Wpis z mikrobloga

@Bufalobil: on w ogóle publicznie się przyznał, że ma problem z olkoholem czy to też rozgrywa na zasadach fiksji jak struś z nitro?
te odcięcia i powroty zbyt dobrze o jego stosunku do olkoholu nie świadczą
  • Odpowiedz
@Bufalobil: barnej uważa że coś takiego jak alkoholizm nie istnieje. Kiedyś go pięknie triggerowałem żeby poszedł na leczenie od alkoholu dla dobra swojej rodziny.
  • Odpowiedz
@aa-aa: tak jak pisałem wyżej jego zdaniem nie ma takiej choroby jak alkoholizm. To sobie ktoś wymyślił tylko żeby piniendze zarabiać na ludziach. #!$%@? go tym tematem na czacie to może sam ci opowie.
  • Odpowiedz
@lukwyk:
nie no wierze ci przecież, czyli olkoholik, ja mam znajomego, który dostał padaczki od olkoholu i tak bardzo wypiera się problemu z olkoholem, że na początku stwierdził, że dostał ataku "przez przypadek" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
później stwierdził, że za mało jadł i to przez picie na pusty żołądek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
niedawno po kolejnym ataku stwierdził, że jak zrobi sobie
  • Odpowiedz
@aa-aa: są leki, które pomagają przepitemu organizmowi przeżyć spadki poziomu alkoholu (wtedy właśnie głównie łapie padaczka). Jeśli to dobry kumpel to możesz mu podpowiedzieć, niech się zainteresuje tematem. Są też oczywiście takie, że nawet jak łyka i pochla to biedy żadnej nie będzie.
  • Odpowiedz
@grzegorz_r:
dzięki, o czymś takim nie słyszałem w ogóle,
i tak, dokładnie, właśnie dostaje jak mu zjeżdża alkohol, gość jest w porządku, spokojny, ale cisnę go, że nie może pić, bo tak, każda padaczka jest niebezpieczna, potencjalne dalsze uszkodzenia mózgu chyba tak? można się językiem przecież też zakrztusić, w robocie dostał ataku (stolarz / pilarz) - wyleciał z roboty, piła + padaczka to słabe połączenie, ma 35 lat, padaczkę, to co
  • Odpowiedz
@aa-aa: no jak źle upadnie i łomotnie to może już nie wstać, wiadomo.
A tak to wszystko zależy od organizmu. Znam chłopa co pije 35 lat. Alko-cug trwa nawet 2 miesiące. Padaki rzadkie ale są. Tabsów nie łyka, bo on nie olkoholik. W cugu prawie nie je, pali faje. 5-10kg spada. Później ok.2tyg przerwy i regeneracja. Żre więcej niż j00r na gniotach. I żyje jeb**y. W zimie w piecu nie pali
  • Odpowiedz
@grzegorz_r:
no, są różni zawodnicy, jeszcze inny - ten na budowach / dachach robił, też przed 40stką, fajny gość, pogadał zawsze, pożartował, pomógł w domu jak się poprosiło, zna się budowlance, dostał lepszą robotę, większa kasa / częstsze łykanie. Setki, ćwiarteczki z rana, w przeciągu dnia to jak się dało - wiadomo, byle robota szła, a na resztę szef nie zwracał uwagi, dostał padaczki aż mówić później nie mógł, poprzegryzał język,
  • Odpowiedz