Wpis z mikrobloga

Po 40 godzinach grania w Valhalle stałem się leciutko mówiąc podenerwowany, więc w ramach uspokojenia napisałem drobną analize jak bardzo #!$%@? są w tej grze nawet te fundamentalne rzeczy:

Zaczynając od początku, to największą bolączką tej gry są dwa podstawe systemy, itemizacja i rozwój postaci.

Ktoś w fazie projektowej spojrzał na itemizacje w Odyssey, poczytał co ludzie pisali o całkowitej lawinie lootu i postanowił to zmienić.
Pomysł: Zmniejszmy liczbe przedmiotów, jakość a nie ilość, niech nie będzie inventory managementu, a i jeszcze dorzucimy polepszanie wyglądu co ulepszenie. Dobry pomysł, co nie?
W teorii. Bo wykonanie zostało spartaczone do tego stopnia, że jest znacznie gorzej niż w Odyssei.

1. Przedmiotów znajdujemy tyle, co kot napłakał. Musimy specjalnie #!$%@?ć po całej mapie szukając skrzynek, które oczywiśćie sa pochowane w najbardziej #!$%@?ący sposób tj. głównie w #!$%@? podziemiach do których musisz skakać i #!$%@?ć dookoła szukając wejścia bo wymyślili sobie, że chcą z tego zrobić łamigłówki które tak naprawdę ograniczają się jedynie do marnowania czasu, a potem wymnożyli to kilkaset razy. Do teraz znalazłem tylko JEDNĄ sztuke pancerza ta tułów, głównie znajduje jakieś #!$%@? tarcze.

2. Efekty rozróżniające jedna broń od drugiej można sobie o kant dupy potłuc, bo są absolutnie #!$%@? bezużyteczne. Dać na broń efekt w rodzaju 'Jak masz mało życia to uderzasz troszeczke mocniej' to w każdej innej grze była by to dodatkowa popierdułka, tutaj robi się z tego jedyną zalętę danej broni xD
'Uderz kilka razy lekko to potem mocne uderzenie będzie troche silniejsze', 'zjedz racje żywnościową to będziesz przez chwile mocniej uderzał'. No #!$%@?. Internista jakiś to wymyślał? W Odyssei można było build pod pewne określone przedmioty układać, tam legendarki to były legendarki, silniejsze zdolności albo zmiana obrażen w jeden typ żywiołów. Origins było tu najlepsze, każda broń mogła mieć w różnym stopniu kilka efektów co definiowało w jaki sposób będzie się nimi walczyć i w jakiej sytuacji zmieniać na inną.
Teraz każda broń jest na poziomie bezużytecznego gówna.

3. Praktycznie nie można zmieniać broni w trakcie gry, bo każda znajdowana broń zaczyna od poziomu podstawowego albo na 1 ulepszeniu, co sprawia że musimy nie tylko #!$%@?ć po surowce do ulepszeniu 'Głównego', to jest musimy #!$%@?ć ze znużeniem po surowce na ulepszenie statystyk. A surowców potrzeba w #!$%@?. Więcej każda zmiana broni to rozpoczynanie biegani apo surowce na nowo. To, że żadnej broni nie opłaca się zmieniać to już inny odcinek tego kabaretu.
*Ja od początku gry nie zmieniłem broni, bo po co, skoro nic nie zyskuje a jedynie tracę.*

4. Rodzaje broni wywołują zdziwienie na pierwszy rzut oka, osłupiałe zdumienie po bliższym zapoznaniu. Zaczynając od cepa, to został on wynaleziony PIĘĆSET #!$%@? lat po okresie w jakim dzieje się akcja Valhalli. Tak, po prostu ktoś pomyślał, że powinna byc jakaś broń co kojarzy się ze średniowieczem, to #!$%@? cep. Tak o. No dobra, to tylko cep, co nie? Nie ma się co rzucać? No pewnie w normalnej sytuacji tylko bym pokręcił oczami, ale w Valhalli nie ma mieczy. Dokładnie, #!$%@? cepy, #!$%@? miecze. Dodatkiem mówiąc nasi przeciwnicy mają prawie wyłącznie miecze. O #!$%@? tu chodzi? Miecze były też główną bronią wykorzystywaną przez Wikingów, więc historycznie też nie ma to żadnego sensu.
Ale zaraz, przecież są duże miecze, co nie? Nie ma tylko jednoręcznych. No są te duże dwuręczne miecze (Choć ja w trakcie 40h widziałem tylko jeden, w sklepie. W wersji podstawowej oczywiście, żeby mnie nie kusiło, żeby zmienić ze swojej broni w którą #!$%@?łem cały magazyn surowców.). Ale tu znowu dochodzimy do absurdu historycznego, bo *w okresie w którym dzieje się Valhalla nie było mieczy dwuręcznych*.
Jaki w tym wszystkim sens? Żadna z tych rzeczy nie wydaję się być sensownym założeniem designu, a efektem wybierania komponentów gry w zależności od rzucania kośćmi.

