Aktywne Wpisy
Cieple_Mleko +32
Byłem u psychologa. Czy raczej psycholożki. Z psycha naprawdę ze źle, myśli samobójcze, depresja. Powiedziała mi, że leki tylko zagłuszą ten stan a najlepsza będzie psychoterapia. Przychodzę na jedną wizytę. Pyta mnie tylko o dzieciństwo i mówi że wszystkie moje problemy wynikają z dzieciństwa. Co z tego że była nas czwórka i reszta rodzeństwa nie ma takich problemów z psycha jak ja. Już nie mówiąc o tym że w domu było w
typ53B +26
#psychologia #depresja
Badania do służby przygotowawczej, oblane, bo blizny 17 letnie, czy nawet starsze mam po samookaleczeniach.
Tak zacznę, bo to jest najważniejsze. Dlaczego osoby takiego pokroju mają problemy z normalnym funkcjonowaniem w życiu codziennym, to źle brzmi, niekoniecznie tak jak bym sobie życzył, ale inaczej tego nie potrafię ująć w słowa. Dlaczego takie osoby mają problemy z integracją, problemy z przeszłością, czy ogólnie z życiem.
Ano dlatego i dziś do mnie to łopatologicznie dotarło.
Nikogo nie obchodzi kim jesteś dziś, nikogo nie obchodzi co robisz dziś, nikogo nie obchodzi co osiągnąłeś przez te wszystkie lata. Jedyne co się liczy, to kim byłeś 17 lat temu, co robiłeś 17 lat temu i co osiągnąłeś 17 lat temu. To jest k. przykre, jak to pisałem to aż mi się płakać chciało, bo to jest po prostu przykre. Nikt mi w życiu nie pomógł, przeszedłem wiele, sam, wydawało mi się, że na w miarę stabilną jednostkę, pomimo tego wszystkiego, ale na co to było, skoro pomimo wszystkiego jestem oceniany przez pryzmat tego co było?
W życiu już nauczyłem się dopasowywać, mówić to co potrzeba, to co inni chcą usłyszeć. Codziennie mijasz takich jak na uliczy, takich którzy niczym się nie wyrózniają. Wiem jak rozwiązywać test i co zaznaczać, wiem co pomijać, o czym nie wspominać, lata egzystencji w tak fałszywym otoczeniu sprawiły, że po prostu się przystosowałem, ale jednak.
Chwilę takie jak te, chwile które przepełniają szalę goryczy, chwile które cisną łzy do oczu.
Jak osoby psychiczne, czy nie, po traumatycznych przeżyciach mają mieć się dobrze, kiedy jesteśmy stygmatyzowani? Ja się czuję jak jakiś czarodziej, brakuje tylko żeby na stosie mnie chcieli spalić, ale jedna rzecz z czarodziejem mnie łączy, magik będzie.
Po co się wysilać, po co męczyć, skoro to nie ma znaczenia, no po prostu nie ma. Ja się nie prosiłem na ten świat, nic, przeżyłem to co przeżyłem, robiłem to co robiłem i co w związku z tym? Nic. Ludzie traktują mnie jak trędowatego, od tak po prostu. Dlatego nigdy nie będzie dobrze, bo ocenianie ludzi przez pryzmat, przez właściwie patrzenie na to co było 17 lat temu i stosowanie takich samych założeń dziś, w roku 2020, to jest jakaś abstrakcja.
Tyle się mówi o stanie psychiatrii, a psychologia wcale nie lepsza, czy samo podejście do ludzi, bo ludzie dostają #!$%@? na słowa takie jak samookaleczenie, depresja i inne.
Nigdy sobie nie poradzę w życiu, jak będę tak szufladkowany, nigdy nie wydobrzeję, jak będę traktowany jak śmieć, a może to po prostu fakt. Może mi się nie wydaje, a ci wszyscy ludzie po prostu chcą mi pokazać gdzie moje miejsce.
Szkoda, smutne to.
Niby była poprawa przez ostatnie 2 miesiące, tak, tak śmiejcie się, wizja zarobków 3k netto w wojsku, to dla mnie jest coś tak niedostępnego, jak nie wiem... i znowu na dnie, albo i gorzej.
Jedyna rozmowa o pracę jaka mi się ostatnio trafiła to minimalna i na 2 etaty w KFC, no nie ma co... żyć nie umierać.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f919c30c53de577b9aae85d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Komentarz usunięty przez autora