Kiedyś człowiek bez wychowania, a jedynie odkarmiony, umierał zostawiony samemu sobie. Nasi dziadkowie i przodkowie powtarzali, że wychowanie to najważniejsza rzecz w życiu, że czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. Dzisiaj już zapomniane. Teraz zastąpiono to - "pójdzie do roboty to się nauczy życia". Spychając odpowiedzialność nawet nie wiadomo na co. Jeśli tylko odkarmiasz dziecko i nie uczysz go niczego, nie jesteś dla niego przykładem - przestań je karmić, zaoszczędź mu tułania się po tym świecie. Kup mu krzyżyk, a jeszcze lepiej sobie.
Jestem po 2 godzinnej rozmowie z siostrą, również na ten temat. Oboje nie otrzymaliśmy żadnego wychowania. Jak moja siora powiedziała: Ludzie nawet nie wiedzą o ile łatwiejszy start mieli. Dlaczego ten temat się przewinął? Po ostatnim wpisie wiecie, jak ostro ostatnio rozkminiam kwestię nawyków, przeszło to w kwestię wychowania. To jest podstawa całej piramidy, fundament całego przegrywu.
Czy wiesz że? Jeszcze niemal 20 lat od wyprowadzki z dysfunkcyjnego domu odczuwa się braki w wychowaniu?
Tak twierdzi moja sis. Odkąd się wyprowadziła, jest u niej tylko lepiej. Na szczęście. Jak wspominała, nie potrafiła nic. Na początku obiad gotowała 3h. Nie potrafiła się adekwatnie zachować, przyjąć krytyki i komplementu. W pierwszej pracy dostała napadu paniki, bo dostała zadanie, którego nie wiedziała jak zrobić. Do dziś nie potrafi zawiązywać znajomości. Ma dzieci i jak mówi, przydałaby się jej koleżanka. Jak ktoś nie wie, to matki przypilnują, czymś się wymienią, ogólnie sobie pomagają, albo poplotkują na placu zabaw. Moja sis ma ścianę - za dzieciaka jej nie nauczono, do dziś nie wie jak to się robi. A inteligencja dużo powyżej średniej, chęci jeszcze większe. Co udało jej się rozwiązać chęciami i potencjałem intelektualnym, to wszystko jej się udało. Świetny przykład na to, że nie wychowasz dobrze dziecka, będzie miało trudności do końca życia.
Na tym polega bulszit całego rozwoju osobistego i skaj is de limit. Wy zrozumiecie, bo piszę to do intelektualnie górnych 3% społeczeństwa, ale do końca życia przegrywy będą pokutowały za nieswoje błędy. Także proponuję zapamiętać to piękne powiedzenie o Jasiu i używać go do niszczenia egocentrycznej retoryki "weź się w garść, ja też kiedyś coś tam". (Powiedz to np takim DDA colego, oni sami nie wiedzą dlaczego robią tak a nie inaczej, nie wiedzą, dlaczego im nie wychodzi.) ...Uzupełniając tym wywodem i swoimi wnioskami. Na koniec i tak wszyscy wylądujemy tam gdzie jesteśmy predysponowani już na samym początku. Przykra prawda, jednak ja staram się to zaakceptować. Chcę zrobić po swojemu i dlatego taką walkę o siebie podjąłem. Na własne oczy chcę zobaczyć, czy daleko zajadę.
Oto nowe Pismo Święte przegrywu. Prawda objawiona. Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy. "Będę #!$%@? z wami szczery - powiedział lef - nie ma słodzenia, nie ma cackania, nie ma dramatyzowania i na siłę blackpillowania;" Lf 01;57
@drapieszny_jak_lef: a jak dla mnie to jest zwykle usprawiedliwianie siebie i dorabianie teorii do swoich porażek. Może tak jest, może masz rację, ale w praktyce - co Ci daje ta wiedza? W czym Ci to pomoże? Może lepiej nie wiedzieć i po prostu się nie poddawać tylko dążyć do spełnienia marzeń. Też tak kiedyś myślałem jak Ty. DDA, brak wykształcenia, żadnych perspektyw... Dopiero moja żona uświadomiła mi że moim największym problemem
@buhubuhu: Polecam lekcje j. polskiego, jeśli wyczytałeś gdzieś wsród tych słów usprawiedliwianie się. Wyrzucenie karty ofiary chciałbym kiedyś poruszyć, nie zabieraj mi tematów do wpisów pls. I współczuję, że się usprawiedliwiałeś, ale nie tego dotyczy ten wpis.
