Cze,
nie pisałem nic z 3 tygodnie. To znaczy napisałem jeden wpis, ale usunąłem, bo był zbyt mądry nawet na mnie.
To sobie coś naskrobię.

Nie wiem czy już to pisałem, ale dopiero teraz zauważam, jak bardzo nie potrafiłem po prostu żyć, ilu rzeczy nie wiedziałem, jakie ma się możliwości. Jak bardzo rozwinięte są moje deficyty i rysy chorobowe. Nie będę wam kitował, że 'oooo panie, tak dużo ostatnio zrobiłem'. Nie, wcale nie tak dużo. A cały czas coś się dzieje, coś się poprawia. Bloomeruję, choć w niestandardowym wydaniu. Nadal uważam, że życie to syf, nie jest zbyt ważne, a wszystko co wydaje się ważne to tylko iluzja. Tak czy siak, jak wiadomo, mam nadzieję się tutaj pobawić.

Nigdy
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Wiecie, że większość, ogólne ramy waszego życia zostały już dawno ustalone? Na przykład tym, w jakiej grupie społecznej się urodziliście, tym, jakie geny odziedziczyliście. Oczywiście są wyjątki, ale z reguły nie warto wierzyć, że się nim akurat jest. Jednak zatrzymam się przy czymś takim jak to, że:
"Większość ludzi, którzy osiągnęli jakiś duży sukces w życiu, miało wspierających ojców."
W jakimś filmie tę tezę postawił chyba dr Sharpankee, więc zacząłem obserwować ten punkt życiorysów, grzebać. Okazało się, że to totalnie prawda XD

Aby podać taki świeży przykład, nie szukać daleko - wiecie dlaczego Iga Świątek zagra w sobotę w finale Roland Garros?
Jak sama mówi - w szkole nie chciało się jej chodzić na treningi, wolała bawić się z kolegami. To ojciec wytłumaczył jej i przekonał ją, że tenis powinien być dla niej priorytetem.
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

"Większość ludzi, którzy osiągnęli jakiś duży sukces w życiu, miało wspierających ojców." W jakimś filmie tę tezę postawił chyba dr Sharpankee, więc zacząłem obserwować ten punkt życiorysów, grzebać. Okazało się, że to totalnie prawda XD


@drapieszny_jak_lef: to teraz jeszcze sprawdź ilu ludzi z wspierającymi ojcami nie odniosło w życiu dużych sukcesów, bo wydaje mi się że popełniasz tutaj taki sam błąd, jak ludzie czytający jakieś gownoksiążki o nawykach miliarderów xD
  • Odpowiedz
@dobry_mirek: Ja ten tekst rozumiem inaczej. Nie chodzi o akceptację tych słabości, a bycie ich świadomym. Dzięki temu możesz dużo efektywniej pokierować swoim życiem skupiając się na tym, do czego masz predyspozycje. Realizm a nie fatalizm. Takie taoistyczne podejście do samego siebie- szukasz wyłomów w murze zamiast n---------ć w niego głową. A jak będziesz konsekwentny, to w niektórych miejscach może uda ci się go rozebrać.

Co do wsparcia ojców i
  • Odpowiedz
#lefcosrobielo

Czasem wracają mi uczucia. Takie, że coś mi się podoba, coś warto, coś jest piękne. Uczucia, że fajnie byłoby coś zrobić, że fajnie jest coś robić. Podjąłem pracę wyjścia z #doomer jeszcze kiedy te uczucia były sporadyczne i nietrwałe. Sporadyczne nadal są, ale vibe utrzymuje się dłużej. Jest to bardzo miłe, trzeba pressować, aby te stany były coraz częstsze. Problemem jest to, że te stany są dla
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dust_Mephit: Niestety to nie to. Pojawia mi się czasem hyperfocus, ale samo flow to już odległe mi zjawisko. Te pozytywne odczucia jakie tu wypisałem są bardzo podobne do tych we flow, ale nie zgadzają się inne punkty.
  • Odpowiedz
@: A nie myślałeś że to twoje flow i pozytywne uczucia to może być hipomania, najczęściej wystepująca w przebiegu zaburzeń dwubiegunowych.
  • Odpowiedz
Jest tyle tematów, na które mógłbym coś napisać, że absolutnie nie wiem o czym. Przytłacza mnie to tak samo jak ilość rzeczy do zrobienia, które sobie założyłem. Mam z tym problem - na 100% albo w ogóle. Zero elastyczności - najważniejszego skilla w grze.

