Wpis z mikrobloga

Problem z kasami samoobsługowymi w Polsce polega na tym, w tym kraju każdy traktowany jest jak potencjalny złodziej - stąd te wszystkie wagi czy liczniki odstawionych sztuk w nie wbudowane.


@Ludzik19: Przecież gdyby nie to, to polaki by wyniosły cały sklep w jeden dzień, a cześć jeszcze chwaliłaby się tym np. na mirko xD
  • Odpowiedz
@Schatzu: W celu sprawdzenia, czy towar który pakujesz odpowiada temu, który zeskanowałeś. Bez wagi ludzie by oszukiwali (np. skanowaliby kod kreskowy torebki z pieprzem, a do torby pakowaliby paczkę mięsa 2,5 kg).
  • Odpowiedz
@Schatzu: co chwile są jakieś zdupione. Kiedyś trzy obok siebie zrypcone najczesciej dlatego, ze jak klient sie rozmysli i pojdzie w czorty, to nastepny po nim nie ma jak skasowac nabitych produktow.
  • Odpowiedz
@Napster123: ja plusuje z całego serca bo dzięki tym kasom pleb idący do marketu żeby kupić p--o (bo tańsze 20gr niż w lokalnej żabce) nie blokuje mi kolejki do "normalnej" kasy gdzie zajeżdżam swoim lotniskowcem w-------m przyjemnościami i jedzeniem na następny tydzień żeby usłużny pracownik odwalił tą gównianą robotę za mnie, a na koniec jeszcze mi podziękował i życzył miłego dnia
  • Odpowiedz
@Ligniperdus Może mam szczęście ale w sklepach do których chodzę nie zdarzyło się żeby ktoś specjalnie zwracał uwagę na klientów i ich pilnował. Obsługa zajęta jest najczęściej wykładaniem towaru na półki.
  • Odpowiedz
  • 0
@Napster123 Kasy samoobsługowe służą tylko korporacjom. Sklep ma większy zysk bo może zatrudnić mniej ludzi. Klient nie dość, że sam robi zakupy toż potem jeszcze sam je kasuje na ksie i jeszcze się cieszy. Interes życia.
Miałoby to sens gdyby ceny w sklepie spadły - przez mniejsze koszty ale tak nie jest. Więc dla mnie to słaby zysk z tych kas.
  • Odpowiedz
@pavulon78: p--------z z tymi kasami, powiedz jakie robisz zakupy w decathlonie a jakie w biedronce, chyba że w tym pierwszym sklepie robisz zakupy na samoobsługowej na kilkadziesiąt rzeczy tygodniowo to spoko. Nie widzisz różnicy?
  • Odpowiedz