Wpis z mikrobloga

Zainteresowania intelektualne Hitlera były nieograniczone. Doskonale orientował się w pracach najróżniejszych autorów i nie było takiego tematu, który był zbyt skomplikowany dla swoich zdolności pojmowania. Posiadał głęboką wiedzę i zrozumienie filozofii Buddy, Konfucjusza, Jezusa Chrystusa, Lutra, Kalwina czy Savonaroli, dzieł literackich mistrzów jak Dante, Schiller, Szekspir czy Goethe oraz badaczy pokroju Renana, Sorela i Chamberlaina. Doskonalił się w filozofii studiując działa Arystotelesa i Platona. Potrafił cytować z pamięci całe fragmenty z Schopenchauera i przez długi czas nosił ze sobą jego kieszonkowe wydanie jego prac.

Był samoukiem i nigdy nie próbował ukryć tego faktu. Niewielu czytało tyle co on. Przeważnie czytał jedną książkę dziennie; aby sprawdzić czy owa praca może być dla niego interesująca, zawsze zaczynał lekturę od wniosków końcowych i indeksu. Posiadał zdolność wydobycia esencji z każdej książki, a następnie przechowywania jej w swoim genialnym umyśle. Nawet w szczytowym okresie wojny potrafił z doskonała precyzją rozprawiać o pracach naukowych.

Już w wieku 11 lat potrafił umiejętnie rysować. Szkice, które wykonał w tym wieku, przedstawiają niezwykłą siłę i wyrazistość. Obrazy namalowane w wieku 15 lat przepełnione są romantyką i wrażliwością. Jedna z jego najbardziej niezwykłych prac "Zamek Utopia" pokazuje również, że był on artystą o nieprzeciętnej wyobraźni. Orientacja artystyczna Hitlera przybierała wiele form. Pisał wiersze od czasu, gdy był małym chłopcem. Podyktował całą sztukę teatralną swojej młodszej siostrze Pauli.

W wieku 16 lat rozpoczął w Wiedniu pisanie opery, zaprojektował nawet scenografię i kostiumy. Postaciami dramatu byli wagnerowscy bohaterowie. Potrafił z pamięci odtworzyć w najdrobniejszych szczegółach kościelną kopułę czy misterne kształty kutego żelaza. Jego wielkim marzeniem było zostać architektem i właśnie w tym celu udał się w młodości do Wiednia.

Wydaje się wręcz zdumiewające, że jego egzaminatorzy z wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych oblali go na dwóch kolejnych egzaminach. Niemiecki historyk, Werner Maser, który w żadnym razie nie był nastawiony przyjaźnie do Hitlera, mówił: "Wszystkie prace Hitlera dowodzą niezwykłego talentu architektonicznego i wiedzy. Twórca Trzeciej Rzeszy daje powód do wstydu ówczesnej Akademii".

Zachwycony pięknem kościoła w benedyktyńskim klasztorze, w którym należał do chóru i służył jako ministrant, Hitler marzył o zostaniu benedyktyńskim mnichem. To właśnie wtedy po raz pierwszy ujrzał swastykę. Ilekroć udawał się na mszę, przechodził przez portal, nad którym wyryty był na rozecie ów symbol.

Pił tylko wodę. Po rzuceniu palenia przestał tolerować tytoń w swojej obecności. O pierwszej czy drugiej w nocy wciąż prowadził rozmowy przy kominku. Był pełen energii, często żartował. Nigdy nie okazywał żadnych oznak znużenia. Jego słuchacze mogli być wyczerpani, ale nie on. Najbardziej zauważalną cechą Hitlera była jego prostota. Najbardziej złożone problemy sprowadzał w swym umyśle do kilku podstawowych zasad. Jego działania były ukierunkowane na pomysły i decyzje, które mogły być zrozumiane przez wszystkich. Robotnik z Essen, prosty rolnik, przemysłowiec z Zagłębia Ruhry czy uniwersytecki profesor - każdy z nich z łatwością potrafił zrozumieć tok jego myśli.

