Wpis z mikrobloga

@karnom: Mirki mam pytanie - jak to jest obecnie z kredytami hipotecznymi? Mam mieszkanie, które sprzedaję. Jeden gośc zaoferował cenę trochę niższą, ale jest gotówkowy. Druga osoba chce brac kredyt z 40-50% wpłata własną. Druga osoba płaci 25 tys. więcej. Dają teraz kredyty bez problemu przy tak dużym wkładzie własnym? Myślę, aby sprzedać tej drugiej osobie, ale trochę się boję ryzyka, że nie dostaną kredytu, a ja stracę parę miesięcy . Chociaż 25 tys. kusi, aby zaryzykować

#nieruchomosci #kredythipoteczny #kredyt
  • 8
@karnom: Poinformuj pierwszego, że potrzebujesz jeszcze 2, 3 tygodnie na domknięcie tematu. Jak się pierwszy w tym czasie ogarnie do poziomu umowy notarialnej z zadatkiem na, dajmy na to, 50 tyś, to już jest nieźle (w końcu tyle wkładu ma, też może zaryzykować). W najgorszym przypadku zostajesz z zadatkiem i możesz wrócić do pierwszego, ewentualnie dalej sprzedawać. Jak się nie ogarnie, lub nie chcesz czekać tych kilka tygodni, to idź do
@konsument: Masz rację, też tak chciałem zrobić. Ale kiedyś przy podobnej transakcji notariusz mnie poinformował, że mimo iż to jest ZADATEK, to odmowa z np. 3 banków jest czynnikiem niezależnym od kupującego (WTF?) i nawet zadatek trzeba wtedy oddać. Nie wiem na ile to prawda...
@karnom: Szczerze to też nie wiem, jak sprzedawałem to "gotówkowiczom". Można spróbować wpisać do umowy, że odmowa z banku nie stanowi podstawę do zerwania umowy bez winy kupującego (w końcu może zawsze wyłożyć gotówkę; może po prostu nie chce się całej pozbywać). Aczkolwiek to też można próbować podważyć, na zasadzie klauzuli abuzywnej...
@konsument: Znalazłem informację, że to co mówił notariusz jest prawdą...

"Nie tylko w cytowanym powyżej wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu, ale także w orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się, że gdy nabywca podjął wszystkie niezbędne kroki w celu uzyskania kredytu, współpracował w tym zakresie z bankiem i ze sprzedawcą oraz przystępując do procedury kredytowej mógł liczyć na jej pozytywne zakończenie, to z reguły nie można mu przypisać winy (zob. wyroki Sądu Najwyższego
@karnom: No niestety, śliska sprawa. Zawsze możesz próbować dowieźć, że kupujący miał świadomość, że i tak nie ma szansy na kredyt i że celowo mógł działać na twoją szkodę, lub po prostu wykazał się niedbalstwem nie analizując odpowiednio swojej sytuacji. Ale nie wiem czy masz w ogóle szansę dysponować takimi informacjami, żeby umotywować taką hipotezę.
to odmowa z np. 3 banków jest czynnikiem niezależnym od kupującego


@karnom: nom, a zreszta kupujący ktory ma cokolwiek oleju w glowie wpisze w umowę wyraźnie, że w wypadku odmów zadatek zostanie zwrócony.
@karnom: moim zdaniem nikt przy zdrowych zmysłach nie męczyłby się w ganianie po notariuszach i bankach żeby Ci zająć czas. Naprawdę samo złożenie wniosku o kredyt to są nerwy i stres. A do tego dochodzi zaangażowanie części oszczędności w ramach zaliczki. Możesz sobie przejrzeć rankingi kredytów, gdzie podany jest średni czas oczekiwania na kredyt w ostatnich tygodniach. W takim PKO np 1-3 tygodnie.
Ja właśnie finalizuje zakup domu z kredytu hipotecznego, czyli byłem po drugiej stronie. Generalnie podobno warunki są zaostrzone ale ja dostałem kredyt bez problemu (oczywiście zdolność X2 niż kredyt oraz 20% wkład własny), od umowy przedwstępnej dokładnie 4 tygodnie i temat załatwiony. Jeśli chodzi o sam temat zadatku i jego ewentualnego zwrotu to temat nie jest taki oczywisty ALE przy spisaniu umowy przedwstępnej u notariusza nie da się tak łatwo z niej