5. Wygląd przedmiotów zmienia się wraz z ulepszaniem, co w założeniu można by jakoś fajnie zaprojektować, ale wyszło tak, że zaczynamy od łachmanów, a kończymy wyglądając jak #!$%@? krezus w kiczowatej złotej garderobie. Aż odechciewa się patrzeć na postać. Nota bene, Odysseia dostała krótko po starcie opcja transmogów, czyli zmiane wyglądu przedmiotu na jakikolwiek z tych, które już przedtem odblokowaliśmy, więc brak tego systemu w Valhalli która znacznie bardziej by z niego skorzystała standardowo zdumiewa.

W skrócie, #!$%@? na całego, a nie doszliśmy jeszcze nawet do drugiego cyrku, czyli rozwoju postaci w formkie konstelacji umiejętności a la Path of Exile, ale tu już jest jeszcze większy cyrk, z tańczącymi wilkami i niedźwiedziami. Tutaj też założenie było całkiem dobre, ale patrząc na wykonanie można tylko paść na kolana i płakać rzewnymi łzami.

1. Każdy wydawany punkt ma marginalne znaczenie, dopiero ich kumulatywna waga po pewnym okresie zaczyna być widoczna. Tyle że od ciągłego kilkania i wydawania punktów nie widząc praktycznie żadnych zmian człowiek się po prostu nudzi a wydawanie punktów staje się żmudną koniecznością, a nie radosnym wydarzeniem dla którego levelujemy.

2. Żeby dostać się do jakiejkolwiek pożądanej statystyki (+5 do życia, czekałem na to całe życie xd) trzeba przeklikac się przez te których nie chcecie. W drodze między nodem dajacym +5 życia a nodem dajacym +4 do obrażeń lekkich stoi #!$%@? nod który daje +5 do ogłuszania jeśli walczycie dwuręcznym toporem. I gra ma #!$%@? czy chociaż raz mieliście taką broń w ręce, masz przeklikac sie przez ten nod i #!$%@?. Sytuacja w której nagroda za zdobycie nowego poziomu po prostu wyparowuje jest tak patologiczna, że jest to możliwie najgorzej zaprojektowane rozwijanie postaci jakie kiedykolwiek widziałem w grach RPG/pseudo-RPG. Pojektant tego systemu jawnie pluje graczowi w pysk i karze go za zdobywanie poziomu.

3. Jakby mało było tego że są nody do broni których nie użwamy i musimy je brać, to istnieją oczywiście jeszcze nody poprawiające statystyki *klasy przedmiotów*. Owszem, developer chce jeszcze bardziej nam #!$%@?ć i każdą broń i pancerz przypasował arbitralnie do jednej z 3 klas uzbrojenia, tych samych co drzewka umiejętności. Masz topór z klasą wilka? Każdy nod wilczego uzbrojenia zwiększa mi.in. obrażenia wilczego rynsztunku o 1 i armor o 1. I takich nodów masz kilkanaście. I teraz wyobraź sobie, że chcesz sobie zmienić topór na inny, bo ma jakiś marginalnie lepszy efekt (rodzaju +2 do obrażeń po 2 krokach w bok i półobrocie), więc #!$%@? surowce podstawowe jak metal i skóry na ulepszenie statów broni, w międzyczasie szukając jak debil surowców na ulepszanie główne, tylko po to, aby po doprowadzeniu broni do tego samego stanu co ta pierwsza, zauważyć że bijesz z niej o wiele mniej, bo developer geniusz wymyślił sobie że ta niczym się prawie nie różniącą broń będzie spod znaku kruka czy tam misia baribala. Bo tak.