Zachowanie i styl życia Fuhrera nigdy nie uległy zmianie, nawet wtedy, gdy stał się przywódcą całych Niemiec. Na początku swojego pobytu w Monachium wydawał na jedzenie nie więcej niż markę dziennie. Na żadnym etapie swojego życia nie wydawał pieniędzy na własne potrzeby. Przez 13 lat bycia kanclerzem nigdy nie nosił ze sobą gotówki ani portfela. Nie troszczył się o swoje życie prywatne. W Wiedniu mieszkał w obskurnych, ciasnych mieszkaniach. Ale mimo to wynajął fortepian, który zajmował połowę jego pokoju i skupił się na komponowaniu opery. Żył chlebem, mlekiem i zupa warzywną. Jego ubóstwo było w tamtym czasie prawdziwe. Nie posiadał nawet palta. Nosił bagaże na dworcach kolejowych. Wiele tygodni spędzał w schroniskach dla bezdomnych, lecz pomimo tego nigdy nie przestawał malować i czytać.

Zaskoczony był również rosnącą obecnością w Wiedniu brodatych żydów noszących kaftany. Był to widok zupełnie nieznany w Linzu. Czytał statystyki: w roku 1860 w Wiedniu było 69 żydowskich rodzin, 40 lat później już 200 000. Byli wszędzie. Fuhrer był świadkiem ich najazdu na uniwersytety, zawody prawnicze i medyczne, oraz zawłaszczanie przez nich prasy.

W latach młodości prowadził życie eremity. Jego największym marzeniem było wycofać się ze świata. W głębi duszy był samotnikiem. Wędrował, jadał skromne posiłki, ale pochłonął taką ilość książek, że można by nimi wypełnić trzy biblioteki. Unikał konwersacji i miał niewielu przyjaciół.

Posiadał nienasycony głód wiedzy. Spędził setki godzin analizując dzieła Tacyta i Mommsena, strategów wojskowych jak Clausewitz i budowniczych imperiów jak Bismarck. Nic nie umknęło jego uwadze: historia świata i historia cywilizacji, studia Biblii i Talmudu, filozofia tomistyczna oraz wszelkie arcydzieła Homera, Sofoklesa, Horacego, Owidiusza, Tytusa Liwiusza i Cycerona. Uniwersalność wiedzy Hitlera może wydawać się zaskakująca dla tych, którzy wcześniej o niej nie słyszeli, ale mimo wszystko jest ona historycznym faktem. Fuhrer był bez dwóch zdań jednym z najbardziej światłych umysłów tej epoki. Pod tym względem nie mógł się z nim równać ani Churchill, ani Pierre Laval, ani Roosvelt czy Eisenhower, którzy w swych lekturach nigdy nie wyszli poza powieści detektywistyczne.

#ocieplaniewizerunkuadolfahitlera #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #4konserwy
M.....e - Zainteresowania intelektualne Hitlera były nieograniczone. Doskonale orient...

źródło: comment_1599229388Bboic17ttUbF8Qn4pajXFy.jpg

Pobierz
  • 39
Fuhrer był bez dwóch zdań jednym z najbardziej światłych umysłów tej epoki.


@Magmie: Ogólnie rzecz biorąc inteligencja to tylko narzędzie, a do czego się ją wykorzysta to inna sprawa. Innym dyktatorem po części samoukiem był Stalin. W książce "Stalin. Dwór czerwonego cara" autor poświęca cały rozdział upodobaniom czytelniczym Stalina - polecam książkę.
@RubinWwa: Myślę, że nie mordowali wszystkich w obozach koncentracyjnych, czy komorach gazowych.
Wiem co masz na myśli, ale zbyt płytko to opisałeś. Chodzi Ci o zbrodnie, których dopuścili się wyżej wymienieni.
Sam kiedyś powiedziałem do znajomego, że za np. 400 lat III Rzesza będzie podziwiana i na lekcjach historii będzie narracja niczym Starożytny Rzym itp.

Jest też wiele różnic pomiędzy wyżej wymienionymi, a III Rzeszą itp. W czasach Rzymu, Mongołów, Napoleona