I tak nie czytają. A jak czytają to nie rozumieją. Jak rozumieją to się nie zgadzają. Nawet jak się zgadzają, to i tak nie zapamiętają.

Dobrze, że piszę
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Przytłacza mnie to tak samo jak ilość rzeczy do zrobienia, które sobie założyłem.


@drapieszny_jak_lef: Pisz co masz zrobić i nadawaj priorytety - nieco łatwiej ogarnąć. I staraj się "zamykać tematy" nie generując nowych (albo nadawaj im "dalekie priorytety") - tak, że wszystko zaczyna się w pewnym stopniu samo organizować.

P.S. Ja to robię w Excelu, łatwiej ustawiać - daję im w 1 kolumnie 1-23-6-222-56-345-5475 i sortuję. Jak coś jest
  • Odpowiedz
@bialy100k: To ma sens i staram się tak robić, ale to na bani mi nie pomaga. Mam jakieś dziwne uczucie niepokoju, frustracji i dyskomfortu kiedy tylko mam poświęcić na to cały dzień. A jak jest sytuacja, że "odgórnie" tu o tej godzinie wtedy i wtedy mam być i robić, to cały problem znika XD. Tylko jak muszę, a jak nie muszę to robię te rzeczy niby, ale powoli, a dodatkowo
  • Odpowiedz
#6

Lucy do you even lift?

Od trzech miesięcy uprawiam sobie sport. Najpierw wyrwał mnie kolega na haratanie w gałę, gdzie mimo, że świetnie mi się grało a piłeczka kleiła do nóżki, to gruby na bramce był w stanie biegać więcej ode mnie. Tak, koleś niższy ode mnie i cięższy z 30 kg miał więcej sił do biegania niż ja. Rotowaliśmy się na bramie we dwóch, a i tak zdychaliśmy. Ale... Po przypomnieniu sobie jak fajnie człowiek się potrafi czuć po dobrym wysiłku fizycznym, stwierdziłem, że trzeba i mogę coś z tym zrobić. Początkowo była to też forma ucieczki, bo działo się bardzo źle dookoła. W każdym razie zacząłem biegać. Tak "ćwiczyłem" dwa miesiące. Zaczynałem z tragiczną kondycją, ale dzięki ciężkiej pracy poczyniłem ogromne postępy i teraz już mam ją bardzo słabą. Rekord w biegach do tej pory to 5km w 30 minut po lesie. Na początku biegałem 2,5 do 3 z przerwą po środku i po takim dystansie nie miałem już zupełnie sił. Takim celem dalszym rozrachunku jest przebiegnięcie 20 km jednym ciągiem. Kiedyś. Za rok może.

Zapomniałem
d.....f - #6

Lucy do you even lift?

Od trzech miesięcy uprawiam sobie sport. Na...

źródło: comment_1600115742TmjmxKswQUQHX8hdL9t7tg.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#4

Na początku niech sobie będzie c-----o, ale przynajmniej zróbmy stabilnie.

Dzień dobry Mireczki, wstałem. Pierwszy raz o szóstej, o normalnej godzinie od dawna. Zawsze jak zmienia się pora roku tak nagle to umieram. Wczoraj od samego rana przeszedłem z kilkanaście kilometrów na grzybach, drugą połowę dnia spałem. Spałem do dziś jednym ciągiem 14h i pierwszy raz od dawna czuję się jakbym miał siłę. Trzeba by spożytkować.