4. Duże node są nudne i albo ułatwiają już niesamowicie łatwą gre, jak umiejka na spowalnianie czasu po uniku, albo są po prostu bezużyteczne, jak umiejka na zakładanie pułapek na zwłoki. Oczywiście duże nody też są czasem jedynie drogą do bardziej potrzebnych nodów, jak te legendarne +5 do życia. Wiecie jakie to uczucie, wziąć teoretycznie niesamowity duży nod i mieć z tego mniej niż z noda +5 do HP? *Całkiem niemiłe jest to uczucie*.

Jak już ustaliliśmy jak gównianie są te dwa systemy, to teraz pora spojrzeć jak #!$%@?ą one reszte gry. Skrzynek z przedmiotami się szukać człowiekowi nie chce, bo przecież i tak nie opłaca się zmieniac broni i pancerza.
Większość eventów do zrobienia w rodzaju ułożenie kilku kamieni na siebie albo znalezienie ukrytego symbolu na megalitach daje nam punkciki do rozdania w drzewkach, czyli jesteśmy nagrodzeni punkcikami których nawet nie chce nam się dotykać.
Piękny gameplay loop, co nie? Oto gra AAA od znanego studia w 2020 roku pańskim Anno Domini, nic tylko płakać.

A o przeogromnej ilości bugów i problemów z wydajnością, średniej fabule pełnej idiotyzmów od których ma się ochotę #!$%@?ć fikołka głową w ściane (są też misje całkiem fajne, ale szkoda że niektóre są chamsko zerżnięte z innych assasynów, nawet nie w budowie i wydarzeniach, ale nawet w dialogach i akcjach postaci) i niezbyt ciekawym świecie to już nie chce mi się nawet pisać, bo szkoda życia.

Podsumowując, gra powinna leżeć przynajmniej jeszcze z kilka miesięcy w produkcji, a projektanci od gameplay #!$%@? na zbity pysk, bo nawet studenciak zrobiłby lepszą robote od nich. Z trzech nowych 'nowoczesnych' asasynów Valhalla jest niedosć że najgorsza, ale zalicza regres tak ogromny, że gdyby mi ktoś pokazał Origins, Odysseje i Valhalle bez kontekstu, to sądziłbym, że to właśnie Valhalla jest najstarsza, a Origins i Odysseja wyszły później.
Rozpacz człowieka ogarnia jak się na to patrzy i w to gra, jak można było to tak koncertowo #!$%@?ć?

#assassinscreed #gry #assassinscreedvalhalla #crpg #rpg
  • 17
  • Odpowiedz
A o przeogromnej ilości bugów i problemów z wydajnością, średniej fabule pełnej idiotyzmów od których ma się ochotę #!$%@?ć fikołka głową w ściane (są też misje całkiem fajne, ale szkoda że niektóre są chamsko zerżnięte z innych assasynów, nawet nie w budowie i wydarzeniach, ale nawet w dialogach i akcjach postaci) i niezbyt ciekawym świecie to już nie chce mi się nawet pisać, bo szkoda życia.