@drapieszny_jak_lef: prawda, chociaż ja miałem trochę lepiej, bo babka chociaż gotować nauczyła. Ale reszta, zapomnij. Związki? Kobiety? Jedyne co ojciec był w stanie powiedzieć to "no i co masz już jakąś dupę? Bo ja w twoim wieku to miałem już taką, taką i taką". Obsługi narzędzi nauczyłem się w robocie, bo w domu zawsze było "idź stąd bo znowu #!$%@?". Interakcje społeczne? #!$%@? na dwór a na wakacjach #!$%@? bujali się
@buhubuhu: to, że akurat Tobie dobrze się powodzi pomimo braku przyzwoitego wychowania, nie znaczy, że problem jest błahy. Przeanalizowanie swoich doświadczeń z dzieciństwa może bardzo pomóc w nakierowywaniu się na właściwy tor i akceptacji tego, jakim się jest.
Robienie wymówek i nadmierne hamowanie siebie przez realne problemy, to swego rodzaju problem sam w sobie, i sam piszesz, że długo ciągnęło się to za Tobą
@drapieszny_jak_lef: Jasne rodzice i wychowanie ma wplyw, ale te wytlumaczenia, ze rodzice czegos nie nauczyli to xD Mi tez nie dawali dobrych rad co do dziewczyn i w liceum szalu nie bylo. Potem sie wyrobilem sam podbijajac do dup i teraz wyrywam jak leci. Tl;dr : jasne, wychowanie ma wply, ale uzalanie sie nad soba ma wiekszy.
Wy zrozumiecie, bo piszę to do intelektualnie górnych 3% społeczeństwa
@pi73r: Jak coś to nie było do ciebie. Patrz komentarz wyżej. Przypomnę dla jasności:
Polecam lekcje j. polskiego, jeśli wyczytałeś gdzieś wsród tych słów usprawiedliwianie się. Wyrzucenie karty ofiary chciałbym kiedyś poruszyć, nie zabieraj mi tematów do wpisów pls. I współczuję, że się usprawiedliwiałeś, ale nie tego dotyczy ten wpis.
Tylko zmieniłbym ostatnie zdanie na: I współczuję, że nie miałeś powodzenia
@Byku-z-Plastiku: no długo się ciągnęło to za mną, ale jeżeli znalazłem rozwiązanie to dlaczego miałbym się nim nie dzielić? @drapieszny_jak_lef: tematów do wpisów? Osobiście wolałbym poczytać jak to udało Ci się wyjść z patologii i ogarnąć swoje życie niż czytać te usprawiedliwienia i to że przez rodziców teraz Ci jest ciężko, bo można uznać że takie wpisy szkodzą społeczeństwu, bo może gdzieś jest jakiś 19 letni dzieciaczek który to przeczyta
@buhubuhu: Niesamowite to co piszesz, mniej więcej miałem takie rozkminy i doszedłem do tego w wieku 13 lat. A co do szkodliwości takiego wpisu to XD, bo równie dobrze mógłbyś napisać, że życie jest szkodliwe, taki 19 letni dzieciaczek tylko dzisiaj napotka 10 lepszych powodów do tego. I jakbyś nie był wystarczająco śmieszny do tej pory, to piszę 2 raz - wskaż mi w tym wpisie usprawiedliwianie się. #!$%@?, zamysł całego
@drapieszny_jak_lef: strasznie passive agresive jesteś... myślę że to może być powód wielu Twoich życiowych porażek. Życzę Ci żebyś skończył zwalać winę na innych i wziął sprawy w swoje ręce. Szczerze. Powodzenia. :)
@buhubuhu: Passive kiedyś byłem, teraz jestem tylko czysty agressive jak ktoś mnie #!$%@?. Na szczęście nie było to powodem żadnej mojej porażki. Bardziej to, że nie mówiłem co uważałem. Ogólnie jestem całkiem niezły w te klocki i twoje uwyższanie się w tej sytuacj jest zbędne, gdyż wlazłeś na wpis, nasrałeś i poszłeś. Nie żeby to był big deal.
Czego Jasia nie nauczą.
Kiedyś człowiek bez wychowania, a jedynie odkarmiony, umierał zostawiony samemu sobie. Nasi dziadkowie i przodkowie powtarzali, że wychowanie to najważniejsza rzecz w życiu, że czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. Dzisiaj już zapomniane. Teraz zastąpiono to - "pójdzie do roboty to się nauczy życia". Spychając odpowiedzialność nawet nie wiadomo na co.
Jeśli tylko odkarmiasz dziecko i nie uczysz go niczego, nie jesteś dla niego przykładem - przestań je karmić, zaoszczędź mu tułania się po tym świecie. Kup mu krzyżyk, a jeszcze lepiej sobie.
Jestem po 2 godzinnej rozmowie z siostrą, również na ten temat. Oboje nie otrzymaliśmy żadnego wychowania. Jak moja siora powiedziała: Ludzie nawet nie wiedzą o ile łatwiejszy start mieli.
