Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pojawiła się dawno temu jako twarz na Tinderze.
Dziewczyna absolutnie zwalająca z nóg. Wielokrotnie ponad mój poziom. Zachwycająca. Prócz tego osobisty ideał.
Zalajkowała prawdopodobnie tylko dlatego, że przypominałem jej wokalistę jednego z ulubionych zespołów (zakola, podkrążone oczy, androgyniczna budowa ciała).
Dość szybko okazało się, że do spotkania nie dojdzie (wielokrotne próby, jej obietnice, po czym przerwa w kontakcie, "reset" układu i od nowa).
Takie limbo trwało dla mnie kilkanaście miesięcy.

Byłem bardzo dobrym zabawiaczem i kolegą od zwierzeń.
Od ruchania byli prawdopodobnie inni (do teraz tego nie wiem, sporo mówiła o jednorazowych spotkaniach, ale ile z tego było prawdą, ile fantazją, ile zasłoną - nie mam pojęcia do dziś), ale moja pozycja pozwoliła mi na zaglądanie "za drugą stronę", przyglądania się światu jej oczami.
Dużo rozmawialiśmy.
Chętnie dzieliła się przemyśleniami, myślała głośno, przedstawiając świat z jej perspektywy.

W przeciągu tego roku usłyszałem KAŻDY JEDEN MOŻLIWY WYMÓG, jaką może stawić kobieta mężczyźnie (+ i kilka, których brakuje na tagach #redpill #blackpill)
- wzrost (190+)
- twarz
- budowa ciała
- benek (17+)
- ton głosu
- zarobki
- własna firma
- odpowiedni ubiór
- samochód
- dom + mieszkanie
- status społeczny
- miejsce zamieszkania (duże miasto)
- "facet powinien"
- inicjatywa / dynamina

I wiele, wiele innych.

Jednocześnie kryteria negatywne były płynne i facet mógł być skreślony INSTANT za COKOLWIEK.
Zdjęcie z samochodem, w łazience, brak przecinka, zły moment zakończenia rozmowy. Cokolwiek.
Słyszałem, co mogłaby zrobić z mężczyznami, którzy wpadli jej w oko. Był ktoś taki wcześniej, i fragmenty jej wyznań (fantazji?), które zawstydziłyby niejednego reżysera porno.

Miałem kilka akcji w swoim bluepillerskim życiu, które krzyczały, że real i świat kobiet wyglądają inaczej niż nam się przedstawia.

Byłem po stronie ofiary, gdy wieloletnia dziewczyna z młodości, tzw. szara myszka ze środowisk oazowych, na miesiąc przed oficjalnymi zaręczynami, w kluczowej chwili szczerości przyznała się do chwilowego "zawrotu głowy". Sprawcą był starszy, żonaty chad, przez którego w sekundę rzuciła w kąt wszystko, co latami wpajało jej uber-konserwatywne i kołtuniarskie środowisko, jeżdżąc za nim przez pół Polski, prując się podczas wspólnych wyjazdach "na oazę/delegację".

Byłem po stronie chadów, RAZ JEDEN w życiu, wieloletni incel, podczas tripu do Ameryki Południowej, kiedy wpadłem w oko lokalnej dziewczynie (po prostu byłem bardzo w jej typie, chodziło o twarz, bo ciągle o niej wspominała), i nic, absolutnie nic - kiepski wzrost, słaby frame, zakola, bariera językowa, nędzny hotel, brak umiejętności tańczenia salsy czy prezerwatyw - nie było przeszkodą, żeby odwalić z nią akcje, których nie powstydziłby się Johny Sins. Od pierwszej sekundy spotkania wiedziałem, że naprostuje mi każdą ścieżkę i wybaczy każdy błąd, i finał będzie tu jeden.
Jest dla mnie NIEWYOBRAŻALNE, że żyją ludzie, którzy cieszą się powszechną atencją tego typu.

Na łopatki położyła mnie jednak dopiero moja para.
Zamiast gwałtownego szoku związanego z przyjęciem czerwonej/czarnej tabletki, miałem okazję przyglądać się spokojnie jak ten proces się odbywa, jaki jest nieprzewidywalny i brutalny, co było gorsze. Powolne dawkowanie sobie trucizny, która przeniknęła mnie już całego.

Nie zerwałem kontaktu, mimo braku spotkań, bo silniejsza była ciekawość co się wydarzy, możliwość nauki i podglądania tego, co jest po drugiej stronie.
Wszedłem na terytorium drapieżnika, który jest panem w swoim środowisku i żałuję. Jest oczywiste, jak musiało się to skończyć.

Jestem w przeddniu nowego związku...i nie wiem czy podołam.
To co widziałem, o czym słyszałem, czego doświadczyłem mnie zatruło.

#blackpill #redpill #zwiazki #tinder

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f7afd71605297c54a62b176
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 14
@AnonimoweMirkoWyznania: nie chce Cie obrazic ale sam jestes nie lepszy. "Dziewczyna absolutnie zwalająca z nóg. Wielokrotnie ponad mój poziom. Zachwycająca. Prócz tego osobisty ideał."
Przeciez sam patrzysz na wyglad i na to ze jest "ponad twoj poziom", "zachwycajaca" gdzie pewnie przecietne lub nieatrakcyjne dla Ciebie laski omijasz z daleka.

Oczekujesz wiec od drugiej osoby czegos innego? ludzie si edobieraj ana sowim poziomie .
To co widziałem, o czym słyszałem, czego doświadczyłem mnie zatruło.


@AnonimoweMirkoWyznania: To samo mam po odkryciu większości prawdy na temat mojego ostatniego związku. Po prostu czuję jednocześnie obrzydzenie, mam głęboki uraz do kobiet i sporą obawę, że takie coś może się powtórzyć. Wszelkie zabawy w #tinder #badoo #sympatia wcale w tym nie pomogły a wręcz pogłębiły przeświadczenie, że z tym światem i tymi ludźmi jest coś nie tak. Przeraża mnie też