Wpis z mikrobloga

Nie wiem, czy wiecie, ale w latach 60. w USA, kiedy m.in. Martin Luther King walczył równe prawa, organizowane były pokojowe marsze. Nic się wtedy ciekawego nie działo. Nie było BLM, rabowania sklepów. Akurat wtedy czarni, przez większość czasu, potrafili się tak zorganizować, żeby marsze były pokojowe. Oczywiście były bojówki, incydenty, nad kilkoma milionami ludzi nie uda się zapanować. Tak jest i musi być, bo szansa, że w takim tłumie wszyscy będą zdolni się opanować, jest prawie żadna. Wracając do tematu...

Ważne marsze:
Marsz na Waszyngton
Marsze z Selma do Montgomery
w tym: Krwawa Niedziela

To, że policjanci twierdzili, że są w ten sposób prowokowani i pałowali maszerujących murzynów, to inna kwestia. Co na ten temat sądzili biali?

Sądzili, że ciche marsze to niewłaściwa forma protestu. Sondaże:

1) 57% Amerykanów stwierdziło, że marsze to niewłaściwa droga do pojednania. - Gallup, 1961 r.
2) 78% białych wyprowadziłoby się, gdyby w ich sąsiedztwie zamieszkali czarni. 60% miało nieprzychylny stosunek do pokojowego Marszu na Waszyngton, gdzie MLK wygłosił słynną mowę "I have a dream". - Gallup, 1963 r.
3) Rok później. 74% Amerykanów uważa, że pokojowe marsze prowadzą do niezgody, a tylko 16% uważało, że marsze są dobrym pomysłem. - Gallup, 1964.
4) W 1964 r. The New York Times zapytał Nowojorczyków o ich stosunek do protestów czarnych i ich walk o równe prawa. Większość odpowiedzi zawierała podobną treść - nie jestem rasistą, ale czarni wszystko dają na tacy i to biali są dyskryminowani (w 1964 r., czujecie to XD). Więcej niż 1/4 ankietowanych stwierdziła, że stali się przeciwnikami protestów przez ostatnie kilka miesięcy.
5) W 1965 r., czyli podczas Zimnej Wojny ze Związkiem Radzieckim, większość badanych stwierdziła, że ruchy wolnościowe zostały zinfiltrowane przez komunistów, a blisko 20% odpowiedziała "trudno powiedzieć, czy tak, czy nie".

Stąd powstało pytanie - w jaki więc sposób mają protestować, skoro pokojowe marsze nie wystarczają? I tak jest do dziś. Klękać im nie wolno, bo obraza. Podnosić pięści nie wolno, bo to zły symbol. Biali są uciskani, a czarni są uprzywilejowani. Republikanie robią co mogą, żeby ograniczyć demokrację i prawo do głosowania czarnym (m.in. poprzez usuwanie lokali wyborczych, gerrymandering stosowany przez obie partie, ustawianie prawa wycelowanego w czarną społeczność). W Polsce podobnie i na wykopie mocno to widać.

- forma protestów jest zła, protestanci też są źli
- protesty to zasługa mitycznego lewactwa
- protesty nie są potrzebne

Jaki jednak wniosek? Jest pewien punkt, kiedy władza mówi dość. Niezwykle ciężko go osiągnąć bez rozlewu krwi, co mówi nam historia Polski, USA, Niemiec, Chin, Hong Kongu... Oby do tego nie doszło, oby wszystko rozegrało się demokratycznie. Obecnie nie uważam, żeby protestujący w Polsce mieli siłę i zapał, żeby walczyć na życie i śmierć, żeby byli w stanie porzucić rodziny, pracę, żeby walczyć z uzbrojoną po zęby milicją. Jednak w tym momencie jesteśmy bliżej punktu zapalnego, niż byliśmy rok temu. Jesteśmy dużo bliżej, niż byliśmy 5 lat temu. 10 lat nikt się tego nie mógł spodziewać.

#usa #protest #polska #pieklokobiet #pis #aborcja
red7000 - Nie wiem, czy wiecie, ale w latach 60. w USA, kiedy m.in. Martin Luther Kin...

źródło: comment_1603781877HD1YZevXpv5A342ZdUt72q.jpg

Pobierz
  • 4
@red7000: Miło widzieć takie pokłady RiGCZu. Świetnym podsumowaniem jest ten fragment:

the Negro's great stumbling block in his stride toward freedom is not the White Citizen's Counciler or the Ku Klux Klanner, but the white moderate, who is more devoted to "order" than to justice; who prefers a negative peace which is the absence of tension to a positive peace which is the presence of justice; who constantly says: "I agree