Robiąc
d.....f - #4

Na początku niech sobie będzie c-----o, ale przynajmniej zróbmy stabi...

źródło: comment_1599455679QZ862Xo12xjJ8DI1vwH05E.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

#3

Czego Jasia nie nauczą.

Kiedyś człowiek bez wychowania, a jedynie odkarmiony, umierał zostawiony samemu sobie. Nasi dziadkowie i przodkowie powtarzali, że wychowanie to najważniejsza rzecz w życiu, że czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. Dzisiaj już zapomniane. Teraz zastąpiono to - "pójdzie do roboty to się nauczy życia". Spychając odpowiedzialność nawet nie wiadomo na co.
Jeśli tylko odkarmiasz dziecko i nie uczysz go niczego, nie jesteś dla niego przykładem - przestań je karmić, zaoszczędź mu tułania się po tym świecie. Kup mu krzyżyk, a jeszcze lepiej sobie.
d.....f - #3

Czego Jasia nie nauczą.

Kiedyś człowiek bez wychowania, a jedynie ...

źródło: comment_1599091125QEt1sVnC51oc1oNXNTRJ9F.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@drapieszny_jak_lef: prawda, chociaż ja miałem trochę lepiej, bo babka chociaż gotować nauczyła. Ale reszta, zapomnij. Związki? Kobiety? Jedyne co ojciec był w stanie powiedzieć to "no i co masz już jakąś dupę? Bo ja w twoim wieku to miałem już taką, taką i taką".
Obsługi narzędzi nauczyłem się w robocie, bo w domu zawsze było "idź stąd bo znowu s---------z".
Interakcje społeczne? W---------j na dwór a na wakacjach n------i bujali
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@buhubuhu: to, że akurat Tobie dobrze się powodzi pomimo braku przyzwoitego wychowania, nie znaczy, że problem jest błahy. Przeanalizowanie swoich doświadczeń z dzieciństwa może bardzo pomóc w nakierowywaniu się na właściwy tor i akceptacji tego, jakim się jest.

Robienie wymówek i nadmierne hamowanie siebie przez realne problemy, to swego rodzaju problem sam w sobie, i sam piszesz, że długo ciągnęło się to za Tobą
  • Odpowiedz
TLDR - relacje wychodzenia z przegrywu od zupełnego zera, dokonywane przez totalnego przeciętniaka #lefcosrobielo

#1

Cze, jestem lef. Jestem przegrywem. Jutro, a właściwie dzisiaj, praktycznie to wczoraj, ląduję na bezrobociu. Mam hajsu żeby przeżyć jakiś czas nie podejmując od razu pracy. W związku z tym coś postanowiłem. Jak też i tym, że minął bardzo ciężki okres w moim życiu związany ze śmiercią, związany z opieką, związany z chorobą, brakiem spotykania ludzi, związany z uciekaniem, wyleczeniem depresji, stanów lękowych. Postanowiłem, że nie idę od razu do roboty, która dodatkowo zrobiła mi niesamowity hałas w głowie, w ostatnich gdzieś 2 latach. Nudna, powtarzalna, nie najlepiej płatna - wiecie jak to jest. Ale właśnie, o co chodzi z tym wpisem?

Stwierdziłem,
d.....f - TLDR - relacje wychodzenia z przegrywu od zupełnego zera, dokonywane przez ...

źródło: comment_159840079098IwWWvfcRY0iGGbHE55uF.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@drapieszny_jak_lef: no ja biorę SNRI, bo ogólnie mam nerwicę zdiagnozowaną i pomagają całkiem nieźle. Nie czuję żadnego zmulenia, wręcz przeciwnie, dużo łatwej mi się skoncentrować. No, ale wiadomo, że to nie jest skuteczne we wszystkich przypadkach i raczej rzadko rozwiązuje problem. Ja to traktuje jako tymczasową pomoc. Chcę też iść na terapię poznawczo-behawioralną jak już odłożę trochę kasy.
  • Odpowiedz