Dlaczego ten temat się przewinął? Po ostatnim wpisie wiecie, jak ostro ostatnio rozkminiam kwestię nawyków, przeszło to w kwestię wychowania. To jest podstawa całej piramidy, fundament całego przegrywu.
Czy wiesz że?
Jeszcze niemal 20 lat od wyprowadzki z dysfunkcyjnego domu odczuwa się braki w wychowaniu?
Tak twierdzi moja sis. Odkąd się wyprowadziła, jest u niej tylko lepiej. Na szczęście. Jak wspominała, nie potrafiła nic. Na początku obiad gotowała 3h. Nie potrafiła się adekwatnie zachować, przyjąć krytyki i komplementu. W pierwszej pracy dostała napadu paniki, bo dostała zadanie, którego nie wiedziała jak zrobić. Do dziś nie potrafi zawiązywać znajomości. Ma dzieci i jak mówi, przydałaby się jej koleżanka. Jak ktoś nie wie, to matki przypilnują, czymś się wymienią, ogólnie sobie pomagają, albo poplotkują na placu zabaw. Moja sis ma ścianę - za dzieciaka jej nie nauczono, do dziś nie wie jak to się robi. A inteligencja dużo powyżej średniej, chęci jeszcze większe. Co udało jej się rozwiązać chęciami i potencjałem intelektualnym, to wszystko jej się udało. Świetny przykład na to, że nie wychowasz dobrze dziecka, będzie miało trudności do końca życia.
Na tym polega bulszit całego rozwoju osobistego i skaj is de limit. Wy zrozumiecie, bo piszę to do intelektualnie górnych 3% społeczeństwa, ale do końca życia przegrywy będą pokutowały za nieswoje błędy. Także proponuję zapamiętać to piękne powiedzenie o Jasiu i używać go do niszczenia egocentrycznej retoryki "weź się w garść, ja też kiedyś coś tam". (Powiedz to np takim DDA colego, oni sami nie wiedzą dlaczego robią tak a nie inaczej, nie wiedzą, dlaczego im nie wychodzi.) ...Uzupełniając tym wywodem i swoimi wnioskami.
Na koniec i tak wszyscy wylądujemy tam gdzie jesteśmy predysponowani już na samym początku. Przykra prawda, jednak ja staram się to zaakceptować. Chcę zrobić po swojemu i dlatego taką walkę o siebie podjąłem. Na własne oczy chcę zobaczyć, czy daleko zajadę.
Oto nowe Pismo Święte przegrywu. Prawda objawiona. Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy.
"Będę #!$%@? z wami szczery - powiedział lef - nie ma słodzenia, nie ma cackania, nie ma dramatyzowania i na siłę blackpillowania;" Lf 01;57
LIMIT IS THE LIMIT
#lefcosrobielo #przegryw #depresja #wychodzimyzprzegrywu
Komentarz usunięty przez autora
Też tak kiedyś myślałem jak Ty. DDA, brak wykształcenia, żadnych perspektyw... Dopiero moja żona uświadomiła mi że moim największym problemem
Obsługi narzędzi nauczyłem się w robocie, bo w domu zawsze było "idź stąd bo znowu #!$%@?".
Interakcje społeczne? #!$%@? na dwór a na wakacjach #!$%@? bujali się
Robienie wymówek i nadmierne hamowanie siebie przez realne problemy, to swego rodzaju problem sam w sobie, i sam piszesz, że długo ciągnęło się to za Tobą
Jasne rodzice i wychowanie ma wplyw, ale te wytlumaczenia, ze rodzice czegos nie nauczyli to xD
Mi tez nie dawali dobrych rad co do dziewczyn i w liceum szalu nie bylo. Potem sie wyrobilem sam podbijajac do dup i teraz wyrywam jak leci.
Tl;dr : jasne, wychowanie ma wply, ale uzalanie sie nad soba ma wiekszy.
@pi73r: Jak coś to nie było do ciebie. Patrz komentarz wyżej. Przypomnę dla jasności:
Tylko zmieniłbym ostatnie zdanie na: I współczuję, że nie miałeś powodzenia
@drapieszny_jak_lef: tematów do wpisów? Osobiście wolałbym poczytać jak to udało Ci się wyjść z patologii i ogarnąć swoje życie niż czytać te usprawiedliwienia i to że przez rodziców teraz Ci jest ciężko, bo można uznać że takie wpisy szkodzą społeczeństwu, bo może gdzieś jest jakiś 19 letni dzieciaczek który to przeczyta
Życzę Ci żebyś skończył zwalać winę na innych i wziął sprawy w swoje ręce. Szczerze. Powodzenia. :)
Komentarz usunięty przez autora