Wpis z mikrobloga

Jak ta historia sie skonczyla?
Ostrzeglem ich ze sa za glosno i wezwe policje. 30 minut pozniej juleczka podemna "hihihihihihihi", dalsze krzyki, rechoty.
Co powiedzieli policji? Ale my cichutko, nie krzyczymy, to sasiad jakis dziwny, bo przyszedl i mowil a my dalej swoje.
Potem gdy policja pojechala to jakis otyly gosc z dziewczyna weszli do lokalu obok, halasujac rownie glosno, i przede wszystkim nie potrafia zamykac drzwi wiec trzaskaja.
No i co by tu jeszcze? A tak, 6 pijanych angoli w lokalu pietro nizej pi drugiej stronie klatki imprezowalo. Muzy i ich krzykow z lokalu nie slyszalem, ale darcie ryja na klatce tak. Kiedy? 3 w nocy. I oprocz tego, drzwi na galke wiec miedzy 3 a 4 ponapie#dalali tymi drzwiami tak z 20 razy.

A teraz kiedy ja nieprzytomny probuje pracowac, wszyscy oni sobie smacznie odsypiaja.
Spalem moze 4 godziny.

#airbnbtorak #bookingcomtorak #wynajemkrotkoterminowytorak #wynajemkrotkoterminowy #bookingcom #wynajem #turystyka #zaklocanieciszynocnej #zaklocaniespokoju #warszawa
#airbnbtorak
  • 18
  • Odpowiedz
@Szarozielony: tak robię, jedna sprawa na podstawie tego trafiła podobno do sądu. Bo nie otworzyli jak policja przyszła, a chwilę wcześniej nagrywałem dzikie ryki jakby ktoś przechodził załamanie nerwowe.
  • Odpowiedz
@push3k-pro: bo to są lokale krótkiego najmu wynajmowane pijanym angolom na imprezę, gówno ich obchodzi czy tam cokolwiek jest użytecznego w środku czy nie. A że zamontowali gałkę, która wygląda na taką co się nie kręci to trzaskają drzwiami żeby się zamknęły bo inaczej się nie da. A że pijani, to trzaskają z mocną 6 pijanych patusów.
  • Odpowiedz
@Galaktoboureko: Przecież tego typu manewry mają (czasami!) sens, gdy masz upierdliwego STAŁEGO sąsiada do którego nic innego nie dociera. Kiedy rozwiercisz mu głowę następnego dnia gdy ten zdycha na megakacu BYĆ MOŻE w końcu do niego dotrze jakiś przyczynowo-skutkowy wniosek który zaowocuje mniejszą jego upierdliwością na przyszłość.
Ale na jednorazowców? No dobra, zdechną raz na megakacu, ale spakują się wyjadą gdzie indziej i będą robić to samo.
A ty się
  • Odpowiedz
No tak, w sumie masz racje... Z drugiej strony postawiłabym kolumny w rogu pokoju, głośnoć na maxa i niech wiertarka "chodzi" z youtuba;)Sama wyszłabym z domu na dwie godziny. Może chociaż pisaliby później negatywne opinie o mieszkaniu?

  • Odpowiedz
@dwaemu: w tym sęk, ja chce spokoju a nie hałasować w zemście. W dodatku jak będę hałasować to tylko zachęcam ich do robienia tego samego, a w nocy wolałbym jednak spać niż wydzwaniać na policję, której to powiedzą "ale on też puszczał muzykę bardzo głośno".
  • Odpowiedz
@Galaktoboureko: W sumie to nie złapałem do końca aluzji... puszczanie wiertary przez kolumny jest istotnie mniej bezsensowne ale tylko trochę. I też na "chwilowych" to nie zadziała.

A poczucie niemocy to niestety, ale doskonale w tego typu sytuacjach znam. Nie ma się w sumie czym specjalnie chwalić ale w swoim życiu przerobiłem prawdziwe sąsiedzkie bingo w postaci: sąsiada z wyjcem (zwanego dla niepoznaki psem), sąsiada "wesoły majsterkowicz" (bo sobie lubię
  • Odpowiedz
@dwaemu: cóż pół-żartem dodam że krótki termin łączy wszystkich sąsiadów w jednym lokalu bo:
wyjca sponsorują turyści z psami (zdarzyło się za ścianą, pies płakał w nocy jak wyszli),
wesoły majsterkowicz to zarządca najmu (wiercili coś o 20 w niedzielę, aż się jedna sąsiadka oburzyła mimo że jej to nic nie przeszkadza),
wieża stereo? raz goście swoje kolumny przywieźli, policji drzwi nie otworzyli więc wprawieni w bojach,
pochlać i poimprezować? ha, to jest standard,
i wieele wiele innych, zaczynając od imprez tematycznych jak panieński czy kawalerski
  • Odpowiedz
Mam stopery, ale ciężko mi się je używa, no ale przyzwyczajam się.


@Jasak: Dopiero? Szczerze się dziwię. Mnie by bez stoperów już dawno do wariatkowa wywieźli i to niejeden raz. Trzeba tylko dobrać jakieś najlepsze dla siebie. Dla mnie zostają do wyboru albo takie piankowe albo z plastycznej masy która się da układać pod wpływem ciepła. Te drugie są bardziej hardcorowe: skuteczniejsze, ale też trudniej się przyzwyczaić (do tego że
  • Odpowiedz