Wpis z mikrobloga

@MordimerMadderdin: Ja akurat nie szosa, jeżdżę na MTB ale dałem w 2008 roku 3k i do tej pory rower jeździ cacy. Jedyne co zmieniałem to wiadomo hamulce, opony, łańcuch, linki + pancerze i raz tylna przerzutka bo walnąłem nią i krawężnik i hak wyrwało to zmieniłem całość żeby mieć spokój.
Jeżdżę tym rowerem dużo, nawet bardzo dużo i nic się samo nie rozpada, nie wiem jak wy jeździcie ale trzeba
  • Odpowiedz
@MordimerMadderdin: No dbać dbam, ale też nie do przesady. Teren to przeróżny, od asfaltu po łąki nawet się zdarza gdzie nikt normalny by nie jeździł. Jakieś błota, Piaski czy wertepy również, lasem często śmigam sobie odpocząć od miejskiego zgiełku.
Zawsze się zastanawiam jak ludzie rowery tak dojeżdżają szybko, ja mam Treka zwykłego, nawet tarczowych hamulców nie ma ani jakichś przerzutek wypasionych. Znam ludzi co kupili rowery za 2x tyle ile
  • Odpowiedz
@sluchaj_synek: To chyba nie katujesz go aż tak bardzo ;) Albo dobrze trafiłeś. Moja poprzednia szosa to była porażka. Sypało się co mogło. Teraz jest o niebo lepiej (mimo że rower jest katowany o wiele bardziej) A dbam tak że raz na jakiś czas wyczyszczę, ot, jeździ.
  • Odpowiedz
@MordimerMadderdin: Powiem tak, nie oszczędzam w taki sposób, że gdzieś nie pojadę bo szkoda roweru. Unikam niepotrzebnych uszkodzeń, nie skaczę nim z krawężników czy nie jeżdżę po schodach. Wiesz jak jest w lesie, niby są ścieżki ale czasem się wjedzie gdzieś gdzie jej nie ma i też dostaje po dupie. Jednak jakoś się trzyma. Ostatnio znów łańcuch sprawia wrażenie wyciągniętego i czas chyba zmienić. Tak poza tym to nic się
  • Odpowiedz