Wpis z mikrobloga

Mam sylwetkę w kształcie gruszki. Na takich jak ja wzorowała się Kim Kardashian, kiedy wypełniała sobie poslady. Dobór spodni w moim przypadku zawsze był tragedia, mimo fajnej figury. Teraz nieco mi się przytyło, 10 kg, w naszych rozmiarowkach doszłam do granic 38 - 42 (tylko spodnie, bo u gory mam 36 xD) i nie moge się wcisnąć w żadne swoje spodnie, których i tak miałam trzy pary na krzyż.

Waska talia, wystający brzuch, powiększone dupsko i biodra, a łydy, kolana i dolna część ud dalej szczuple. Ostatnie próby zakupów okazały się koszmarem. Jeśli zdarza się Wam mierzyć po 20 par spodni w jednym sklepie i nic nie kupić, to CZUJE WASZ BOL. I nieważne, czy House czy Wrangler.

Miłe zakończenie historii: z braku laku poszłam do Pepco. Najbardziej lubię tzw. tregginsy, czyli spodnie na gumkę, bez żadnych pasków, guzików, zamków itp. Wzięłam sobie do przymierzalni bez większej nadziei jedną parę... Założyłam...

IDEALNE () BIERE () ZAPLACILAM 30 ZL. Pepco, polecam udręczonym Mirabelkom, przynajmniej tę kolekcję, co teraz wisi!

#rozowepaski
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach