak postrzegam każdego głoszącego #antynatalizm, a potem przychodzi gnicie w samotności bo nikt nie przyjdzie ze szklanką wody.

Jeśli w młodości byłeś z mordy normikiem to przegapiłeś ostatni pociąg do normalnego życia. Mogę jedynie cię pocieszyć, że dzisiejsi 17-26 letni faceci przeciętnie wyglądający nie znajdą żadnej dziewczyny, która jest rówieśniczką jak i na ich poziomie atrakcyjności. Wybacz, ale to twój ostateczny koniec...
Pseudonim: Kobietę możesz zapłodnić nawet mając 50 lat, tylko musisz skończyć z byciem wykopową spierrdoladą, która jedynie czym się zajmuje, to trolling na wykopie, czy narzekanie na życie. Największym błędem jest tkwienie na patologicznych, toksycznych grupkach na wykopie, które stosują efekt potwierdzenia. "Incelstwo, przegryw, piwniczak" to nieudolne próby określania świata ułatwiające pogodzenie się z takim stanem rzeczy. Ułatwiające zrezygnowanie z samego siebie, umożliwiające narzekanie, że przy zerowych staraniach mamy zerowe owoce