Wpis z mikrobloga

@pavulonjapkowy: Zależy w jakich okolicznościach bym na tę wojnę pojechał. Fajnie by było być amerykańskim żołnierzem, który trafił do woja gdzieś pod koniec 2 wojny - jedziesz do Niemiec kiedy jest już właściwie pozamiatane, niebezpieczeństwo jest ale szanse, że zginiesz są małe. Potem powrót do domu jako bohater wojenny a w perspektywie masz boom ekonomiczny i amerykański sen. No i nie musisz sobie zawracać dupy jakimiś chadami, hipergamią i innymi pierdołami