@Magromo: No przecież to
  • Odpowiedz
@Magromo: A to nie grałem, ale od kumpli słyszałem, że Origins strasznie się wlecze i albo nie ukończyli, albo zrobili to w bólach. Prawie wszystkie assasyny, w które grałem takie były, oprócz mojego ulubionego Black Flaga.
  • Odpowiedz
@Magromo: @CralencSeedorf: co wy macie z tymi bugami? Przez 13h grania doslownie raz mi zcrashowalo gierke i to i tak nie byl problem, reset gry i grasz praktycznie minute do tylu bo gra doslownie co trzeci krok robi autozapis. Tak samo z wydajnoscia, u mnie na detalach ultra-bardzo wysokich trzyma stale 60fps z lekkimi spadkami do 50-55fps przy jakichs bardziej wymagajacych lokacjach. Gracie na jakichś kompach z 2014
  • Odpowiedz
@Magromo: Nie zgadzam się jedynie z tym, że Valhalla jest najgorsza z trylogii. W porównaniu do grindu z Origins, czy #!$%@? singleplayer MMO Odyssey, Valhalla wypada bardzo dobrze. Ponadto Ubi nadal nie rozumie, że siłą wiedźmina była fabuła i klimat, a nie ilość znaków zapytania na mapie.
  • Odpowiedz
  • 2
@Magromo: barany z ubisoftu co grę zmieniają pomysły, a tutaj masz tarczę, a tutaj nie masz za to masz sztylet, narzekaliście na małą dostępność ubiorów z Origins to tutaj w Odyssey macie zajebisty ekwipunek (co bardzo mi się podobało), za dużo broni w poprzedniej części to macie teraz mniej. xD W ogóle nie mają pomysłu na tę serię, a przyznam, że zmieniona koncepcja tej serii na grę RPG (przypominającą wiedźmina)
  • Odpowiedz
co wy macie z tymi bugami? Przez 13h grania doslownie raz mi zcrashowalo gierke i to i tak nie byl problem, reset gry i grasz praktycznie minute do tylu bo gra doslownie co trzeci krok robi autozapis. Tak samo z wydajnoscia, u mnie na detalach ultra-bardzo wysokich trzyma stale 60fps z lekkimi spadkami do 50-55fps przy jakichs bardziej wymagajacych lokacjach. Gracie na jakichś kompach z 2014 roku i sie dziwicie ze macie
  • Odpowiedz
Geforce Now


@Magromo: Rzucę offtopem. Jak ci się podoba ta usługa? Ostatnio się tym interesowałem jak wychodziła i działało mi bardzo dobrze, gdyby nie to że mam limit na internet. Potem słyszałem o niej tylko przy okazji wychodzenia z niej kolejnych wydawców.
  • Odpowiedz
@CralencSeedorf: Ja nie kupowałem karty od 2012, więc dla mnie GeforceNow to zesłanie boskie. Jeśli miałbym ocenić, to za 25 zł za miesiąc (jak jest narazie, potem ma zdrożeć troche) jest zajebiśćie. Bitrate trochę słaby momentami np. jak jest dużo rzeczy na ekranie, ale to są rzeczy których się nie zauważa 99% czasu.
Dla mnie między graniem normalnie a w chmurze nie ma żadnej różnicy, o jakimkolwiek lagu nie ma
  • Odpowiedz
@Magromo takiego glosu mi brakowalo. Kupilem nowke za 250 i trochę żałuję bo mogłem kupić CODa i #!$%@?ć multi. Teraz szukam jelenka ktory ode mnie kupi gierkę
  • Odpowiedz
@Magromo: w sumie każda gra ubi tak wygląda, na #!$%@? coś wymyśl, zaprogramuj 100 razy to samo tylko umieść gdzieś indziej na mapie i niech se chłop gra, czasami akurat im się przyfarciło i jako tako nawet taki model gry był grywalny np. black flag
  • Odpowiedz
@Magromo: Dodam do tego:
1/ Dziwnie niesatysfakcjonujaca walke - nie wiem co tu jest #!$%@? ale nie walczy sie przyjemnie.
2/ Gorsze AI niz w odyssey - np. przy ataku na wioskie z kolegami straznicy stojacy 20 metrow od wybijanych kolegow i palonego domu nie reaguja. Zabija to calkiem immersje
3/ Pierwsza gra w zyciu, gdzie musze grac na najwyzszym poziomie trudnosci bo jest za latwa.

Natomiast grafika stoi na
  • Odpowiedz
@Magromo ja mam trochę inne odczucia, według mnie Valhalla jest najlepsza częścią z tych "nowoczesnych" asasynów, a na pewno o wiele lepsza niż Odyssey.

Mi się w Valhalli o wiele przyjemniej eksploruje i szuka skrzynek niż w poprzedniej części. Teraz przynajmniej są czasami przy tym jakieś drobne zagadki, trzeba przeczytać jakiś list, coś tam pomyśleć a w Odyssey to było "wejdź do fortu/obozu bandytów , powybijaj wrogów po drodze i zabierz coś ze skrzynki". W Valhalli ogólnie po prostu świat jest ciekawszy.

Jeśli chodzi o itemy to moze nie jest to rozwiązanie idealne, ale wolę chodzić z jednym toporem od początku gry niż co chwila dostawać jakieś epickie bronie jak w Odyssey.
  • Odpowiedz