Wpis z mikrobloga

O ile uważam zaostrzenie prawa aborcyjnego za debilny pomysł i mam nadzieję, że uda się to jeszcze jakoś odwrócić, to kompletnie nie rozumiem osób z lewicy krzyczących o tym, że jak ktoś nie popiera, to niech adoptuje takie dziecko. Albo jeszcze lepiej, ile już adoptował, żeby odciążyć tych, którzy takiego dziecka nie chcą.
Analogicznie, możecie sobie ten przykład zastąpić histerycznym krzykiem w drugą stronę w innym konflikcie: czemu nie przyjmiesz tych uchodźców do siebie do domu albo ilu już przyjąłeś. Bo mechanizm jest ten sam, argument jest tak samo debilny.

Jeżeli nie popieram mordowania już narodzonych ludzi, to nie znaczy, że mam stawać osobiście w centrum każdego konfliktu, gdzie ktoś do kogoś mierzy z broni palnej.
Jeżeli nie chcę, żeby kradzieże były legalne, to czy powinienem rozdawać pieniądze potencjalnym złodziejom, tak żeby oni już nie musieli kraść, a potencjalni okradani nie zostali jednak pokrzywdzeni? Oczywiście że nie.

Jeżeli ktoś chce, żeby prawo było takie, a nie inne, to nie znaczy, że osobiście będzie chodził po świecie i go naprawiał - i to nie świadczy o hipokryzji, to jest zupełnie normalna sprawa. Często w dobrej sprawie ludzie robią sralnik przestrzelonymi argumentami, które z rozmowy i argumentacji robią gnój.

#protest #aborcja i jeszcze jak na symetrystę przystało: #bekazpisu #bekazprawakow #bekazlewactwa
  • 8
Jeżeli ktoś chce, żeby prawo było takie, a nie inne, to nie znaczy, że osobiście będzie chodził po świecie i go naprawiał

@MarcinBachleda: A jak inaczej zamierzasz znaleźć dom dla dzieci niepełnosprawnych? To jest bardzo osobista kwestia przecież. Uchodźca sobie sam poradzi jak mu dasz pracę, ale dziecko będzie cierpiało jeżeli rodziny nie znajdzie, a prawdopodobnie nie znajdzie, bo ludzie nie chcą adoptować dziecka z chorobami. Więc jedyne rozwiązanie to jest
@MarcinBachleda: No bo przyjęcie uchodźcy to skazanie konkretnych ludzi na długoletnią ciężką harówkę i kompletne #!$%@? im życia. Taki uchodźca wymaga całodobowej pielęgnacji i rehabilitacji i nigdy się nie usamodzielni. No i jak wiadomo w momencie decyzji o przyjęciu uchodźcy uchodźca nie ma rozwiniętego mózgu, nie czuje bólu i nie myśli.
@MarcinBachleda:

, to kompletnie nie rozumiem osób z lewicy krzyczących o tym, że jak ktoś nie popiera, to niech adoptuje takie dziecko. Albo jeszcze lepiej, ile już adoptował, żeby odciążyć tych, którzy takiego dziecka nie chcą.

Chodzi o brak umiejętności wczucia się w takiego rodzica czy przewidywania tego jak będzie wyglądać jego życie. Ludzie ze zdrowymi dziećmi krzyczą, że zespół Downa (lub inne choroby z podobnym skutkiem na dziecki) to nie
@MarcinBachleda: Bycie przeciwnym zabiciu już istniejącego człowieka nie tworzy żadnej odpowiedzialności do poniesienia.

W przypadku uchodźców i płodów mamy do czynienia z odpowiedzialnością, która ktoś będzie musiał ponieść. Kto będzie musiał się zaopiekować imigrantem, ktoś będzie musiał zaopiekować się dzieckiem. Przytoczona przez Ciebie argumentacja wskazuje na fakt, że być może powinni się do takiej odpowiedzialności zadeklarować Ci, którzy najgłośniej krzyczą o przymusie rodzenia lub przyjmowania imigrantów.