Wpis z mikrobloga

To co tutaj się dzieje jest tak dla mnie tak nierealne, że jak się budzę, to do końca nie wiem, czy to tylko mi się nie śniło. Mama ma koronawirusa, zabrali Ją z Kielc do Starachowic, niedawno dotarła do Lublinia. Stan się nie pogorszył, ale cały czas jest bardzo cieżki. W Lublinie mają Ją leczyć jakimś specjalistycznym sposobem, nawet podano mi nazwę, ale zapomniałem po 5 sekundach. Nikomu nie życzę czegoś takiego. Ani pojechać na miejsce, ani nic.

Wchodzę na wykop od dawna, czytam o tych wszystkich tragediach, dziwnych przypadkach i zawsze sobie myślałem, że mnie to nie ma szans dopaść, że te wszystkie chore akcje dzieją się gdzieś indziej. Myliłem się strasznie i już naprawdę psychicznie nie wyrabiam.

#koronawirus
  • 16
@mathmed: mama jest w złym stanie, była w Kielcach, ale musiała być przewieziona do Starachowic. Dostałem telefon około 15, że przewożą mamę do Lublina, bo tam jest jakiś inny, lepszy sposób ratowania ludzi.
@mathmed: mama jest w takim i ja o tym wiem. Powiedz mi szczerze, czy to normalne, że przed chwilą dzwoni lekarz i pyta się mnie jakie leki brała mama, skoro ja widziałem Ją przez 5 minut od powrotu z Holandii? Przecież ona jest w szpitalach różnych od tygodnia i dzwonią do mnie i pytają, co mamie dolegało wcześniej i jakie leki brala
@mathmed: mówię mu, dzwon do szpitala w Kielcach, przecież ja nie wiem jakie leki brała, poza tym, że na nadcisnienie. Szukam tych leków w domu, a przecież wszystkie są zabrane przez mame
@mathmed: mama była od soboty w szpitalach Kielce-Starachowice-Lublin i mimo tego dostaje telefon z zapytaniem, jakie leki bierze i na co była wcześniej chora. Ja nie wierzę w to co się tutaj dzieje.